Tegoroczny finał Ligi Mistrzów zbliża się wielkimi krokami. Z każdym kolejnym dniem emocje z nim związane udzielają się coraz bardziej i to nie tylko kibicom Realu Madryt oraz Liverpoolu, ale i samym piłkarzom. Swoimi refleksjami na temat decydującego starcia postanowił podzielić się Mohamed Salah.
Decydujące starcie w Lidze Mistrzów będzie zarazem rewanżem za finał z 2018 roku. Wówczas to Real Madryt pokonał Liverpool w stosunku 3:1 po fatalnych błędach bramkarza Lorisa Kariusa. Mohamed Salah nie ukrywa, że pała żądzą rewanżu za tamtą porażkę i od samego początku marzył o tym, by w meczu finałowym zagrać właśnie przeciwko ekipie „Królewskich”.
Jestem bardzo zmotywowany po tym, co wydarzyło się kilka lat temu. Mam nadzieję, że będę niczym Alan Kennedy, który dał zwycięstwo Liverpoolowi w finale z Realem w 1981 roku – powiedział dla BT Sports.
Mohamed Salah ma złe wspomnienia z finału sprzed czterech lat nie tylko z powodu porażki, ale i ze względu na fakt, że musiał przedwcześnie zakończyć grę z powodu kontuzji.
To był najgorszy moment w mojej karierze. Być w finale i i zostać zmienionym po 30 minutach z powodu kontuzji… Potem musiałem udać się do szpitala i w taki oto sposób przegraliśmy. W kolejnym sezonie powiedzieliśmy sobie jednak, że po prostu nie możemy odpuścić – wspomina.
Widać zatem wyraźnie, że najlepszy piłkarz Liverpoolu jest niezwykle zmotywowany przez decydującym starciem z Realem. Od jego formy mogą zależeć losy całej rywalizacji, bowiem – jak podaje serwis transfermarkt.pl – w 50 ostatnich meczach zdobył dla „The Reds” 31 bramek i zanotował 16 asyst. Trudno o lepszą rekomendację w kontekście potencjalnego MVP finału.
Początek meczu na Stade de France już w najbliższą sobotę (28 maja) o godz. 21:00.
Jordan Tomczyk
Najlepsze kursy piłkarskie online:
Żużel. Znamy miejsce rozgrywania czwartej rundy E-speedway Grand Prix
Żużel. To może być hit. Działacz Poznania w parkingu Piły?!
Żużel. Działacze w Bukareszcie. Wymieniają pomysły i doświadczenia
Żużel. Jego idolem na żużlu i w walce z przeciwnościami jest Tomasz Gollob. Pomóżmy Pawłowi
Żużel. Grand Prix w Gorzowie na dłużej!
Żużel. Kibice w Zielonej Górze obejrzą mecz z Landshut Devils za darmo!