Mistrzostwo zdobyte w nadzwyczajnych okolicznościach, to bez wątpienia powód do niepohamowanej radości. Są jednak momenty, w których nie można pozwolić sobie na odstępstwo od człowieczeństwa, a o tym świętujący „kibice” Manchesteru City chyba zapomnieli…
Rezerwowy bramkarz Aston Villi, Robin Olsen tuż po końcowym gwizdku został zaatakowany przez fanów gospodarzy. Gdy rozentuzjazmowani kibicie wbiegli na murawę, tryumfując ósme mistrzostwo kraju, kilku z nich podbiegło i zaczepiło szwedzkiego bramkarza. Niczemu winny zawodnik otrzymał cios w tył głowy, po czym opuścił boisko w otoczeniu ochrony.
Władze klubu z Manchesteru, w tym sam trener „Obywateli”, Pep Guardiola, przeprosili i krytycznie ustosunkowali się do zaistniałej sytuacji, oświadczając, że zostały podjęte odpowiednie kroki w celu odnalezienia sprawcy.
Sprawą zajęła się już również policja, a także przedstawiciele angielskiego związku piłkarskiego. Zważywszy na mnogość podobnych incydentów, niektórym ewidentnie brakuje hamulców…
Najlepsze kursy onilne:
Żużel. Wilki szybko załatwiły Rekiny. Pewny triumf krośnian (RELACJA)
Żużel. Mecz bez historii. Falubaz pewnie zwycięża (RELACJA)
Żużel. Tak pożegnali trenera. Kibice Falubazu wysyłają szkoleniowca do… urzędu pracy
Piłka nożna. Cristiano Ronaldo chce opuścić Manchester United
Żużel. Mirosław Jabłoński bawił się w sędziego. „To jest niepoważne”
Żużel. Jerzy Kanclerz: W sędziowaniu na tę chwilę jest za dużo przypadkowości