Przygotowania klubów do sezonu 2020 trwają w najlepsze. Niektóre zespoły już wysyłają młodych zawodników na zimowe zgrupowania. W innych drużynach, żużlowcy trenują indywidualnie i dopiero szykują się na zimowy obóz. Postępy w przygotowaniach czyni także Wiktor Jasiński, czyli junior, który w przyszłym sezonie może być ważnym ogniwem truly.work Stali Gorzów.
Młodzieżowiec gorzowskiej ekipy pochwalił się, że po raz pierwszy w 2020 roku przebiegł dystans dziesięciu kilometrów i zrobił to w 58 minut. – Pierwsza dycha w tym roku zaliczona. Dzięki treningom ogólnorozwojowym pod czujnym okiem Piotra Palucha widać duży progres z treningu na trening. Dostałem jeszcze większą motywacje do pracy, wiec nie zwalniamy tempa i już w marcu widzimy się na stadionie – napisał żużlowiec na swoim profilu Facebookowym.
W ostatnich miesiącach, rola Jasińskiego w ekipie żółto-niebieskich znacznie się zwiększyła. Najpierw zawodnik miał być zastępstwem w razie kontuzji Rafała Karczmarza bądź Mateusza Bartkowiaka. Potem okazało się, że szanse na starty Karczmarza są niewielkie, a dodatkowo do Gdańska przeniósł się inny młodzieżowiec gorzowian – Alan Szczotka. Wydaje się zatem, że Jasiński zajmie miejsce pod numerem 6/7 lub 14/15. W niedawno udzielonym nam wywiadzie, 20-latek przyznał, że nie interesuje go przywożenie „zerówek” w PGE Ekstralidze.
– Chciałbym przywieźć chociaż jedną czy może kilka trójek w Ekstralidze. Mam nadzieję, że będę punktował w wielu meczach. Nie chciałbym na pewno przywozić zerówek, bo mam spore ambicje i chcę prezentować się jak najlepiej. Przede mną pierwszy pełny sezon, teraz jeździłem właściwie dopiero od połowy sezonu. Nie nastawiam się na super sukcesy, ale wiem, że punktów nie będę rozdawał.
BARTOSZ RABENDA
Żużel. Co ze zdrowiem Buczkowskiego? Bajerski mówi o gotowości na Orła
Żużel. Pawlicki nie jest zadowolony po GKM-ie. „Mogliśmy wygrać wyżej”
Żużel. Zszedł na najniższy szczebel i to się opłaciło. Chciałby wrócić do Gdańska jako lider
Żużel. Niskie temperatury dały się we znaki żużlowcom. „Na szczęście miałem farelkę, którą wstawiłem sobie do boksu”
Żużel. Przed meczem zorganizowano mu helikopter. Zawody odjechał bez zdobyczy punktowej
Żużel. Odjechał dwa spotkania w jeden dzień. Teraz czeka go intensywny weekend