Bruce Penhall, fot. speedwaybikes.com
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Lubimy przypominać sobie i naszym czytelnikom, jak żużel był kiedyś w Anglii popularny i jakie media o nim pisały. W 1982 roku na łamy tygodnika TV Times trafił dwukrotny mistrz świata, Amerykanin Bruce Penhall, o którym pisał słynny komentator żużla Dave Lanning. 

Materiał o Penhallu ukazał się w marcu 1982 roku pod tytułem „A god on two wheels”, czyli w tłumaczeniu „Bóg na dwóch kołach”. Poniżej przytaczamy jego fragmenty.

– Bruce Lee Penhall to gwiazda żużla ze złotym wyczuciem tego sportu. Ma talent, charyzmę i pieniądze. Zarabia w turniejach, czerpie zyski z kontraktów i lukratywnych umów sponsorskich. Jego przychody w tym roku powinny sięgnąć 250 tysięcy funtów. Wszystko co robi, stara się robić perfekcyjnie. Oprócz żużla ściga się na skuterach wodnych i idealnie pływa. Zanim został żużlowcem wróżono mu karierę w baseballu. Penhall ma wygląd chłopaka z plaży w Kalifornii, a zdaniem wielu po zakończeniu kariery żużlowej może być drugim Robertem Redfordem – pisano o amerykańskim mistrzu.

– Jest inteligentnym człowiekiem o przyjaznym usposobieniu. We wrześniu 1981 roku został mistrzem świata na żużlu w finale na Wembley. Obecnie prowadzi życie prawdziwej gwiazdy. W Kalifornii ma dom wart 250 tysięcy funtów, jeździ Ferrari wartym 50 tysięcy funtów. Tutaj w Anglii będzie się przeprowadzał do nowego domu w Midlands. Penhall jest bogaty nie tylko ze względu na to czym się zajmuje. Milionerem został po śmierci swoich rodziców w katastrofie lotniczej. Rodzice byli właścicielami dużej firmy budowlanej – pisał trzydzieści osiem lat temu Dave Lanning. 

– Angielski żużel walczy z recesją i tacy ludzie jak showman Penhall są mu bezwzględnie potrzebni. Penhall swoją osobą i tym, co potrafi na żużlu, dodaje do naszego speedwaya medialnego połysku, którego bezwzględnie potrzebujemy. Wierzę, że Penhall zrobi tyle dla żużla, ile dla boksu zrobił Muhammad Ali  – mówił w tym samym artykule ówczesny szef BSPA, Wally Mawdsley.

Tak pisano o zawodniku z Ameryki prawie czterdzieści lat temu w najpoczytniejszych angielskich czasopismach. Jak się okazało, Dave Lanning pomylił się, bo niespełna rok po jego artykule Bruce Penhall był już… zawodowym aktorem. Czytając kwoty podane wyżej warto pamiętać, że przez inflację roczne wówczas przychody zawodnika można określić dzisiaj na 750 tysięcy funtów. Dziś o takich zarobkach można raczej pomarzyć, jak i o tym, by o czarnym sporcie pisały największe angielskie media.