Patryk Dudek. FOT. JĘDRZEJ ZAWIERUCHA
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Za Patrykiem Dudkiem trudny sezon 2019. Zawodnikowi Falubazu Zielona Góra po raz pierwszy od powrotu z zawieszenia nie udało się wykręcić średniej biegowej powyżej 2,000 pkt./bieg. W cyklu Grand Prix utrzymał się natomiast rzutem na taśmę, zajmując ostatecznie ósme miejsce w klasyfikacji generalnej. Ulubieniec kibiców z W69 w obszernym wywiadzie przekonuje, że poprzedni rok wcale nie był taki zły, opowiada o renegocjacji kontraktów, wspomina o tym, co robi podczas kwarantanny, a także mówi o perspektywach na sezon 2020.

Przede wszystkim, jak rodzina Dudków ma się podczas kwarantanny?

Rodzina Dudków ma się dobrze. Rodzice coś tam na pewno robią. Odkąd weszły te wszystkie uchwały, staramy się być ostrożni. Przeważnie siedzę więc w domu, bo co innego można zrobić. Z serialami jestem raczej do tyłu, ale nadrabiam książki. Przeczytałem ostatnio biografię Taia Woffindena.

Krótka recenzja?

Jako żużlowiec mogę powiedzieć, że wiem, o co w niej chodzi. Znam też wiele spraw, które zostały w tej książce poruszone. Można mówić, że mogło być więcej kontrowersji, ale jakoś bardzo mi ich nie brakuje. Fajnie, że Tai pokazał jakie błędy w swojej karierze popełnił. Okazuje się też, że nie miał łatwego życia, więc jest o czym czytać.

Oprócz tego jakieś gry?

Tak, oczywiście. Playstation jest u mnie w użyciu. Gram w Call of Duty, więc jak coś to zapraszam na serwer.

Często mówi się, że u Was to wygląda tak, że Ty rządzisz na torze, tata w parkingu, a mama szefuje w kwestiach organizacyjnych. Teraz też jest tak, że pani Honorata dzwoni i mówi: „Pamiętaj o maseczce” albo „Nie zapomnij rękawiczek”?

Nie, w tej kwestii czegoś takiego nie ma. U nas każdy podchodzi do tego poważnie, mamy świadomość tego wszystkiego i dbamy o siebie we własnym zakresie.

Patryk Dudek ze Sławomirem Dudkiem. fot. Jarosław Pabijan

Od czwartku obostrzenia mamy już trochę mniejsze. Korzystasz więc z tego, że z zachowaniem ostrożności, można wyjść na spacer?

Dobrze, że można już więcej wychodzić. Zwłaszcza, że sprzyja temu pogoda. Jest naprawdę bardzo ładnie, mamy dużo słońca. Tu nawet nie chodzi o mnie czy innych dorosłych, bo my byśmy jeszcze więcej czasu w domu przetrzymali. Bardziej mam na myśli dzieciaki. 5-6 latki mają mnóstwo energii i jakoś muszą ją spożytkować. Sam wiem jak to jest, bo tej energii miałem dużo. Ja, oczywiście zgodnie z obostrzeniami, tę możliwość przebywania na dworze też wykorzystuję.

Sporo mówi się ostatnio o tym, że większość klubów nie wypłaciła zawodnikom pieniędzy zagwarantowanych na przygotowanie do sezonu. Jak to wygląda w Twoim przypadku?

Powstało trochę tych artykułów, że zawodnicy dostali 70 procent pensji. Ja w rozmowie w radiu powiedziałem, że dostałem 10 procent, ale ostatecznie mam informację, że dokładnie jest to 12,5 procenta. W każdym razie, pod te wspominane 70 procent zdecydowanie się nie łapię.

Ta wypłacona kwota była jakoś z Tobą negocjowana czy po prostu dostałeś komunikat, że, póki co, otrzymasz tyle i tyle?

Tu muszę zaznaczyć, że nie narzekam na mój klub, bo ja wszystko z Falubazem miałem uzgodnione. Mój kontrakt jest rozpisany na raty i po prostu tę pierwszą ratę dostałem niższą. Jak będzie dalej? Zobaczymy.

Jak sytuacja z prywatnymi sponsorami?

W tym przypadku również trzeba było się dogadać. My się bardzo dobrze rozumiemy. Wiem jak działają teraz firmy i jak cały ten rynek teraz wygląda. Umówiliśmy się między sobą na inne daty. Ruszy sezon i wtedy będziemy rozmawiać dalej.

Jest też druga strona medalu, bo jak wspomniałeś, Wy, jako zawodnicy, macie zobowiązania chociażby wobec mechaników. Na tę chwilę planujesz zostać przy obecnym teamie czy nieco go uszczuplić?

Niestety, choć bardzo bym tego chciał, to też nie mogę mechanikom niczego obiecywać. Nie wiem, póki co, ilu tych mechaników będzie mogło być w parkingu i jakie będą te wszystkie ustalenia. Na dziś nikogo nie zwalniam.

Team Patryka Dudka

Masz ustaloną jakąś hierarchię w zespole, która taki ewentualny, trudny wybór pomoże Ci podjąć?

U mnie nigdy nie było jakiegoś takiego podziału. Od zeszłego roku w moim teamie jest też mój kuzyn, a więc dochodzą do tego jeszcze sprawy rodzinne. Wybór byłby więc bardzo trudny. Na dziś nikogo nie zwalniam.

Ostatnie pytanie z zakresu okołokoronawirusowych. Bez kibiców na trybunach będzie dziwnie czy szybko się do tego przyzwyczaicie?

No cóż, będzie jak na sparingach. Pewnie na początku, po ośmiu miesiącach przerwy od żużla, wszyscy będziemy na takim głodzie, że będziemy chcieli się po prostu ścigać i może tej atmosfery aż tak brakować nie będzie. Potem pewnie będzie jednak inaczej i będzie to niespotykana sytuacja.

Przejdźmy do sportowego aspektu żużla. Gdy w październiku rozmawialiśmy na gali PGE Ekstraligi to mówiłeś mi, że ten sezon 2019 był taki, jakbyś spadł z nieba do piekła. Po kilku miesiącach jakieś inne określenia dotyczące minionego roku ci przychodzą do głowy?

Nie, bo nie jestem z tych, co żyją historią. Traktuję tamten sezon jak dzień, który był i już minął. Nie był to też tak zły sezon jak się mówi. Na pewno nie nazwałbym go sezonem straconym. Mogę dodać do tych słów to, że mam wrażenie, że poziom w światowym żużlu się wyrównał. Jak już wcześniej mówiliśmy, dwóch zawodników zdobyło 200 punktów i oni byli trochę przed resztą. Poza nimi, każdy miał lepsze i gorsze momenty.

Załóżmy, że masz złotą rybkę, która pozwala Ci się przenieść do poprzedniego sezonu i zmienić dowolną rzecz. Co by to było?

Hmm, złota rybka… Trudno powiedzieć. Może, żeby tego upadku z meczu Falubazu z Lublinem nie było? Chociaż nie, bo po nim miałem najwięcej punktów w Grand Prix w Warszawie, to bez sensu rybkę marnować. Nie mam pomysłu na to, co mógłbym zmienić.

A ja myślałem, że bez wahania wskażesz to, żeby Jan Andersson nie zamykał warsztatu.

Nie, to też nie to. Ja już się z tym dawno pogodziłem. Wiedziałem, że Janek kiedyś odejdzie. Zresztą początek sezonu nie był zły i jakby to się dalej tak potoczyło, to dziś nikt by nie wspominał o tym, że nie ma Jana Anderssona. Zresztą nie tylko ja miałem silniki od niego. Jarek Hampel, Janek Kołodziej czy Bartek Smektała też mieli różne momenty w poprzednim sezonie. Janek potrafił raz przywozić komplety, a raz jechać znacznie słabiej. Moim zdaniem to nie jest żaden efekt zmiany tunera tylko raczej to, o czym mówiłem wcześniej, czyli wyrównanie stawki. Również stawki tunerów.

Zatem nowy sezon w stajni Ashleya Hollowaya i Joachima Kugelmanna?

Tak, zostaję z moim angielsko-niemieckim teamem.

Któregoś z nich określiłbyś wiodącym tunerem czy raczej masz porównywalną ilość silników od jednego i drugiego?

Będę jechał na tym, co będzie jechać. Masa zawodników nie trzyma się jednego tunera i bierze silniki od różnych. W moim pierwszym pełnym sezonie w Grand Prix też jeździłem na silnikach od Janka Anderssona, Flemminga Graversena i Petera Johnsa i szło dobrze.

Miałeś już okazję trochę przetestować silniki. Coś te wyjazdy w Opolu Ci powiedziały na temat i formy, i sprzętu?

Tu raczej nie ma mowy o jakimś testowaniu, bo odjechaliśmy dwa treningi i w trakcie tego drugiego dostaliśmy informację, że już trenować nie możemy. Do przetestowania silników potrzebne jest więcej czasu.

Rozmawiałem ostatnio z Andrzejem Lebiediewem i mówił mi, że właściwie, jak będzie decyzja o tym, że liga rusza, to zbyt wielu treningów do sezonu nie trzeba, że to wszystko się pamięta. Podzielasz tę opinię?

Tu muszę się zgodzić, bo tak faktycznie jest. Tylko, że tutaj mamy też kwestię tego, co lubi dany zawodnik. Są tacy, którzy treningów nie lubią i od razu chcą jechać, a są też tacy, którzy wolą się długo przygotowywać. Ja już byłem w różnych sytuacjach, bo pamiętam chociażby jak jechaliśmy na inaugurację do Tarnowa dwa lata temu. Pojechaliśmy trening, zawody z Piotrem Protasiewiczem w Speedway Best Pairs i od razu na mecz do Tarnowa. Były więc starty z marszu, były też takie po dłuższym przygotowaniu.

To jak już ten sezon w końcu wystartuje… Celem będzie złoto, podium czy może pierwsza piątka cyklu Grand Prix?

Ja ci odpowiem na to tak: niech ruszy sezon, to zobaczymy.

Patryk Dudek zajął ósme miejsce w cyklu Grand Prix 2019. fot. Jakub Soboczyński

Jakby Grand Prix odbyło się w formie turnieju jednodniowego, to chętnie sprawdziłbyś się w takiej formie czy jednak lubisz to zbieranie punktów z turnieju na turniej?

A co my możemy. Powiedzą, że jest turniej jednodniowy, to jedziemy jednodniowy. Powiedzą, że jedziemy całe Grand Prix, to jedziemy całe Grand Prix. Takie głosy czy to dobrze, że był taki i taki turniej to będzie się dobrze zbierać po zawodach. Jedni będą zadowoleni, inni przeciwnie.

Bartosz Zmarzlik powiedział w Kanale Sportowym, że w takim turnieju mógłby Wam wyskoczyć przysłowiowy filip z konopi…

A to tak, niczym Martin Smolinski w Auckland. Takie historie się zdarzają i będą się zdarzać. Można to porównać do Indywidualnych Mistrzostw Polski, po których zawsze są dyskusje, że powinno być inaczej, że ten po zasadniczej miał tyle i tyle punktów, a nie wygrał. Ja też w Grand Prix w Warszawie zdobyłem najwięcej, a byłem trzeci. Czy to sprawiedliwe? Nie wiem, trzeba się do zasad przystosować i tyle.

Przejdźmy na krajowe podwórko, bo też niewykluczone, że tylko na nim będziecie w tym roku jeździć. Antonio Lindbaecka w Falubazie przywitaliście tak, że już czuje się jak swój?

Jakbyśmy się integrowali niczym piłkarze, przez cztery miesiące, ciągle razem trenując, to zapewne Antonio już by był nasz. My mieliśmy tydzień obozu i przez ten czas nie da się tak dobrze zapoznać. Z tego co jednak mogłem zauważyć, bo Antonio nigdy wcześniej dobrze nie znałem, to mogę powiedzieć, że wygląda na pogodnego, otwartego faceta, z którym będzie można się dogadać i na torze i poza nim.

Zdaniem ulubieńca publiczności z W69. Jakie są argumenty Falubazu w walce o medale PGE Ekstraligi 2020?

Tych argumentów nie przytoczę, bo w przypadku takich pytań mówię, że należy wjechać do play-offów, a potem myśleć, co dalej. Ostatnie lata pokazały, że naprawdę trudno jest coś przewidzieć. Wchodziliśmy do play-offów, a potem już to wyglądało różnie. Szkoda na pewno tych meczów o brąz, które nie szły po naszej myśli. Wiadomo, że medal to medal i fajnie go zdobyć.

Dopytam zatem jeszcze o juniorów. W zeszłym roku wszyscy mówili, że są przyczyną braku medalu, teraz uważa się, że mogą pociągnąć Falubaz do sukcesów…

Hmm… były takie opinie, ale nie uważam, że wszystko zależy od juniorów. Posypią się seniorzy i co? Juniorzy tych 46 punktów nie wyciągną. Musi jechać cała drużyna. Każdy z nas musi być w formie i wtedy będzie dobrze.

Tej formy i szybkiego powrotu na tor zatem życzę. No i żebym po sezonie 2020 znów nie pytał Cię o tę złotą rybkę.

Dziękuję.

Rozmawiał BARTOSZ RABENDA

5 komentarzy on Patryk Dudek: Na dziś nikogo nie zwalniam. Z odejściem Anderssona się pogodziłem (wywiad)
    Rysio-z-Klanu
    26 Apr 2020
     10:17am

    Fajny, ciekawy wywiad.
    Duzersowi, chłopakowi rodzonemu w Bydgoszczy, życzę udanego sezonu.

    Herbi1938UL
    26 Apr 2020
     2:36pm

    I takie wywiady się fajnie czyta:) Tak trzymać Panowie Redaktorzy, to czytelników będzie z dnia na dzień będzie coraz więcej

Skomentuj

5 komentarzy on Patryk Dudek: Na dziś nikogo nie zwalniam. Z odejściem Anderssona się pogodziłem (wywiad)
    Rysio-z-Klanu
    26 Apr 2020
     10:17am

    Fajny, ciekawy wywiad.
    Duzersowi, chłopakowi rodzonemu w Bydgoszczy, życzę udanego sezonu.

    Herbi1938UL
    26 Apr 2020
     2:36pm

    I takie wywiady się fajnie czyta:) Tak trzymać Panowie Redaktorzy, to czytelników będzie z dnia na dzień będzie coraz więcej

Skomentuj