Sporo miejsca poświęciły ostatnio media wydarzeniom z Grudziądza, gdzie w ferworze walki doszło do niebezpiecznego zdarzenia z udziałem dwójki zawodników PGG ROW-u Rybnik: Andrzeja Lebiediewa i Roberta Lamberta. Pierwszy doznał kontuzji (złamana noga), a drugi ma teraz kiepską prasę. Czy słusznie? I czy oskarżenia wobec Anglika są słuszne? Robert Lambert poprosił nas o zamieszczenie sprostowania do informacji pojawiających się w innych tytułach. Jego treść poniżej:
Cześć, Kibice
Po negatywnych doniesieniach prasowych na temat kolizji sprzed tygodnia z udziałem moim i Andrzeja Lebiediewa chciałbym na łamach portalu pobandzie.com.pl wyjaśnić kilka spraw.
Mówienie czy pisanie, że ten ruch, który wykonałem na torze podczas biegu z Andrzejem był nieprofesjonalny i wynikał z braku posiadanych przeze mnie umiejętności uważam za niezasadny. Zawsze staram się być dobrym partnerem na torze dla swojego kolegi i uważam na partnerów w zespole. Czynię to odkąd zacząłem profesjonalnie ścigać się na żużlu. To, co się stało to był incydent podczas biegu, który nie powinien się wydarzyć, ale wszyscy wiemy, jak kontaktowy i trudny momentami może być ten sport.
Jeśli chodzi o rzekomy brak kontaktu z mojej strony z moim partnerem z zespołu Andrzejem Lebiediewem, zrobiłem to następnego dnia rano, aby porozmawiać, wyjaśnić sytuację i zobaczyć, jak się miewa i jakie są jego obrażenia. Tym samym pisanie negatywnych rzeczy na mój temat jest całkowicie nie w porządku i po prostu pokazuje, że często to, co czytasz nie zawsze jest prawdą, a służy tylko redakcji, aby podniosła sobie liczbę osób, które przeczytają dany artykuł.
Pisanie o złej atmosferze, która powstała czy może powstać w zespole to kolejna fałszywa wiadomość. Wszyscy jesteśmy zasmuceni faktem, że straciliśmy jednego z naszych głównych zawodników w zespole i mamy nadzieję na jego szybki powrót do zdrowia. Nie rozumiem osobiście, skąd ludzie to wszystko biorą i piszą nieprawdę, ponieważ moim zdaniem wszyscy dobrze się dogadujemy i właśnie teraz otrzymaliśmy dodatkowe poczucie pewności po wygranym ostatnim meczu u siebie. To zabawne, że kiedy odnosi się sukces, zawsze znajdzie się ktoś, kto cię chce „zdołować”. Jest to jednak niestety normalne we wszystkich dyscyplinach sportowych.
Wszyscy jako zespół i ja osobiście jesteśmy z Andrzejem Lebiediewem. Życzymy mu, aby szybko odzyskał siły i jak najszybciej wrócił na tor.
Pozdrawiam wszystkich kibiców.
Z poważaniem
Robert Lambert
zawodnik PGG ROW Rybnik
Ale jak? To znaczy, że w Rybniku nie ma kwasów? 🙂
Na marginesie, „kwas” uważam za słowo tego sezonu żużlowego. Mieliśmy już kwasy w Motorze, Unii Leszno. Teraz w Stali i ponoć w Rybniku (tu Robert dementuje). W poprzednich sezonach słowem roku był bez wątpienia „kewlar”. Może dodać taką kategorię do posezonowych podsumowań?
To Puka nagonkę zrobił posiłkując się drugim mądrym Olkowiczem. Grunt że w PS kliki skoczyły a to że na Lamberta kubeł gnoju wylali to h….. Niech siądą teoretycy i sami pojadą 100 na godzinę. Brawa dla Pobandzie że są poziom wyżej, tu zdecydowanie mniej krzykliwych artykułów. Fanie was się czyta
Olkowicz?
Reszta niech pozostanie milczeniem…
Dwa dzbany na literę O (Olkowicz i Ostafiński) powinny mieć dożywotniego bana na mówienie i pisanie cokolwiek na temat żużla.
Podobnie jak ty kolego.
Mówienie czy też pisanie o zepsutej atmosferze w tym, czy innym klubie, w chwili gdy w wypadku bierze udział dwóch kolegów z jednej drużyny to jest prawdziwe k…..wo. Tym bardziej jeśli obaj zawodnicy mówią to co mówią i żaden z nich nie ma pretensji do drugiego. Na ich miejscu już nigdy nie udzielilbym jakiegokolwiek wywiadu tym o opisali to w ten sposób.
Czy znajdzie się KTOŚ z jajami i postawi takiego oszczercę przed sądem ?
Czy naprawdę można w Polsce nadszarpnąć komukolwiek opinię i pozostać bezkarnym ?
Jak to działa,że te pismaki (pomioty D.O. z ich mecenasem na czele) mogą wszystko ?
A że wyszło to od Piotra O. ? No cóż, jak się poszło w cień w swojej branży to trzeba czasem błysnąć aby kibice sobie o nim przypomnieli. Niech piszą- dobrze czy źle – ważne by pisali. Widocznie kaleczenie komentarzy nie wystarczy by być na topie.
Jeśli ktoś ma jaja to jeszcze Ci tutaj i oby jak najdłużej. Czego wymagasz od Ostafińskiego Puki czy Majewskiego. Siedzą przy korycie i się cieszą pisząc i gadając bzdury. Olkowicz jest żenujący i „ładną” robotę zrobił Lambertowi. Normalni czytają i jak widać lambert wolą wysłać swoje stanowisko tu. Majewski wypieprzył Waliszko bo Jabłoński to skarbonka i przynosi swoich sponsorów do telewizji. To jest akurat sprawdzona informacja. Poziom dziennikarstwa i moralności u wielu jest zero i niestety to się nie zmieni.
Znamienne jest to,że Lambert nie publikuje oświadczenie w u oszczerców lecz na normalnym portalu , dla normalnych kibiców.
Normalnemu człowiekowi, który popełnił błąd zapewne dałoby to do myślenia, podkreślam słowo „normalnemu” , jednak w tym wypadku nigdy nie znajdzie to zastosowania nie ma się co łudzić….niestety.
Pan Puka pisze zwykle wyssane z palca artykuly, w których wylewa swoją nienawiść do ROW i prezesa Mrozka. To nie jest dziennikarstwo tylko leczenie kompleksów.
Panie Puka, puknij się Waść w czoło. Co chciał Pan chciał osiągnąć ? Udało się ? Nie pozdrawiam.
Puka Ostafiński Olkowicza….:)
„To, co się stało to był incydent podczas biegu, który nie powinien się wydarzyć”. Robert, to nie był incydent, tylko Twój błąd.
Sie zastanawiam czasami czy tego Puke to warto jeszcze pukać czy od razu je…ąć
Żużel. Sobotniego ścigania w Metalkas 2. Ekstralidze nie będzie! Pogoda już płata figle!
Żużel. Jest dzika karta na niemieckie GP! Odszedł z Landshut, wróci na wielki turniej
Żużel. Manchester dla bogaczy. Ceny powaliły nawet Anglików
Żużel. Zmiany u mistrzów Polski. Nowa nazwa stadionu „Koziołków”
Żużel. Baron zmierzy się z Unią na Motoarenie. Stal jedzie na teren Zmarzlika (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. Wrócił na tor fatalnej kontuzji i trzech latach przerwy. Żużel wielką miłością Ukraińca