Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

13 maja 2012 roku na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu Betard Sparta podejmowała PGE Marmę Rzeszów (50:39). W trzecim wyścigu, na wyjściu z pierwszego łuku, pociągnęło Lee Richardsona i uderzył w drewnianą bandę. Kilka godzin później zmarł w szpitalu podczas operacji, w wyniku wielonarządowych obrażeń klatki piersiowej, pękniętego płuca i wykrwawienia.

To była 5. kolejka DMP. Stopka meczowa wyglądała następująco:

Betard Sparta – PGE Marma Rzeszów 50:39
Sparta: Ułamek 9 (2,3,3,1,0,w), Klindt zz, Jędrzejak 12+2 (2*,1*,1,3,2,3), Lindgren 15+2 (3,2,2*,2*,3,3), Woffinden 8+1 (1*,3,1,2,0,1), Kociemba 2+1 (1,0,1*), Malitowski 4 (3,0,1).
Marma: Walasek 15 (3,3,3,3,3,u), Kuciapa 0 (0,0,w,-,0), Okoniewski 9+3 (1,2*,1,2*,1*,2), Richardson 0 (w,-,-,-), Crump 12 (2,3,2,1,2,2), Sówka 2 (2,0,0,0,0), Michalski 1+1 (0,1*).

Pogrzeb Lee Richardsona odbył się 7 czerwca 2012 roku w jego rodzinnym mieście – Hastings. Ciało sportowca skremowano.

Przypomnijmy, że Richardson był m.in. indywidualnym mistrzem świata juniorów z 1999 roku (Vojens), gdzie wyprzedził Alesa Drymla (Czechy) i Nigela Sadlera (Australia). Szósty był Rafał Okoniewski. Brytyjczyk dwukrotnie stawał też na podium rund GP – zajął trzecie miejsce w Cardiff (2004) i drugie w Bydgoszczy (2005).

Pamiętamy!

Zdjęcie: fb/richardsonracing

3 komentarze on Osiem lat temu zmarł Lee Richardson. Pamiętamy!
    Pablo Sarachman
    13 May 2020
     11:19am

    Tak się zastanawiam. Jak się nazywał trener, który wtedy przygotowywał tor i czy może dalej pracuje w Ekstraklasie?
    Pomógł też zatkany tłumik?
    Lee był bardzo miłym i sympatycznym człowiekiem. Niech spoczywa w pokoju.

    Balbincia
    13 May 2020
     3:19pm

    Ten dzień pamiętam bardzo dobrze. Od radości do smutku. Mój mąż obronił rano licencjat,ale po południu doszło do jego zawału serca. Trafił do szpitala przy Traugutta. Mieliśmy iść cała rodziną na mecz,ale zamiast tego musialam pędem jechać na izbę przyjęć. Wtedy też przywieźli Lee do szpitala,niestety wszystko słyszałam. To było okropne, do dziś mnie to prześladuje. Siedziałam tam do późnej nocy i wtedy się dowiedziałam,że Lee nie przeżył. Z jednej strony była radość, bo męża uratowano,a z drugiej strony był smutek,bo śmierć Lee była totalnie bezsensowna.

Skomentuj

3 komentarze on Osiem lat temu zmarł Lee Richardson. Pamiętamy!
    Pablo Sarachman
    13 May 2020
     11:19am

    Tak się zastanawiam. Jak się nazywał trener, który wtedy przygotowywał tor i czy może dalej pracuje w Ekstraklasie?
    Pomógł też zatkany tłumik?
    Lee był bardzo miłym i sympatycznym człowiekiem. Niech spoczywa w pokoju.

    Balbincia
    13 May 2020
     3:19pm

    Ten dzień pamiętam bardzo dobrze. Od radości do smutku. Mój mąż obronił rano licencjat,ale po południu doszło do jego zawału serca. Trafił do szpitala przy Traugutta. Mieliśmy iść cała rodziną na mecz,ale zamiast tego musialam pędem jechać na izbę przyjęć. Wtedy też przywieźli Lee do szpitala,niestety wszystko słyszałam. To było okropne, do dziś mnie to prześladuje. Siedziałam tam do późnej nocy i wtedy się dowiedziałam,że Lee nie przeżył. Z jednej strony była radość, bo męża uratowano,a z drugiej strony był smutek,bo śmierć Lee była totalnie bezsensowna.

Skomentuj