Dominik Kubera zakończy po sezonie 2020 juniorską karierę. FOT. JAROSŁAW PABIJAN

Tego, jak ważna w drużynie jest formacja juniorska, nie trzeba nikomu udowadniać. W poprzednim sezonie dobitnie przekonały się o tym drużyny z Lublina i Torunia. O ile w przypadku beniaminka, punkty Wiktorów Lamparta i Trofimova zrobiły ogromną różnicę na plus, to w przypadku młodzieżowców z Torunia, chyba na palcach jednej ręki można policzyć sytuacje, kiedy zdobyli oni cos więcej oprócz tego, co wynikało z urzędu.

Niestety, w życiu każdego zawodnika przychodzi czas, kiedy licznik wieku wskazuje 22 lata i nagle w karierze zaczynają się schody. Nie ma już pewnego miejsca w składzie i trzeba o nie walczyć często w niższych ligach. Czasem kariery w tym wieku się kończą. W nadchodzącym sezonie po raz ostatni jako junior pojedzie 17 polskich zawodników we wszystkich ligach. Kto ma szansę na jasną przyszłość, a przed kim strome schody?

Zdecydowana większość tych zawodników (jedenastu), wystartuje w najwyższej klasie rozgrywkowej. Najwięcej, bo aż trzech żużlowców z tej grupy, występować będzie w barwach Stelmet Falubazu Zielona Góra. Na początek przyjrzyjmy się jednak aktualnemu mistrzowi Polski – Fogo Unii Leszno. To właśnie w tej drużynie ostatni rok w gronie juniorów spędzi Dominik Kubera, najbardziej utytułowany zawodnik w grupie, którą wzięliśmy pod lupę. W poprzednim sezonie, razem z Bartoszem Smektałą, tworzył najlepszą parę młodzieżowców w lidze. Obecnie o sile leszczyńskich juniorów stanowił będzie właśnie Kubera wraz z Szymonem Szlauderbachem, dla którego również będzie to ostatni sezon juniorski. O ile w przypadku Kubery wydaje się, że wejście w wiek seniora nie powinno być zbyt problematyczne, o tyle Szlauderbach prawdopodobnie po sezonie będzie musiał poszukać drużyny w niższej lidze. Trzeba pamiętać, że od lat spod ręki trenera Jankowskiego wychodzą kolejne perełki i w kolejce do jazdy są następni ambitni żużlowcy: Kacper Pludra i Krzysztof Sadurski, którzy występowali w minionym sezonie w barwach Stainer Unii Kolejarza Rawicz, oraz Tymoteusz Picz i Hubert Ścibak. Niemniej jednak, po przejściu do seniorów Smektały i Kubery, formacja juniorska nie będzie miała już takiej siły przebicia.

Wracając do drużyny z Zielonej Góry, to w sezonie 2020 po raz ostatni, jako juniorzy, zaprezentuje się trójka podstawowych zawodników tej formacji: Norbert Krakowiak, Damian Pawliczak i Mateusz Tonder. Doświadczone tegoroczne trio może być problemem za rok, ponieważ w kadrze znajdują się młodsi zawodnicy, ale bez doświadczenia ligowego. Pozytywem może jednak być to, że żużlowcy bardzo dobrze spisywali się w rozgrywkach o DMPJ. To z pewnością pozwala trochę spokojniej patrzeć w przyszłość trenerom z Zielonej Góry.

Dwóch zawodników forBET Włókniarza Częstochowa skończy w tym roku 21 lat, a są to Adrian Bialk i Adrian Woźniak. Pierwszy z nich wystąpił jako gość w dwóch meczach Kolejarza Opole jednak jego średnia (0,333 pkt. na mecz) na pewno na kolana nie może powalić. Drugi z tych zawodników zastąpił kontuzjowanego Marka Lutowicza w drugoligowym PSŻ Poznań, ale i w tym wypadku szału nie było (średnia 0,833 pkt. na bieg). Wydaje się więc, że jedyną szansą na jazdę zawodników w tym sezonie, jest właśnie 2. Liga Żużlowa.

Wielką tajemnicą jest Patryk Wojdyło. Co prawda jest on w kadrze Betard Sparty Wrocław jednak, jak wiemy, nie może dopiąć szczegółów umowy i sam najchętniej występowałby w barwach innego klubu. Jak się to skończy? Z pewnością dowiemy się przed rozpoczęciem sezonu. Sam zawodnik kariery nie chce kończyć, ale co będzie to czas pokaże. Odejście tego zawodnika z pewnością byłoby dużym osłabieniem formacji juniorskiej w Sparcie w sezonie 2020.

Podobnie wygląda sprawa Rafała Karczmarza ze Stali Gorzów, który również zastanawia się nad swoją przyszłością. Sam zainteresowany kilka tygodni temu zapowiedział koniec kariery i, jak dotychczas, działacze nie doszli z nim do porozumienia. Szkoda, bo Rafał to bez wątpienia solidny zawodnik, który pomimo słabszego poprzedniego sezonu, miałby duży wpływ na wyniki formacji juniorów w nadchodzącym sezonie.

W drużynie Speed Car Motor Lublin 21 lat skończy w tym roku Wiktor Trofimow, który podobnie jak jego kolega z pary – Wiktor Lampart, udanie wszedł w ekstraligowe rozgrywki i bez respektu walczył z wyżej notowanymi rywalami. Kadra juniorów Koziołków po odejściu Trofimowa straci na sile, jednak spod ręki trenera Kuciapy wyszło ostatnio sześciu młodych adeptów, z których jeden z nich może być w 2021 roku partnerem Lamparta w dwójce juniorskiej. W tym wypadku ważne na pewno będzie objeżdżenie tych zawodników w rozbudowanych rozgrywkach o DMPJ.

Ostatnim zawodnikiem PGE Ekstraligi, który zakończy starty w gronie juniorów będzie Marcin Turowski z MRGARDEN GKM-u Grudziądz. W tej drużynie młodzieżowcy nie stanowią zbyt dużej siły, co na pewno doprowadza do bólu głowy trenera Roberta Kempińskiego. Turowski w nadchodzącym sezonie ma ogromną okazję zacząć punktować, ponieważ jest to zawodnik obdarzony sporym talentem. W przypadku tego żużlowca wyraźnie nasuwa się pytanie: jak nie teraz to kiedy?

Dla dwóch zawodników beniaminka Nice 1. Ligi Żużlowej – ZOOleszcz Polonii Bydgoszcz, nadchodzący sezon będzie ostatnim w gronie juniorów. Są to: Mateusz Jagła i Tomasz Orwat. Obaj w swojej karierze ligi nie zwojowali, jednak z pewnością przyczynili się do awansu Polonii na zaplecze PGE Ekstraligi. Dla nich na pewno jest to ostatni dzwonek żeby zaprezentować się jak najlepiej i za rok, już jako seniorzy, móc bez problemów odnaleźć się w nowej rzeczywistości.

Po latach znów dojdzie do derbów Pomorza, a z wyżej wymienioną dwójką zawodników z pewnością rywalizować będzie Igor Kopeć-Sobczyński, który podobnie jak drużyna eWINNER Apatora Toruń, poprzednich rozgrywek nie może zaliczyć do udanych. W ciągu czterech sezonów, zawodnik ten nie przekroczył w PGE Ekstralidze średniej jednego punktu na bieg (najlepsza średnia to 0,853 pkt w sezonie 2018). Być może występy w niższej lidze pomogą Kopciowi-Sobczynśkiemu na spokojne wjeście w wiek seniorski.

W sezonie 2019, większe oczekiwania były również wobec Orła Łódź. Miały być play-offy, a skończyło się walką o utrzymanie. Słabo zaprezentowali się juniorzy tego klubu, a jeden z nich – Piotr Pióro, w tym roku po raz ostatni wyjedzie na tor jako junior. I może to być decydujący sezon o być albo nie być.

Ostatni pierwszoligowiec, dla którego również będzie to przełomowy sezon, to Damian Stalkowski z Car Gwarant Startu Gniezno. Zawodnik generalnie nie zawiódł, ale zbyt dużych postępów także nie zrobił. W nadchodzącym sezonie jego postawa może decydować o wyniku drużyny. A wszyscy wiemy, że oczekiwania w Gnieźnie są wysokie.

W drugiej lidze mamy tylko jednego krajowego zawodnika, który po sezonie będzie musiał zadać sobie pytanie: „co dalej?”. Jest to pochodzący z Wrocławia, Jarosław Krzywosz. Zawodnik zapowiadał się na solidnego ligowca jednak, jak się okazało, w ciągu dwóch sezonów wystąpił w zaledwie 16 meczach ligowych i zdobył 51 punktów (z bonusami), co na pewno tego żużlowca nie satysfakcjonuje. W nadchodzącym sezonie będzie musiał w walczyć o miejsce w składzie z żużlowcami Stelmet Falubazu, którzy wystąpią w Opolu w roli gości.

Przejście do grona seniorów, niestety, w zdecydowanej większości oznacza koniec kariery lub powolne dogorywanie w niższych ligach. Oczywiście są chlubne wyjątki, jednak, chyba tak jak w każdej dyscyplinie, kończąc wiek juniora zmniejsza się liczba turniejów, zwiększa się rywalizacja i to wszystko powoduje, że niektórzy zawodnicy muszą zawiesić kevlar na kołku. Czy takie przypadki będą miały miejsce po tym sezonie? Oby nie.

MICHAŁ ROSTEK