truly.work Stal Gorzów po niesamowitej końcówce pokonała Fogo Unię Leszno w meczu kończącym 12. kolejkę PGE Ekstraligi. Gorzowianie znakomicie pojechali w biegach nominowanych, w których dwukrotnie pokonali mistrzów Polski.
Przed spotkaniem zdecydowanie więcej kłopotów mieli gospodarze. Gorzowianie nie dość, że nie mogli korzystać z usług Andersa Thomsena, to jeszcze w piątek stracili przewagę punktową nad bezpośrednim rywalem w walce o uniknięcie barażu. W szeregach gości panował natomiast pełen spokój. Leszczynianie jechali do Gorzowa po to, by zrobić kolejny krok w kierunku podbicia rundy zasadniczej.
Początek zawodów pokazał jednak, że podopieczni Stanisława Chomskiego nie zamierzają czekać ze zdobywaniem punktów do starcia ze Speed Car Motorem Lublin. Miejscowi kibice mogli kręcić nosami tylko po biegu juniorskim. W pozostałych gonitwach gorzowianie nie tylko dotrzymywali kroku rywalom, ale często byli od nich wyraźnie szybsi. Pozytywnie zaskoczył debiutujący Frederik Jakobsen. Duńczyk najpierw odważnie rozegrał pierwszy łuk, a potem zdecydowanie bronił się przed Jarosławem Hampelem i dowiózł do mety cenny punkt. Dobre momenty z początku sezonu przypomniał sobie z kolei Rafał Karczmarz. Junior truly.work Stali zaimponował w czwartym biegu. 20-latek świetnie wystartował i dowiózł za swoimi plecami żegnanego gwizdami Piotra Pawlickiego i Bartosza Smektałę.
Pełne niespodzianek były wyścigi po pierwszym równaniu toru. W biegu szóstym gorzej zaprezentował się Bartosz Zmarzlik. Zwycięzca wczorajszego turnieju Grand Prix we Wrocławiu, zdecydowanie przegrał start i nie dał rady dogonić duetu Janusz Kołodziej – Jarosław Hampel. Chwilę później bardzo przytomną jazdę zaprezentował natomiast Peter Kildemand. Duńczyk wykorzystał zamieszanie na pierwszym łuku i nieoczekiwanie wygrał siódmą gonitwę. Na półmetku zawodów było widać, że leszczynianie coraz lepiej dogadują się z gorzowskim torem. Byki miały bowiem dwa oczka przewagi przed trzecią serią startów.
Do potężnego ataku goście przystąpili na początku drugiej części meczu. W ósmym wyścigu znów bardzo wolny był Zmarzlik, który przywiózł pierwsze „zero” na Jancarzu w tym sezonie. Słabszą dyspozycję lidera gospodarzy wykorzystali tym razem Emil Sajfutdinow oraz Brady Kurtz. Rosjanin i Australijczyk przywieźli podwójne zwycięstwo i umożliwili trenerowi Chomskiemu przeprowadzanie rezerw taktycznych.
Na pierwszą roszadę szkoleniowiec gospodarzy zdecydował się w jedenastym wyścigu. Wymienienie Kildemanda na Kasprzaka wiele jednak nie dało. „KK” i Zmarzlik nie zdołali wyprzedzić Kurtza i musieli zadowolić się remisem. Australijczyk kolejny raz pokazał natomiast, że jest arcyważnym elementem w drużynie Piotra Barona. Skuteczną zmianą okazało się z kolei zastąpienie Bartkowiaka, Karczmarzem. Młodzieżowiec świetnie pojechał w parze z Kasprzakiem i odrobił cztery punkty do rywali. Zawodnik z Kostrzyna nad Odrą nie dał rady pojechać dwóch świetnych wyścigów z rzędu i za sprawą remisu w gonitwie trzynastej, przed nominowanymi mieliśmy czteropunktowe prowadzenie Byków.
Biegi nominowane przyniosły kibicom ogrom emocji. Najpierw kibiców rozgrzali Zmarzlik, Karczmarz, Pawlicki i Kurtz. Gospodarze wygrali podwójnie i doprowadzili do remisu przed ostatnim wyścigiem. W nim kapitalnie pojechali Woźniak i Kasprzak. Stalowcy lepiej rozegrali początek wyścigu i zapewnili swojej drużynie sensacyjne zwycięstwo.
12. kolejka PGE Ekstraligi
truly.work Stal Gorzów – Fogo Unia Leszno 46:44
truly.work Stal: Woźniak 11 (3,0,2,3,3), Kildemand 3 (0,3,0,-), Kasprzak 12+2 (3,1*,3,1*,3,1), Jakobsen 3 (1,2,0,-), Zmarzlik 9 (3,1,0,2,3), Bartkowiak 0 (0,0,-), Karczmarz 8+3 (1,2*,1,2*,u,2*), Szczotka ns.
Fogo Unia: Sajfutdinow 10 (2,3,3,0,2), Kurtz 6+2 (1*,0,2*,3,0), Hampel 3+1 (0,2*,1,0), Kołodziej 9+1 (2,3,3,1*,0), Pi. Pawlicki 7+1 (1,1*,2,2,1), Kubera 5+1 (2*,2,1), Smektała 4+1 (3,0,1*).
Bieg po biegu:
1. (59,13) Woźniak, Sajfutdinow, Kurtz, Kildemand 3:3
2. (59,13) Smektała, Kubera, Karczmarz, Bartkowiak 1:5 (4:8)
3. (59,50)Kasprzak, Kołodziej, Jakobsen, Hampel 4:2 (8:10)
4. (59,16) Zmarzlik, Karczmarz, Pi. Pawlicki, Smektała 5:1 (13:11)
5. (59,56) Sajfutdinow, Jakobsen, Kasprzak, Kurtz 3:3 (16:14)
6. (59,56)Kołodziej, Hampel, Zmarzlik, Bartkowiak 1:5 (17:19)
7. (60,25) Kildemand, Kubera, Pi. Pawlicki, Woźniak 3:3 (20:22)
8. (59,78) Sajfutdinow, Kurtz, Karczmarz, Zmarzlik 1:5 (21:27)
9. (60,00) Kołodziej, Woźniak, Hampel, Kildemand 2:4 (23:31)
10. (60,10) Kasprzak, Pi. Pawlicki, Smektała, Jakobsen 3:3 (26:34)
11. (60,06) Kurtz, Zmarzlik, Kasprzak, Hampel 3:3 (29:37)
12. (60,15) Kasprzak, Karczmarz, Kubera, Sajfutdinow 5:1 (34:38)
13. (60,56) Woźniak, Pi. Pawlicki, Kołodziej, Karczmarz 3:3 (37:41)
14. (60,09) Zmarzlik, Karczmarz, Pi. Pawlicki, Kurtz 5:1 (42:42)
15. (60,03) Woźniak, Sajfutdinow, Kasprzak, Kołodziej 4:2 (46:44)
Pierwszy mecz: 39:51. Bonus: Fogo Unia.
Sędziował: Paweł Słupski
BARTOSZ RABENDA
Żużel. Zszedł na najniższy szczebel i to się opłaciło. Chciałby wrócić do Gdańska jako lider
Żużel. Co ze zdrowiem Buczkowskiego? Bajerski mówi o gotowości na Orła
Żużel. Pawlicki nie jest zadowolony po GKM-ie. „Mogliśmy wygrać wyżej”
Żużel. Niskie temperatury dały się we znaki żużlowcom. „Na szczęście miałem farelkę, którą wstawiłem sobie do boksu”
Żużel. Przed meczem zorganizowano mu helikopter. Zawody odjechał bez zdobyczy punktowej
Żużel. Odjechał dwa spotkania w jeden dzień. Teraz czeka go intensywny weekend