Arkadiusz Ładziński
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Power Duck Iveston PSŻ Poznań ma za sobą udany sezon 2019 w 2. lidze żużlowej. Drużyna, której nikt w ciemno na piedestale nie stawiał, zaskoczyła i dojechała aż do finału, gdzie otarła się o awans na zaplecze PGE Ekstraligi, ulegając ostatecznie Zooleszcz Polonii Bydgoszcz, a w barażu Orłowi Łódź. O tym co było, a co być może, o kadrowej rewolucji, partnerskiej umowie oraz przebudowie stadionu rozmawiamy z prezesem klubu z Wielkopolski – Arkadiuszem Ładzińskim.

Choć w mediach najszerszym echem z pewnością odbił się spektakularny finał minionych rozgrywek, ja poproszę najpierw o ogólne podsumowanie sezonu 2019 w wykonaniu drużyny z Poznania…

Przede wszystkim, według mojej oceny, był to sportowo bardzo dobry rok. Doszliśmy do finału i od momentu reaktywacji klubu jest to najlepszy wynik. Pierwszy rok startów również był udany, ponieważ udało nam się zakwalifikować do fazy play-off, później było piąte miejsce, a w tym roku rozgrywki zakończyliśmy na drugim miejscu.

A czy mimo wszystko jest według Pana coś, co można by zrobić lepiej – coś, czego zabrakło w decydującym momencie?

Zawsze znajdzie się coś, co można by poprawić. W naszym przypadku lepiej byłoby po prostu wygrać ten finał i awansować do Nice 1. Ligi Żużlowej. Taki jest urok tego sportu, że w finale spotykają się dwie najsilniejsze drużyny, u siebie można było wygrać z ogromną przewagą, aby potem przegrać z jeszcze delikatnie większą. Ważne, aby szybko się podnieść i nie rozpatrywać przegranej w kategoriach porażki. Patrząc z perspektywy całego sezonu zrobiliśmy progres i to akurat jest naszym sukcesem. Porażką w kategoriach sportowych to nazwać można spadek drużyny toruńskiej z PGE Ekstraligi, czy jakikolwiek inny spadek bez względu na dyscyplinę. Nam udało się awansować do finału, a więc sezon 2019 uważam za nasz drużynowy sukces.

Po takim obiecującym roku apetyt kibiców z pewnością wzrósł. Chłodzi Pan gorące głowy czy jednak ciśnienie względem zbliżającego się sezonu 2020 rośnie z dnia na dzień?

Ja zawsze chłodzę i w tym miejscu jeszcze raz powrócę do finałowego meczu z Polonią Bydgoszcz. Po pierwszym meczu w Poznaniu otrzymywaliśmy gratulacje od wielu osób, tak jak byśmy już awansowali. Ja jednak odpowiadałem, że na gratulacje jest za wcześnie, że jest jeszcze drugi mecz. Żużel to jest sport, który rządzi się swoimi prawami. Czasami w połowie meczu można być przekonanym, że wszystko jest już jasne, po czym role odwracają się o 180 stopni. Trzeba również pamiętać, że zawodnicy nie są maszynami, do tego dochodzi sprzęt, dyspozycja dnia, nawierzchnia toru. Wszystkich tych czynników nie da się w pełni kontrolować. I na tym właśnie polega piękno tego sportu, za to wszyscy go kochają, że wynik jest zawsze otwarty, a szanse na zwycięstwo rozłożone jednakowo pomiędzy rywalizującymi ekipami.

Jakie są plany sztabu szkoleniowego względem przygotowań do kolejnych rozgrywek? Planujecie jakiś wspólny wyjazd, przedsezonowe sparingi?

Sparingi na pewno się odbędą, jednak z pewnym zastrzeżeniem. Nie zamierzamy przed rozpoczęciem sezonu wpuszczać drugoligowych drużyn na nasz stadion. Tor uległ skróceniu i nie chcemy zdradzać jego tajemnic. Z pewnością odbędzie się również obóz szkoleniowy dla chłopaków, a także oficjalna prezentacja drużyny dla kibiców.

W zakończonym już okienku transferowym drużyna przeszła niemałą rewolucję kadrową. Odeszły między innymi takie armaty jak obecni bohaterowie wszelkich portali – bracia Curzytkowie, David Bellego, Eduard Krcmar, Władimir Borodulin, Marek Lutowicz czy Marcin Nowak. W zamian dołączyli jednak inni – Kevin Woelbert, Nicklas Porsing, Nick Morris czy Markus Birkemose. Czy ten zrewolucjonizowany skład może powalczyć o awans na zaplecze PGE Ekstraligi?

Może skwituję to w następujący sposób – nowy tor, nowy skład. Myślę, że ta świeża, nowa krew wniesie wiele dobrego. Celem minimum jest dla nas awans do fazy play-off , kolejnym wejście do finału. Powtórzę jednak jeszcze raz, że żużel rządzi się swoimi prawami. Każda drużyna chce wygrać ligę i jest to zupełnie normalne. Jak się potoczy sezon? Zobaczymy, ważne, aby wszystkie mecze odbywały się w zdrowej, sportowej walce i bez kontuzji, przy pełnych trybunach, bo to jest najważniejsze. Jeżeli chodzi o wynik, ja jestem bardzo ostrożny, ponieważ jest to wypadkowa całokształtu sezonu, gdzie po drodze wydarzyć może się wiele, a nie wszystko jesteśmy w stanie przewidzieć ani temu w jakiś sposób zaradzić. W tym roku wielu ekspertów nie wróżyło nam spektakularnych sukcesów, a jednak udało nam się dojechać do finału. Jestem pewny, że zbudowaliśmy drużynę z potencjałem oraz wolą walki. Za 10 miesięcy będziemy mądrzejsi.

Podpisaliście również umowę partnerską ze Stalą Gorzów. Na czym polegać ma ta współpraca? Poszukiwanie talentów, szkolenie przyszłych gwiazd PGE Ekstraligi, pomoc w szybszym awansie do wyższej klasy rozgrywkowej dla klubu z Poznania? I dlaczego akurat Stal Gorzów?

Żartobliwie mówiąc, mamy podobne barwy klubowe. A tak naprawdę bardzo istotne są w tym aspekcie kwestie logistyczne. Gorzów położony jest stosunkowo blisko Poznania. Przede wszystkim jednak współpraca ta możliwa jest dzięki dwóm osobom. Pierwszą z nich jest prezes Marek Grzyb, który mieszka i prowadzi swoją działalność właśnie w Poznaniu. Druga to Stanisław Chomski, również bardzo dobrze znany i cieszący się świetną opinią w poznańskim środowisku. Podstawowym celem naszej współpracy jest działanie na obopólną korzyść jednego i drugiego ośrodka. My chcemy się uczyć od Stali, pobierać swego rodzaju know-how, a przy okazji wspólnie szkolić młodych chłopaków, co w przyszłości zaprocentuje zarówno dla nas, dla Stali Gorzów jak i ogólnie dla dyscypliny jaką jest żużel.

PSŻ Poznań

Na koniec muszę zapytać o tor. Wiemy, że przeszedł on dość konkretną kosmetykę, zwłaszcza jeżeli chodzi o długość. Co się zmieni względem starego golęcińskiego owalu?

Tor został rzeczywiście skrócony, obecnie ma 334 metry długości (wcześniej 370). Od wielu lat było to moje marzenie, aby nieco skrócić ten owal, a także poszerzyć go na łukach. Da to zawodnikom więcej możliwości wyprzedzania na trasie, ścieżek również będzie więcej. Głównym motywem tego zabiegu jest sprawienie, aby nie liczyła się tylko i wyłącznie moc motocykla, czy też szeroko rozumiany sprzęt, ale także umiejętności zawodników. Zyska na tym przede wszystkim widowisko, mecze w Poznaniu będzie się przyjemnie oglądać, co z pewnością zachęci kibiców do przyjścia na stadion.
Korzystając z okazji chciałbym wszystkim kibicom czarnego sportu, nie tylko tym z Poznania czy Gorzowa, zawodnikom, działaczom oraz miłośnikom zapachu spalonego oleju życzyć tego co, najważniejsze, czyli zdrowia, spokojnych świąt Bożego Narodzenia, szczęśliwego nowego roku 2020 oraz wspaniałego, emocjonującego sezonu, który zbliża się wielkimi krokami.

Dziękuję za rozmowę i oczywiście dołączam się do życzeń. Powodzenia i samych sukcesów w nadchodzącym roku.

Rozmawiał SEBASTIAN SIREK

ZOBACZ TAKŻE: