O jeden bieg od chwały. Zadziwiająca stagnacja juniorów. Podsumowanie sezonu Motoru Lublin

Mikkel Michelsen i Grigorij Łaguta. Foto: Speedway Motor Lublin
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Byli o jeden bieg od fazy play-off, a ostatecznie skończyli na szóstym miejscu, tym samym, które jeszcze rok temu przyjęto z euforią. Tym razem kibice Motoru Lublin – co zrozumiałe – mieli jednak większe wymagania co do Koziołków. Ostatecznie spory niedosyt.

Najlepszy zawodnik: Matej Zagar

W statystykach lepiej wypada Grigorij Łaguta (średnia 2,157), ale Słoweniec (2,069) zaprezentował jakość, której wielu się po nim nie spodziewało. Biorąc pod uwagę stosunek formy od oczekiwań, musimy go wyróżnić. Przecieraliśmy oczy ze zdumienia, gdy Komandos robił duży komplet w starciu z mistrzem Polski – Fogo Unią Leszno.

– Kapitalnie jedzie na torze, dobrze obserwuje warunki i świetnie współpracuje z kolegami – chwalił go menedżer Jacek Ziółkowski w sierpniowej rozmowie z PoBandzie.com.pl.

Na nieszczęście dla fanów z województwa lubelskiego, moment słabości przyszedł akurat na spotkanie w Grudziądzu (5+1). Porażka przy Hallera 4 sprawiła, że play-offy Motor oglądał w telewizji.

Dobry sezon Zagar podsumował awansem do cyklu SGP 2021 – FOT. JAROSLAW PABIJAN / 400mm.pl

Mimo wszystko uczestnik cyklu SGP 2020 pokazał, że wciąż można go rozpatrywać w roli lidera drużyny. Na jego nieszczęście wprowadzono przepis u24 i jego pozycja na rynku wcale nie jest aż tak mocna. Wszystko wskazuje na to, że pomocną dłoń wyciągnie Falubaz Zielona Góra. Akurat w Winnym Grodzie zaliczył bardzo dobry występ (11 punktów w 6 startach), więc może się z tym torem polubić.

Największe rozczarowanie: Formacja juniorska

43. i 48. średnia PGE Ekstraligi – to panowie Wiktor Trofimow jr i Wiktor Lampart. Przyznam się bez bicia – spodziewałem się, że po przejściu Bartosza Smektały na pozycję seniora, to będzie zdecydowanie najlepszy duet młodzieżowców w całej lidze. Nie było tak, ponieważ obaj solidarnie zaliczyli regres względem sezonu 2019. Przyćmieni zostali m.in. przez częstochowską parę Miśkowiak – Świdnicki i zielonogórskiego asa Norberta Krakowiaka. Jacek Ziółkowski tłumaczył mi, że dla młodzieżowców to trudny moment, bo długo mieliśmy problemy z ligami juniorów, podczas których można by szlifować formę i sprawdzić co nie gra ze sprzętem.

Wiktor Lampart (kask biały) i Wiktor Trofimow (kask żółty). Foto: Jarek Pabijan

Z jednej strony argument trudny do podważenia, ale z drugiej – inni sobie poradzili lepiej. Koniec końców to właśnie punktów juniorów zabrakło. Motor przegrał play-offy w ostatnim biegu spotkania z Falubazem i musiał się obejść smakiem.

Kluczowy moment: Bieg nr 15 meczu Motor – Falubaz w 14. kolejce

Wszystkie te narzekania na młodzieżowców, być może nierówną formę Hampela itd., wzięłyby w łeb, gdyby w 15. biegu konfrontacji Motor Lublin – RM Solar Falubaz Zielona Góra, Michelsen lub Zagar przywieźli za plecami Patryka Dudka. Co będę zanudzał – lepiej zobaczcie to sami!

To był kluczowy wyścig, który jednych wprowadził w stan euforii, a drugich strącił do piekła. Nie da się jednak pominąć wcześniejszego wyjazdu Koziołków do Grudziądza. Cała czwórka, która ostatecznie znalazła się w decydującej fazie, wygrała swoje mecze przy Hallera 4. Ekipie Ziółkowskiego ta sztuka się nie udała i dlatego musieli wygrać co najmniej piętnastoma punktami z Falubazem. Wydawało się to niemożliwe i koniec końców – mimo usilnych prób – nie udało się.

Obrazek sezonu: Podnośniki kibiców z Lublina

W poprzednich dwóch przypadkach w tym miejscu wybieraliśmy cytat sezonu, związany z konkretnymi drużynami. Żadne słowa nie są jednak w stanie przebić fenomenu, związanego z podnośnikami, które dzięki kibicom Motoru Lublin ujrzał cały świat. Pisał o nich m.in. Reuters. Koronawirus narzucił ograniczenia, więc taka była potrzeba chwili. Taki sposób na oglądania meczów ukochanej drużyny musiał zachwycić nie tylko fanów speedwaya w Polsce.

Podnośniki stały się fenomenem na skalę światową | fot. Motor Lublin