Nowy duet za Kułakowa. Sady: Nie chcieliśmy licytować się z Apatorem

Menedżer Tomasz Proszowski, Michał Gruchalski i prezes Unii Tarnów - Łukasz Sady. FOT. FACEBOOK UNIA TARNÓW ŻSSA
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Miniony okres transferowy był bardzo intensywny dla Unii Tarnów. Z zespołu odeszli Wiktor Kułakow i Artur Czaja. W jego miejsce klub sprowadził Michała Gruchalskiego i Kima Nilssona. Nowi zawodnicy tarnowian będą mieli za zadanie wypełnić lukę po najlepszym żużlowcu Nice 1. Ligi Żużlowej 2019.

– Oferta Apatora dla Wiktora Kułakowa była taka, że nie byliśmy w stanie jej przebić. Rozmawialiśmy z  zawodnikiem, przedstawiliśmy nasze warunki, ale nie chcieliśmy się na siłę licytować z torunianami. Mamy konkretne cele i pod nie musimy też dopasowywać nasz budżet. Zdecydowaliśmy, że musimy poszukać kogoś innego w miejsce Wiktora – wyjaśnił nam Łukasz Sady, prezes Unii Tarnów.

Strata Kułakowa sprawiła, że tarnowianie musieli znaleźć zawodników, którzy będą w stanie zastąpić Rosjanina. Ostatecznie Jaskółki dokonały dwóch transferów. W Tarnowie twierdzą, że nowi żużlowcy szybko zaaklimatyzują się w drużynie.

– Nie znam jeszcze do końca charakteru naszych nowych zawodników. Robiliśmy jednak wywiad środowiskowy, czyli procedurę, którą wdraża się w przypadku każdego transferu. Wyszło nam z tego wywiadu, że Michał Gruchalski to bardzo pozytywny chłopak ze świetnym podejściem zarówno do życia, jak i do sportu. Jako junior osiągał dobre wyniki, więc myślę, że teraz będzie solidnym wzmocnieniem. Jego rezultaty w Tarnowie zawsze były bardzo dobre i widać, że pasuje mu ten tor. Myślę, że szybko się wkomponuje do zespołu – skomentował sternik klubu ze Zbylitowskiej.

W kwestii transferu szwedzkiego zawodnika znaczącą rolę odegrał Peter Ljung. 38-latek najpierw przekonał klub do ściągnięcia Nilssona, a następnie w samych superlatywach opowiedział koledze o drużynie trzykrotnych mistrzów Polski.

– Negocjacje z Kimem Nilssonem były prowadzone mailowo, więc jeszcze nie mogłem go za bardzo poznać. Odszedł Wiktor Kułakow i musieliśmy poszukać kogoś na jego miejsce. W rozmowy z Kimem zaangażował się nasz lider, Peter Ljung. Zresztą to właśnie on nam go polecił. Kim jest dobrym kolegą Petera i myślę, że także przez to sprawnie wejdzie do drużyny – zakończył Sady.

BARTOSZ RABENDA