Bradley Wilson-Dean wciąż ma pracodawcę w Premiership, czyli na najwyższym szczeblu rozgrywek w Anglii. Indywidualny mistrz Nowej Zelandii przedłużył kontrakt z Peterborough Panthers.
Nowozelandczyk może mówić o sporym pechu, który spotkał go w minionym sezonie. W czerwcowym spotkaniu Premiership w Manchesterze 25-latek zaliczył upadek i złamał obojczyk. Ostatecznie Wilson-Dean wystąpił w tym sezonie tylko w dziesięciu spotkaniach w barwach Peterborough Panthers, w których osiągnął średnią 1,533 pkt/bieg.
– Wspaniale jest wrócić do Peterborough. To miejsce, w którym lubię jeździć, a kierownictwo zawsze było dla mnie dobre. Nie mogę się doczekać nowego sezonu – powiedział na łamach oficjalnej strony klubowej Wilson-Dean.
Bradley Wilson-Dean jest dopiero drugim zawodnikiem w składzie zespołu Peterborough Panthers. Wcześniej kontraktem z ekipą Panter związał się Duńczyk Michael Palm Toft.
Nowozelandczyk nie jest już zupełnie anonimowym zawodnikiem w naszym kraju. W minionym sezonie 25-latek zadebiutował na polskich torach w barwach Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Zawodnik wystąpił w jednym wyjazdowym pojedynku gdańskiej drużyny, w którym uzbierał cztery punkty i bonus. W okienku transferowym Bradley Wilson-Dean podpisał kontrakt warszawski z gdańską ekipą i ma wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy w polskiej lidze.
Żużel. Apator gromi osłabione Byki! Ściganie wróciło na Motoarenę (RELACJA)
Żużel. Groźnie wyglądający upadek Lebiediewa! Piękna postawa rywali
Żużel. Sobotnie ściganie odwołane także w KLŻ! Jest decyzja
Żużel. Świetne wieści dla ostrowian! Czugunow błyskawicznie wraca na tor
Żużel. Co szósty chce jechać na „haju”. Sucha statystyka szokuje
Żużel. Sobotniego ścigania w Metalkas 2. Ekstralidze nie będzie! Pogoda już płata figle!