Zdaniem byłego zawodnika, a obecnie menadżera i promotora – Erica Boococka, organizatorzy Grand Prix wciąż powinni myśleć nad uatrakcyjnieniem zawodów dla kibiców. Jednocześnie trzeba pracować nad bardziej sprawiedliwymi rozwiązaniami dla zawodników. Jego zdaniem warto zastanowić się choćby nad zmianą zasady wyboru pól startowych w półfinałach.
– Przyznam szczerze, że zastanawiam się, dlaczego jeszcze nikt do tej pory nie zwrócił uwagi na to, że można wprowadzić zmiany w zasadzie przyznawania pól w półfinałach. Wielu zawodników mocno walczy na torze, doskonale jedzie, a później dostaje najgorsze pole w półfinale i nie ma szans na awans do najważniejszego biegu dnia – zauważa na łamach Speedway Stara Boocock. Jakie rozwiązania należy wprowadzić?
– Moim zdaniem powinniśmy zrobić tak, aby dwóch najlepszych zawodników rundy zasadniczej w dalszym ciągu wybierało sobie pole startowe, ale pozostała trójka powinna tory sobie losować. Warto też pomyśleć nad jakąś zmianą w finałach, gdzie znowu mamy podobnie. Być może warto się zastanowić, aby te najgorsze pola w finale były poprawiane choćby przez małe ogrodowe Suzuki z kolcami. One nie ważą wiele i na pewno nie naruszą struktury nawierzchni nawet przy bardzo grząskim torze – podkreśla Brytyjczyk.
– Można też zrobić tak, aby na przykład w finale pierwszy pole startowe wybierał ten zawodnik, który w ciągu dnia miał najlepszy czas. Rozwiązań jest wiele i na pewno można próbować je wdrażać, aby zawody były jeszcze bardziej atrakcyjne – zaznacza Erick Boocock.
Czyli jeszcze bardziej bezsensowne rozwiazania w Gp…..dosyc ze wystarczy awansowac nawet z 6 pkt. Do polfinalu i wygrac dwa biegi i zgarnac maks punktow to jeszcze sie odbiera chociaz jakis bonus w postaci wybierania pola w półfinale….bezsens totalny….niech sie Armando Castagna zrzeknie stolka bo robic zmiany aby tylko byly ze niby cos robi to zuzel sie nigdy nie wybije na swiatowe salony…..
Co by tu jeszcze zrobc zeby Polak nie byl mistrzem swiata? Ot, cala strategia.
Kiedyś były w GP pola losowane i nie było to dobre rozwiązanie. Zdarzało się, że zawodnik losujący jako pierwszy trzaskał ze złością o blat tabliczką z kolorem jaki wylosował.
Temu Panu już podziękujemy, no cóż żużel staje nad przepaścią, ale krawaciaze z uporem maniaka chcą dumnie zrobić krok do przodu, żenada…
a może niech wybierają pod względem długości nosa lub kto wypije więcej soku z cytryny? Albo jak w Szansie na sukces – niech ciągną za kolorwe wstążeczki. Tylko jaką metodą wybierzemy metodę przyznawania pól?
ps. Czyim promotorem jest ów Boocock?
Klika brytyjska z BSI popierana przez tego ignoranta z Włoch doprowadziła do tego, że minione SGP oglądałem bez emocji, obojętnie z małym ożywieniem na ostatnie 3 wyścigi.
Oglądając GP nawet według idiotycznego systemu „eliminatorów” było więcej sportu w sporcie aniżeli teraz.
Po raz kolejny wyrażę swoją radość z tego, że zmienia się właściciel SGP .
Może Polacy będą mieli więcej do powiedzenia i uważam że gorzej nie będzie.
Oby nowy gospodarz wysłuchał najpierw zawodników, głosu kibiców a potem innych tzw. ekspertów.
Byle dożyć do 2022 roku.
Poza tym Panie Malaga, jak można dać taki tytuł opisując TAKI okropny pomysł jakiegoś
ignoranta. Przecież to już było i oby nie wróciło więcej.
Idiotyzm do kwadratu, trzeba nie mieć za grosz rozumu, żeby coś takiego urodziło się w mózgownicy. Ratunku, przed takimi ludźmi w speedwey’u.
Żużel. Błysk formy Lebiediewa w Danii. Świetni Czugunow i Tarasienko
Żużel. Realny powrót legendarnego ośrodka! To byłby sukces!
Żużel. Derby bez tłumów? Prezes Stali szczerze o zainteresowaniu!
Żużel. Chomski powinien… zaoferować pomoc Stali? „Nie robi łaski”
Żużel. Łodzianie z problemami u progu sezonu. „Poważnie rozmawiamy”
Żużel. Piotr Żyto wybrał skład na Motor. „Musimy być realistami”