Norbert Krakowiak. fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W sezonie 2019 Norbert Krakowiak zdecydował się na starty w Falubazie Zielona Góra. Jak mówi, liczy, że będzie to kolejny krok do przodu w jego żużlowej karierze.

Jak na razie w Falubazie spisujesz się całkiem nieźle. Chyba trafiłeś z wyborem klubu.

Różne osoby zmieniają na ten temat zdanie, biorąc pod uwagę moje pierwsze występy, a ten ostatni. Ja czuję od początku, że była to odpowiednia decyzja. Mam sprzęt na najwyższym poziomie, mogę uczyć się od najlepszych na świecie, ludzie w klubie są bardzo przyjaźni, więc na ten moment mogę stwierdzić, że zdecydowanie była to dobra decyzja.

Podobno możesz liczyć na pomoc Patryka Dudka. To prawda?

Tak, to prawda. Patryk jest technicznie świetnym zawodnikiem, można się od niego uczyć, a on sam służy mi pomocą i wiele podpowiada.

Jak układa Ci się współpraca z trenerem Skórnickim?

Pracując z trenerem Skórnickim widzę, jak powinna wyglądać praca trenera. Jestem na etapie nauki żużla i wiele rzeczy mam do poprawy. Trener Adam ma ogromną wiedzę z zakresu techniki jazdy, ale także taktyki i tematów sprzętowych, więc na tej współpracy mogę tylko skorzystać.

Dla Ciebie to drugi sezon w ekstralidze i wygląda, że ten pierwszy w Toruniu sporo Cię nauczył. Rzeczywiście tak jest?

Sezony w Toruniu to były nieustanne porażki i upadki, a, jak wiadomo, najwięcej uczymy się właśnie na porażkach – to była dobra nauka. Mam jeszcze sporo do poprawy, ale od tamtego czasu wiele się też zmieniło i jestem teraz, uważam, na wyższym poziomie.

Norbert Krakowiak jest zadowolony z warunków, które zapewnił mu Falubaz

Nie wiem czy wyciągam słuszne wnioski, ale uważam, że sporo pomógł Ci również miniony rok w Gnieźnie. Zgadzasz się?

Tak, sporym plusem jest to, że w Gnieźnie dużo jeździłem. Prawie wszystkie mecze ligowe i wiele młodzieżówek – to procentuje, zbiera się doświadczenie, można się przyzwyczajać do meczy ligowych i napięcia z nimi związanego. Ten sezon w Gnieźnie dał mi wiele.

Czy przejście do Zielonej Góry było trudną decyzją?

Z całą pewnością, w Gnieźnie czułem się bardzo dobrze, byłem blisko domu, a to zawsze daje duży komfort. Jednak najważniejszy jest rozwój i myślę, że przejście do Falubazu to krok do przodu w mojej karierze.

Musiałeś zainwestować więcej w sprzęt przed tym sezonem?

Zawsze inwestuję w sprzęt najbardziej, jak mogę. Natomiast nigdy nie miałem takich finansowych możliwości, żeby mieć całkowicie nowy sprzęt. Falubaz mi to zapewnił, bo w klubie wiedzą, że aby mierzyć się z najlepszymi, nie możemy odstawać sprzętowo.

Mówi się, że żużel to sporo wyrzeczeń. Udaje Ci się czasami „wykroić” trochę wolnego czasu?

Na pewno nie mogę czasami robić takich rzeczy, jak moi rówieśnicy, ale nie narzekam. Lubię to i jest to fajne na swoją sposób. Nie jest też tak, że w ogóle nie mam czasu. Spokojnie jestem w stanie robić swoje ulubione rzeczy czy spełniać się w jakimś hobby poza żużlem.

Miałeś okazję trochę poznać Zieloną Górę jako miasto?

Tak, podczas 60 godzin z Falubazem klub świetnie zorganizował nam czas i mogliśmy poznać miasto, sponsorów klubu, spotkać się trochę z kibicami i tak dalej. Było naprawdę miło.

Rozmawiał MICHAŁ CZAJKA