Fot. Facebook Falubaz Zielona Góra
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Stelmet Falubaz Zielona Góra pokonał Get Well Toruń na inaugurację PGE Ekstraligi. W szeregach klubu spod znaku Myszki Miki świetnie spisała się czwórka liderów, która uzbierała do spółki 45 punktów. Torunianie przez długi czas trzymali się na dystans ośmiu punktów, jednak biegi nominowane przesądziły o wysokiej wygranej gospodarzy.

Trudno nie odnieść wrażenia, że w meczu rozpoczynającym Drużynowe Mistrzostwa Polski 2019 spotkały się najbardziej wygłodniałe zespoły PGE Ekstraligi. Zarówno Myszy, jak i Anioły mają bardzo wymagających kibiców, a w ostatnich dwóch latach nie stawały na podium najlepszej ligi świata. Zielonogórzanie, po zimowych wzmocnieniach, marzą o finale. Torunianie natomiast, po kosmetycznych zmianach kadrowych, chcą pokazać, że na składzie zbudowanym z obcokrajowców można wjechać do najlepszej czwórki.

Początek spotkania w Zielonej Górze był bardzo nerwowy. Co prawda, w pierwszym wyścigu od startu do mety pewnie prowadził Jason Doyle, ale chwilę później zagotowali się młodzieżowcy gospodarzy. Mateusz Tonder z Norbertem Krakowiakiem tak bardzo nie mogli rozstrzygnąć kto ma udać się w pościg za Igorem Kopciem-Sobczyńskim, że w końcu Krakowiak najechał na Tondera i wpadł w bandę. Niebezpiecznie zrobiło się także w czwartej gonitwie, w której na wyjściu z drugiego łuku postawiło motocykl nowego juniora Falubazu. Takiej sytuacji nie spodziewał się jadący z tyłu Maksymilian Bogdanowicz i upadł na tor.

Można powiedzieć, że bardzo szybko, na stadionie przy Wrocławskiej, odbyła się także nieoficjalna prezentacja Nickiego Pedersena. Charakterystyczny, ostry styl Duńczyk pokazał już w swoim pierwszym starcie, w którym to zdecydowanie potraktował Nielsa Kristiana Iversena i zapewnił sobie zwycięstwo. W szeregach gospodarzy świetnie spisywał się również inny nowy nabytek Falubazu. Obchodzący urodziny Martin Vaculik szybkość zaprezentował szczególnie w biegu trzecim, gdy bez problemu poradził sobie z Holderami i dołączył do prowadzącego Piotra Protasiewicza.

Po wypracowaniu przez Falubaz ośmiopunktowej przewagi w pierwszej połowie spotkania, nastąpiła bardzo długa seria remisów. Rezultat 3:3 padł aż sześć razy z rzędu. Anioły trzymały dystans do zielonogórzan głównie dzięki świetnej postawie Nielsa Kristiana Iversena, który zanotował trzy wygrane z kolei sprawiając, że żaden z żużlowców gospodarzy nie mógł cieszyć się z kompletu punktów.

Decydujące ciosy zielonogórzanie zadali na sam koniec. W biegach nominowanych zawodnicy Falubazu popisali się kilkoma świetnymi akcjami. Zdziwić musiał się z pewnością Jason Doyle, kiedy w czternastym wyścigu nagle wyrósł przed nim Piotr Protasiewicz. W biegu piętnastym świetnie na dystansie spisał się z kolei inny ulubieniec kibiców gospodarzy. Dudek, startujący tego dnia na silnikach Joachima Kugelmanna, zdołał się obronić przed bardzo szybkim Iversenem i drugie podwójne zwycięstwo gospodarzy w biegach nominowanych stało się faktem.

Zdecydowanie więcej powodów do radości po pierwszym spotkaniu mogą mieć kibice ekipy Adama Skórnickiego. W szeregach Falubazu świetnie spisała się czwórka zawodników, na których spoczywa ciężar zdobywania punktów. Pedersen, Dudek, Vaculik i Protasiewicz zdobyli razem 45 punktów. Martwić mogą z kolei juniorzy, którzy na swoim torze zainkasowali tylko 3 oczka. Po stronie gości plus można postawić właściwie tylko przy Doyle’u i Iversenie. Ci dwaj zawodnicy przez długi czas sprawiali, że goście mogli myśleć o wywiezieniu z Zielonej Góry ponad czterdziestu punktów. Bardzo ospale wyglądali bracia Holderowie, którzy mają być ważnym elementem toruńskiej układanki. Ambitnie walczył natomiast Norbert Kościuch, ale z wyniku 2+2 zawodnik na pewno nie jest zadowolony.

W następnym tygodniu zielonogórzanie wybiorą się do Wrocławia na szlagierowe spotkanie 2. kolejki PGE Ekstraligi. Torunianie z kolei będą mogli zaprezentować się przed własną publicznością. Anioły znów nie będą miały jednak łatwego zadania, bo przyjdzie im się zmierzyć z mistrzowską Fogo Unią Leszno.

1. kolejka PGE Ekstraligi:

Stelmet Falubaz Zielona Góra – Get Well Toruń 53:37

Stelmet Falubaz: Dudek 11+2 (1*,3,3,2,2*), Jepsen Jensen 4+1 (2,1,0,1*), Protasiewicz 9+2 (3,0,1*,3,2*), Vaculik 11+2 (2*,3,2,1*,3), Pedersen 14 (3,3,3,2,3), Tonder 3 (3,0,0), Krakowiak 1 (w,1,0), Niedźwiedź ns.

Get Well: Doyle 10 (3,2,2,2,1,0), Kościuch 2+2 (0,1*,1*,-,0), Nizgorski 0 (-,-,-,-), Ch. Holder 5 (1,2,2,0), Iversen 14 (2,2,3,3,3,1), Kopeć-Sobczyński 3+1 (2,0,1*), Bogdanowicz 1 (1,w,0), J. Holder 2+2 (0,1*,1*,0).

Sędziował: Paweł Słupski. Widzów: 14500

Bieg po biegu:

1. (61,81) Doyle, Jepsen Jensen, Dudek, Kościuch 3:3

2. (61,54) Tonder, Kopeć-Sobczyński, Bogdanowicz, Krakowiak (w) 3:3 (6:6)

3. (61,53) Protasiewicz, Vaculik, Ch. Holder, J. Holder 5:1 (11:7)

4. (61,82) Pedersen, Iversen, Krakowiak, Bogdanowicz (w) 4:2 (15:9)

5. (62,06) Vaculik, Doyle, Kościuch, Protasiewicz (3:3) (18:12)

6. (61,85) Pedersen, Ch. Holder, J. Holder, Tonder 3:3 (21:15)

7. (61,31) Dudek, Iversen, Jepsen Jensen, Kopeć-Sobczyński 4:2 (25:17)

8. (61,90) Pedersen, Doyle, Kościuch, Krakowiak 3:3 (28:20)

9. (61,56) Dudek, Ch. Holder, J. Holder, Jepsen Jensen 3:3 (31:23)

10. (62,06) Iversen, Vaculik, Protasiewicz, Bogdanowicz 3:3 (34:26)

11. (62,57) Iversen, Pedersen, Jepsen Jensen, J. Holder 3:3 (37:29)

12. (62,60) Protasiewicz, Doyle, Kopeć-Sobczyński, Tonder 3:3 (40:32)

13. (61,94) Iversen, Dudek, Vaculik, Ch. Holder 3:3 (43:35)

14. (62,03) Vaculik, Protasiewicz, Doyle, Kościuch 5:1 (48:36)

15. (62,25) Pedersen, Dudek, Iversen, Doyle 5:1 (53:37)

NCD: Patryk Dudek w siódmym wyścigu (61,31)

BARTOSZ RABENDA