Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Po decyzji o odwołaniu niemieckiej żużlowej Bundesligi w sezonie 2020, wielu kibiców miało nadzieję, że odbędą się chociaż niemieckie mistrzostwa juniorów oraz seniorów. Takie sygnały wysyłała w ostatnich miesiącach również federacja DMSB. Ostatecznie postanowiono jednak, że zawody w Olching oraz Stralsundzie nie dojdą do skutku. Powodem takiej sytuacji jest oczywiście pandemia COVID-19. 

Organizatorzy wspomnianych zawodów cały czas pozostawali w kontakcie z DMSB i na bieżąco analizowali sytuację epidemiologiczną w landach, w których miały odbyć się turnieje. Ostatecznie organizatorzy otrzymali odpowiedź z DMSB, że zawody mogą się odbyć, ale na bardzo rygorystycznych warunkach. 

– Cały czas wymienialiśmy się uwagami i szukaliśmy rozwiązań. U nas w Abensbergu chcieliśmy zorganizować Puchar DMSB. Uważamy jednak ostatecznie, że przy tak dużych obostrzeniach organizowanie zawodów na siłę nie ma jakiegokolwiek sensu. Sytuacja w Bawarii czy w Stralsundzie obecnie nie pozwala na to, aby myśleć o żużlu z publicznością – mówi Sascha Dorner z MSC Abensberg. 

Tym samym w tym roku, poza Wittstock, niemieccy kibice nie będą mogli obejrzeć żużla na żywo. Rozczarowania z takiego obrotu sytuacji nie kryje również Tobias Busch.

– Federacja wraz z organizatorami postanowiła tak, a nie inaczej i nad tym ubolewam. Liczyłem, że pojadę przed swoimi kibicami i sponsorami w finale, na moim torze w Stralsundzie, ale się rozczarowałem. Dla mnie tym samym sezon 2020 się zakończył. Mam nadzieję, że zobaczymy się na niemieckich torach w przyszłym roku – podsumowuje niemiecki zawodnik.