Duńczyk Niels Kristian Iversen ma w tym sezonie reprezentować barwy zespołu z Gorzowa, do którego powrócił po pobycie w Toruniu. Na swój ponowny debiut nad Wartą będzie jednak zmuszony poczekać. Jak długo? O tym w poniższej rozmowie.
Niels, nietypowe pytanie w końcówce marca. Jak spędzasz nadmiar wolnego czasu?
Mogę powiedzieć, że faktycznie czasu jest sporo. Ja akurat robię za nauczyciela i staram się pilnować obowiązków szkolnych naszej córki. Podobnie jak w Polsce, mamy w Danii tryb uczenia zdalnego. Poza tym, staramy się z rodziną jakoś ten czas wolny spędzać. Oglądamy takiego instruktora fitness na YouTube – Body Coach i razem z nim wszyscy rodzinnie ćwiczymy. Oczywiście chodzimy na jakieś spacery z dala od ludzi, a ja też normalnie staram się zachować kondycję i biegam. Tak to głównie wygląda, jeśli chodzi o ten nadmiar czasu.
Jak oceniasz powstałą sytuację związaną z pandemią koronawirusa?
Wiesz, tu nie ma naprawdę co oceniać. Cała ludność na świecie nie spodziewała się takiego biegu wydarzeń. To przyszło bardzo niespodziewanie i na pewno to, co się dzieje, będzie miało wpływ na to jak świat będzie wyglądał później. Wiele rzeczy ulegnie zmianie i chyba, a raczej na pewno, nic nie będzie takie jak było przed koronawirusem. To, co się dzieje jest bardzo smutne i co gorsza nieprzewidywalne. Mam nadzieję, że minie to jak najszybciej i z jak najmniejszym kosztem zdrowotnym oraz gospodarczym dla społeczeństwa.
Przejdźmy do żużla. Powiedz jak z nim będzie? Będziesz w tym sezonie ścigał się na żużlu czy dopiero w następnym?
Nikt z nas nie wie, co będzie z żużlem. To jest na ten moment niezwykle ciężkie pytanie. Oczywiście, że liczę na to, że w końcu zaczniemy jechać. Otrzymałem wiadomość ze Szwecji, że tam mamy pojechać od czerwca, liga duńska jest też przełożona. W Polsce, z tego co mi wiadomo, dwie kolejki zostały przełożone. Później odwołano całą jazdę kwietniową, ale nie mam żadnej informacji oficjalnej od klubu, póki co. Poza tym, nawet jak sytuacja zdrowotna się poprawi, to nie wiadomo czy od razu zostaną otwarte granice. Także to wszystko jest bardzo skomplikowane. Wszyscy mają nadzieję, że się jakoś odjedzie ligi, ale nikt nie patrzy, że na jesień zawody mogą być nagminnie torpedowane przez pogodę. Reasumując, chcę i wierzę, że pojedziemy, ale tu każdy scenariusz jest możliwy.
Niels, jak wygląda sytuacja ekonomiczna w Twoim wypadku? Podejrzewam, że podobnie jak inni zawodnicy poczyniłeś spore inwestycje przed sezonem.
To jest sprawa, która mnie oczywiście martwi. Tak jak przed każdym sezonem poczyniłem zakupy silników i innych rzeczy niezbędnych do tego, aby sezon dobrze odjechać. Nie liczyłem ile wydałem, ale to jest gdzieś w okolicach kilkuset tysięcy złotych. Póki co, nie ma żadnej możliwości, aby ta inwestycja zaczęła się zwracać.
Sponsorzy oraz kluby wywiązały się wobec Ciebie z przedsezonowych zobowiązań?
Jeśli chodzi o sponsorów, to do momentu przyjścia koronawirusa wszystko przebiegało bez żadnego problemu. Teraz nie wiem, jak to wygląda, bo mówiąc szczerze nie zajmowałem się tym tematem finansowym ostatnio. Jasne jest, że na pewno, w jakimś stopniu, kryzys dotknie sponsorów żużla i ja zdaję sobie z tego sprawę. Każdy będzie musiał walczyć o przeżycie i nie dla wszystkich firm żużel czy sport będzie najważniejszy. Jeśli chodzi o kluby, w których mam startować to chciałbym po prostu wiedzieć na czym stoję. Tak odpowiem. Lepiej wiedzieć wszystko odpowiednio wcześnie i jakoś sobie móc planować przyszłość. Niestety też ponoszę w tej chwili wydatki i ewentualna świadomość kiedy będą wpływy byłaby bardzo pomocna. Tyle w tym temacie.
Liga w Polsce generuje dla Was największy przychód. Jeśli usłyszysz, że za punkt dostaniesz, załóżmy, 3 tysiące złotych, będziesz gotowy i siądziesz do renegocjacji kontraktu z Markiem Grzybem?
Wiesz, to jest wszystko bardzo skomplikowane. Będę powtarzał to cały czas. Musimy poczekać, co czas przyniesie. Na pewno wszystko jest możliwe, ale też wszystko musi być zrobione na logicznych zasadach. Jeśli koszty uprawiania żużla poczynione przez nas, żużlowców, nie będą się zwracały czy bilansowały, to dla nas, i nie mówię tylko o sobie, ta zabawa przestanie mieć sens. My wszyscy utrzymujemy się z żużla i jak w każdej firmie dochód musi być większy od wydatków, aby to miało sens. Kwestia renegocjacji zależy od wielu czynników – kiedy wystartujemy, ile spotkań pojedziemy. Póki co, czekajmy i bądźmy dobrej myśli, że to wszystko szybko się skończy.
Jeśli wszystkie ligi wystartują załóżmy w sierpniu, to mocno się zmęczycie. Może Was czekać kilka spotkań w tygodniu…
Wolę startować kilka razy w tygodniu niż siedzieć w domu. Weź pod uwagę że my, żużlowcy, mamy swój rytm życia, który teraz po raz pierwszy został zachwiany. Zamiast jazdy musimy sobie szukać zajęć, aby nie zwariować.
Rozmawiał ŁUKASZ MALAKA
Żużel. To jest żużel i tu się ostro jeździ (KOMENTARZ)
Żużel. Wszyscy wstrzymali oddech! Madsen i Holder gruchnęli o tor! (ZDJĘCIA)
Żużel. „Beniaminek ma przes****”. Bajerski mówi o budowie drużyny na PGE Ekstraligę
Żużel. „Wolny Zmarzlik i Kowalski wygrywają!”. Mistrz zwrócił się do dzieci i tunera tuż po GP!
Żużel. Łoktajew mówi o Ekstralidze! „Jak nie teraz, to kiedy?”
Żużel. Co za serce Zmarzlika! Wygrał GP i… zamknął zbiórkę charytatywną!