fot. Karol Stodolka
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W ostatni weekend lipca amatorskie ściganie w ramach Kaczmarek Electric Cup przeniesie się za naszą południową granicę. 26 lipca żużlowcy-amatorzy będą rywalizować w Pardubicach, a dzień później w Libercu. Szczególną gratką będzie formuła rozgrywania tego pierwszego turnieju, bowiem zawodnicy będą startować w sześciu.

Tymczasowa wyprowadzka z Polski, by rozegrać siódmą i ósmą rundę cyklu, nie jest wielkim zaskoczeniem, bo już w zeszłym roku amatorzy gościli na torze w czeskim Libercu. Co ciekawe, w Pardubicach w każdym biegu pod taśmą stanie sześciu żużlowców, podobnie jak w słynnej, „zawodowej” Zlatej Prilbie. Cała stawka 24 zawodników zostanie podzielona na grupy „bronze”, „silver” oraz „gold” – w zależności od posiadanych umiejętności, a łącznie odbędzie się 26 wyścigów na dystansie dwóch okrążeń, co jest normą w amatorskim speedwayu.

Z kolei dzień później w Libercu w zawodach weźmie udział 25 żużlowców. Tam najpierw zaplanowano 25 biegów eliminacyjnych, a następnie trzy finały, w których pojedzie czterech najlepszych zawodników z każdej kategorii.

Warto podkreślić, że amatorzy, organizując swoje imprezy, często poza realizowaniem hobby mają na uwadze także inne cele. Tylko podczas ostatniej rundy, która odbyła się w Zielonej Górze, udało się zebrać ponad 7 tysięcy złotych na leczenie małej Julki Sokołowskiej. Z kolei po imprezie rozgrywanej w Lesznie, gdzie ciężkich urazów doznali Mateusz Durkowiak i Przemysław Nowak, zorganizowano zbiórkę na rehabilitację kontuzjowanych zawodników. W kilka dni zebrano ponad 13 tysięcy złotych, a ta kwota wciąż rośnie, o czym przekonać można się na stronie zrzutki.