Bartosz Zmarzlik. Foto: Stal Gorzów / Radek Kalina
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Moje Bermudy Stal po piorunującej końcówce meczu z Betard Spartą Wrocław wygrała 46:44 i zakończyła fazę zasadniczą tegorocznych zmagań PGE Ekstraligi z 21 punktami na koncie. Wbrew pozorom, dorobek ten może okazać się niewystarczający do zapewnienia sobie prawa jazdy w fazie play-off.

Gorzowianie zakończyli fazę zasadniczą tegorocznych zmagań jako pierwsi z grona ekstraligowych ekip, a wszystko to z powodu wcześniejszego rozegrania meczu z MrGarden GKM-em Grudziądz. Przypomnijmy, że przyczyną przełożenia tego starcia z 14 września na 25 sierpnia była kolizja terminów zawodów ligowych z tymi spod szyldu Speedway Grand Prix. W wyniku tego podopiecznym Stanisława Chomskiego nie pozostaje nic innego jak czekać na rezultaty pozostałych sześciu spotkań.

Na początku ustalmy kilka faktów. Pewnym już jest, że gorzowian wyprzedzić nie mogą ani PGG ROW, ani MrGarden GKM ani nawet – ze względu na niedzielną porażkę – Betard Sparta, która ma wprawdzie do odjechania jeszcze dwa mecze (wyjazdy do Grudziądza i Rybnika), ale traci do Moje Bermudy Stali siedem punktów. Wobec tego uwagę kibiców żółto-niebieskich przykuwają następujące mecze:
– MrGarden GKM Grudziądz – Motor Lublin (wtorek, 8 września, 20:30),
– PGG ROW Rybnik – Eltrox Włókniarz Częstochowa (środa, 9 września, 18:00)
– Fogo Unia Leszno – Eltrox Włókniarz Częstochowa (niedziela, 13 września, 16:30),
– Motor Lublin – RM Solar Falubaz Zielona Góra (niedziela, 13 września, 19:15).
To właśnie te spotkania będą miały kluczowe znaczenie dla końcowego układu tabeli PGE Ekstraligi. W najmniej optymistycznej dla gorzowian kombinacji, mogą oni wylecieć poza pierwszą czwórkę. W jaki sposób może do tego dojść?

Po pierwsze, Motor musi wygrać w wyjazdowym spotkaniu w Grudziądzu. Rozmiary zwycięstwa nie będą tu miały znaczenia, ponieważ dzięki 26-punktowej zaliczce z pierwszego spotkania, nawet najniższe zwycięstwo zawodników Jacka Ziółkowskiego pozwoli im dołożyć trzy oczka do ligowej tabeli. Po drugie, Eltrox Włókniarz w dowolnych rozmiarach musi się rozprawić z PGG ROW-em. Po trzecie, Motor musi wygrać z RM Solar Falubazem co najwyżej trzynastoma punktami. Powód? W pierwszym spotkaniu zielonogórzanie wygrali 52:38, wobec czego przy takim wyniki zdobędą punkt bonusowy, a Motor dwa za zwycięstwo. Po czwarte zaś, Eltrox Włókniarz musi wygrać w Lesznie co najmniej dziewięcioma punktami, dzięki czemu do tabeli dołoży trzy punkty – dwa za zwycięstwo meczowe i jeden za bonus.

Taki układ wyników sprawiłby, że Fogo Unia Leszno zajęłaby pierwsze miejsce w tabeli z 25 punktami, a za jej plecami znaleźliby się żużlowcy z Częstochowy z 22 oczkami. Z kolei kolejne trzy ekipy – Motor, RM Solar Falubaz i Moje Bermudy Stal miałyby po 21 punktów. Jako że Betard Sparta sezon może zakończyć z co najwyżej 20 punktami, wypadłaby w tym scenariuszu z walki o medale.

W zaprezentowanej powyżej tabeli, Moje Bermudy Stal zajmuje piąte miejsce. Przyczyna tkwi oczywiście w tzw. małej tabeli. Jako że zespoły od 3. do 5. miejsca mają równą liczbę punktów, pod uwagę należy wziąć bezpośrednie starcia między nimi:
– Moje Bermudy Stal – Motor 47:43
– Motor – Moje Bermudy Stal 53:37
– RM Solar Falubaz – Moje Bermudy Stal 50:40
– Moje Bermudy Stal – RM Solar Falubaz 52:38
– RM Solar Falubaz – Motor 52:38
– Motor – RM Solar Falubaz – wygrana Motoru co najwyżej 51:38
Przy takim scenariuszu wszystkie zespoły zdobywają po siedem punktów meczowych, a decydujące znaczenie mają małe punkty. W nich Moje Bermudy Stal ma bilans -8, RM Solar Falubaz w najgorszym dla siebie wariancie -5, a Motor Lublin – również w najgorszym – -1, wobec czego to podopieczni trenera Stanisława Chomskiego zajęliby piąte miejsce.

Na marginesie warto wspomnieć, że jeszcze większe zamieszanie może wywołać zwycięstwo Eltrox Włókniarza w Lesznie, lecz co najwyżej ośmiopunktowe. Wtedy to żużlowcy spod Jasnej Góry dołączyliby do grona ekip, które miałyby na koncie po dwadzieścia jeden punktów. Co ciekawe, taki scenariusz byłby najkorzystniejszy dla… Moje Bermudy Stali, która w małej tabeli zyskiwałaby ogromną przewagę dzięki walkowerowi na swoją korzyść za mecz w Częstochowie. Oczywistą konsekwencją jest też to, że najwięcej straciłyby wówczas Lwy i zakończyłyby sezon na piątym miejscu.

Jakkolwiek opisane scenariusze są mało prawdopodobne, tak trzeba mieć na uwadze, że bieżące rozgrywki PGE Ekstraligi pod względem plot twistów przechodzą wszelkie oczekiwania fanów, a i liczba absurdów mogłaby stanowić bazę pod scenariusz kolejnej komedii Stanisława Barei. Może to jeszcze nie koniec i „ofiarą” następnych zwrotów akcji będą gorzowianie?

JAKUB WYSOCKI