W jaki sposób kibice, a również i media, dowiadują się o tym, co słychać u zawodników? Oczywiście przez media społecznościowe. To dzięki nim kibice dowiedzieli się o tym, że Leon Madsen będzie tatą albo o tym, że Przemek Pawlicki ojcem właśnie został. Sprawdziliśmy, czy mistrzowska forma na torze idzie w parze z pozycją lidera w świecie wirtualnym. Wnioski są zastanawiające.
Jedno jest pewne – gdyby tytuł mistrza świata miał być przyznawany na podstawie popularności w mediach społecznościowych, to Tai Woffinden zdystansowałby konkurencję o kilka długości. Bez względu na to, które medium społecznościowe wziąć pod uwagę, „Tajski” jest zdecydowanym liderem. Najbiedniej w jego przypadku wygląda Twitter, gdzie śledzi go „zaledwie” 65 000 osób.
Trzymając się jednak najpopularniejszego medium, jakim jest Facebook, na podium obok Brytyjczyka stanęliby jeszcze Emil Sajfutdinow (52 000 obserwujących) i Maciej Janowski (49 000). W kategorii Twitter srebrny medal przypadłby w udziale Gregowi Hancockowi (49 000), a brązowy, to chyba niespodzianka, Nielsowi Kristianowi Iversenowi (21 000).
Żużel to sport przyjemny dla oka, nie dziwne więc, że cała światowa czołówka ma swoje konta na Instagramie. Tu, poza wiadomym liderem, prym wiodą Greg Hancock (75 000) oraz Maciej Janowski (40 000).
Ciekawostką jednak jest to, że w kilku przypadkach można dostrzec społecznościowe „dziury”. Bardzo szybki na torze Artiom Łaguta nie prowadzi swojego fanpage’a na Facebooku, nie komunikuje się też z fanami za pośrednictwem Twittera. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku tegorocznej „dzikiej karty”, czyli Leona Madsena, który nie ma swojego oficjalnego konta na portalu kojarzonym z kciukiem uniesionym w górę.
Kierując się takimi cyferkami, trzeba by uznać, że łupy mistrzostw świata powinni między siebie podzielić Woffinden, Hancock i Janowski, bo to ich nazwiska przewijają się najczęściej w zestawieniu najpopularniejszych żużlowców w social mediach. Jak zwykle jednak, wszystko zweryfikuje tor, a najbliższa ku temu okazja już jutro, podczas inauguracji cyklu Grand Prix na PGE Narodowym.
Tai Woffinden | 74 000 | 65 000 | 78 000 |
Bartosz Zmarzlik | 29 000 | 4 000 | 30 000 |
Fredrik Lindgren | 14 000 | 25 000 | |
Greg Hancock | 21 000 | 49 000 | 75 000 |
Maciej Janowski | 49 000 | 14 000 | 40 000 |
Artiom Łaguta | 29 000 | ||
Jason Doyle | 29 000 | 20 000 | 34 000 |
Emil Sajfutdinow | 52 000 | 8 500 | 29 000 |
Patryk Dudek | 33 000 | 11 000 | 16 000 |
Matej Zagar | 9 000 | 11 000 | 2 400 |
Martin Vaculik | 35 000 | 11 000 | 27 000 |
Janusz Kołodziej | 20 000 | 1 500 | 8 000 |
Niels Kristian Iversen | 6 000 | 21 000 | 16 000 |
Antonio Lindbaeck | 23 000 | 10 000 | 24 000 |
Leon Madsen | 5 000 | 14 000 |
TOMASZ KANIA
Żużel. Patrick Hansen pochwalił się nowymi uprawnieniami. „W zimie była nie tylko rehabilitacja”
Żużel. Ciekawa akcja w Krośnie. Na stadionie rozdano specjalne czapeczki
Żużel. Kontuzje na pozycji U24 w Texom Stali. Kto będzie gotowy na mecz ligowy?
Żużel. Norbert Krakowiak: Drużyna stanęła na wysokości zadania. Znalazłem przyczynę swojej niedyspozycji
Żużel. Wróciła Ekstraliga U24. Dwie wygrane gospodarzy i dwie wygrane gości
Żużel. Torunianie wybierają się na trudny dla siebie teren. „Koziołki” ponownie wysoko wygrają? (SKŁADY)