Miśkowiak: Jestem z siebie bardzo zadowolony. Była szybkość

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Jakub Miśkowiak odniósł w czwartek swój największy sportowy sukces, zostając w Tarnowie młodzieżowym indywidualnym mistrzem Polski. Rywalizacja w Mościcach nie przynosiła zbyt wielu emocji, mimo to losy medali rozstrzygnęły się dopiero w biegu dodatkowym.

– Jestem z siebie bardzo zadowolony. Pokazałem w biegu dodatkowym, że jestem bardzo szybki, dobrze wyszedłem ze startu i odniosłem pewne zwycięstwo. Faktycznie było mało mijanek, trzeba było się skupiać na starcie, ja to na szczęście miałem i zwyciężyłem – powiedział nam po zawodach 18-letni żużlowiec Włókniarza Częstochowa.

Zwycięstwo w Tarnowie nie przyszło Miśkowiakowi łatwo, tym bardziej jeśli wziąć pod uwagę obsadę zawodów, w której musiał się zmagać między innymi z Bartoszem Smektałą, Dominikiem Kuberą czy Maksymem Drabikiem. – To są zawodnicy dużo bardziej doświadczeni ode mnie. Czułem się szybki, jechałem dobrze, w późniejszym etapie zawodów trochę się pomieszało, co doprowadziło do biegu dodatkowego. Potwierdziłem w nim jednak swoją dobrą formę – analizował w parku maszyn po ceremonii dekoracji Miśkowiak.

Jak dodał, częściowo w osiągnięciu rezultatu pomogły mu notatki, jakie już posiadał na temat tarnowskiego toru. – Porównuję to, jak najbardziej, ale też nie zawsze to działa, czasem trzeba coś zmienić. Wpływ nieraz ma pogoda i temperatura, czasem się ścigamy w temperaturze 20, a czasem 30 stopni Celsjusza.  Ale generalnie tak, zawsze takie notatki mam przy sobie. Część rzeczy na pewno brałem pod uwagę i w pewnym stopniu mi to pomogło – zakończył młody żużlowiec, dodając, że puchar za zwycięstwo w MIMP zajmie honorowe miejsce w jego domu.

TOMASZ KANIA