Dominik Kubera. fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Zwycięstwem zawodnika Fogo Unii Leszno Dominika Kubery zakończył się, po ponad trzygodzinnej walce, rozgrywany w Zielonej Górze finał Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski. Kolejne miejsca na podium zajęli ubiegłoroczny mistrz Jakub Miśkowiak i Norbert Krakowiak z miejscowego RM Solar Falubazu.

Zielona Góra przywitała najlepszych młodzieżowców kraju piękną pogodą i wysoką, jak na końcówkę lata, temperaturą. Miejscowi fani liczyli na medal, a może nawet coś więcej w wykonaniu któregoś z zawodników Falubazu, których na liście startowej był aż trzech: Norbert Krakowiak, Mateusz Tonder i Damian Pawliczak. W gronie faworytów należało też z pewnością upatrywać broniącego tytułu Jakuba Miśkowiaka, a może przede wszystkim Dominika Kubery, który legitymuje się najwyższą średnią punktową ze wszystkich Polaków poniżej 21. roku życia startujących w Ekstralidze. Żużlowców mogących sprawić niespodziankę było jednak więcej. Niestety, w tym gronie zabrakło Wiktora Lamparta. Zawodnik Motoru Lublin po kontuzji odniesionej podczas ligowego starcia z Falubazem zmuszony był zakończyć sezon. Na liście startowej zastąpił go Piotr Pióro z Orła Łódź, wcześniej awizowany jako rezerwowy.

Pierwsze starcia wskazywały na to, że sprawa złotego medalu będzie kwestią leszczyńsko-zielonogórską. Zwycięzcami gonitw byli wyłącznie zawodnicy Fogo Unii lub miejscowego RM Solar Falubazu. Więcej, byli to jeźdźcy, którzy dzień wcześniej startowali w Zielonej Górze w półfinale PGE Ekstraligi właśnie w starciu drużyn z tych dwóch miast: Dominik Kubera, Szymon Szlauderbach, Mateusz Tonder oraz Norbert Krakowiak. Początek zawodów jasno pokazywał też, że na torze przy ulicy Wrocławskiej decyduje start i mądre rozegranie pierwszego łuku.

Przed kolejnymi jazdami zaordynowano naprawdę długą kosmetykę toru. Tuż po niej, w starciu między zawodnikami z „trójkami” na koncie, Dominik Kubera zdecydowanie pokonał Krakowiaka, który musiał na trasie mijać Mateusza Cierniaka. Był to pierwszy manewr tego typu w zawodach. W 7. wyścigu oglądaliśmy ładną walkę dwóch zielonogórskich wychowanków. Ostatecznie Mateusz Tonder śmiałym atakiem po szerokiej pokonał Pawliczaka, czym zgłosił już naprawdę poważny akces do końcowego triumfu – wszak po drugiej fazie turnieju to on wspólnie z Kuberą okupowali pierwsze miejsce z kompletem punktów. Po drugiej stronie barykady był Marcin Turowski. Grudziądzki junior w obu swoich startach nie był w stanie nawiązać walki z rywalami.

– Dzisiaj jest dobra okazja do rywalizacji o kto, będzie jechał o tytuł mistrza świata – mówił w przerwie trener kadry juniorskiej Rafał Dobrucki, dając tym samym do zrozumienia, że najlepszy z zawodników z zielonogórskiego turnieju (oprócz Dominika Kubery, który posiadał już wcześniej prawo startu) zostanie nominowany do startu w finale Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów, który odbędzie się 2. października w czeskich Pardubicach. Stawka zawodów stawała się więc podwójna.

O wielką stawkę był bieg 9., gdzie zmierzyła się ze sobą dwójka niepokonanych dotąd zawodników. Zwycięstwo Dominika Kubery nad Mateuszem Tonderem sprawiło, że leszczynianin był coraz bliżej upragnionego złota, którego bardzo mu brakuje w kolekcji – dotychczas w finałach MIMP był dwukrotnie drugi. W następnej gonitwie Rafał Karczmarz świetnie ścigał Damiana Pawliczaka, a dopadł go na samej mecie. Tym samym Pawliczak dwukrotnie już tracił prowadzenie w biegu i w efekcie miał na koncie same drugie miejsca. Do 12. startu zawody przebiegały bardzo sprawnie, i co ważniejsze – czysto, bowiem nie było potrzeby powtarzania żadnych wyścigów. Niestety, we wspomnianym 12. biegu najpierw przerwano start z powodu ruchu Szymona Szlauderbacha (za co został ostrzeżony), a następnie Damian Stalkowski nie opanował maszyny i z dużym impetem uderzył w bandę. Szczęśliwie wstał i o własnych siłach wrócił do parkingu, ale nie pojawił się już na torze przy Wrocławskiej. Podniósł się również Szlauderbach, który wywrócił się w trzecim podejściu do wyścigu numer 12 próbując założyć Wiktora Trofimowa, za co został wykluczony. Następnie konieczna była naprawa bandy, bieg ten można więc uznać za naprawdę pechowy. Ostateczna wygrana Trofimowa sprawiła, że zawodnik Motoru Lublin zaczął być bardzo poważnie brany pod uwagę w kontekście medalu.

Kubera sam skomplikował sobie sytuację 3. miejscem w wyścigu 13. Kluczowe punkty dla siebie zdobyli w tej gonitwie przede wszystkim Rafał Karczmarz, ale także Jakub Miśkowiak. Otworzyło to też szansę dla zawodników Falubazu – po zwycięstwie Krakowiaka przed Tonderem w kolejnym biegu obaj zrównali się dorobkiem z młodzieżowcem z Leszna. Za chwilę dołączył do tego grona Trofimow, który słabo wystartował, ale hasając po zewnętrznej minął łatwo swoich przeciwników. Niestety obserwowaliśmy też upadek Damiana Pawliczaka w 16. starcie. Przed ostatnią serią mieliśmy czterech liderów – wiedzieliśmy więc, że nic nie wiemy.

Pierwsze rozstrzygnięcia dał bieg 17., gdzie wygrał Kubera przed Trofimowem. Leszczynianin zapewnił sobie tym sposobem minimum medal, a zawodnik pochodzący z Ukrainy wiedział, że nie zostanie mistrzem. Mistrzem nie mógł zostać też Krakowiak, gdyż uległ Karczmarzowi. Trzech Panów miało więc 12 „oczek”. Oczekiwano 20. biegu i wyniku Jakuba Miśkowiaka i Mateusza Tondera. Miśkowiak przywiózł 3 punkty, Tonder 2. Najważniejszy fakt był już znany – Dominik Kubera został najlepszym juniorem w Polsce!

Emocje na tym się nie zakończyły. Aż 5 zawodników zgromadziło po 12 „oczek”, zatem o podziale innych krążków musiał zadecydować miniturniej, składający się aż z czterech biegów. W tych kontrowersji nie brakowało, chociażby takich jak w 22. biegu, gdzie rywalizowali wyłącznie Norbert Krakowiak i Rafał Karczmarz. Ten pierwszy upadł, został wykluczony, a Karczmarz do powtórki nie musiał nawet wyjeżdżać. Ostatecznie srebro i gwarancję udziału w finale IMŚJ zgarnął Miśkowiak a brąz Krakowiak. Zawody skończyły się więc po prawie 3,5 godzinach i 24 gonitwach.

Klasyfikacja końcowa MIMP 2020:

  1. Dominik Kubera 13 (3,3,3,1,3)
  2. Jakub Miśkowiak 12+3+3 (1,3,3,2,3,3,3)
  3. Norbert Krakowiak 12+w+3+2 (3,2,2,3,2,w,3,2)
  4. Rafał Karczmarz 12+3+1 (0,3,3,3,3,3,1)
  5. Wiktor Trofimow 12+2+2+0 (2,2,3,3,2,2,2,0)
  6. Mateusz Tonder 12+1+1 (3,3,2,2,2,1,1)
  7. Mateusz Cierniak 10 (1,1,2,3,3)
  8. Damian Pawliczak 7 (2,2,2,w,1)
  9. Piotr Pióro 6 (2,0,1,2,1)
  10. Mateusz Świdnicki 6 (2,1,1,2,0)
  11. Szymon Szlauderbach 5 (3,0,w,0,2)
  12. Przemysław Liszka 3 (0,1,0,1,1)
  13. Igor Kopeć-Sobczyński 3 (1,1,1,0,0)
  14. Damian Stalkowski 2 (0,2,w,-,-)
  15. Karol Żupiński 1 (1,0,0,d,0)
  16. Marcin Turowski 1 (d,0,0,1,0)
  17. Kamil Nowacki 1 (1)
  18. Tomasz Orwat 1 (1)

Bieg po biegu:
1. KUBERA, Świdnicki, Kopeć-Sobczyński, Stalkowski
2. SZLAUDERBACH, Pióro, Żupiński, Turowski (d/4)
3. TONDER, Trofimow, Cierniak, Karczmarz
4. KRAKOWIAK, Pawliczak, Miśkowiak, Liszka
5. KUBERA, Krakowiak, Cierniak, Żupiński
6. MIŚKOWIAK, Trofimow, Kopeć-Sobczyński, Pióro
7. TONDER, Pawliczak, Świdnicki, Szlauderbach
8. KARCZMARZ, Stalkowski, Liszka, Turowski
9. KUBERA, Tonder, Pióro, Liszka
10. KARCZMARZ, Pawliczak, Kopeć-Sobczyński, Żupiński
11. MIŚKOWIAK, Cierniak, Świdnicki, Turowski
12. TROFIMOW, Krakowiak, Szlauderbach (w/u), Stalkowski (w/u)
13. KARCZMARZ, Miśkowiak, Kubera, Szlauderbach
14. KRAKOWIAK, Tonder, Turowski, Kopeć-Sobczyński
15. TROFIMOW, Świdnicki, Liszka, Żupiński (d/4)
16. CIERNIAK, Pióro, Nowacki, Pawliczak (w/u)
17. KUBERA, Trofimow, Pawliczak, Turowski
18. CIERNIAK, Szlauderbach, Liszka, Kopeć-Sobczyński
19. KARCZMARZ, Krakowiak, Pióro, Świdnicki
20. MIŚKOWIAK, Tonder, Orwat, Żupiński
(bieg dodatkowy – półfinał 1) 21. MIŚKOWIAK, Trofimow, Tonder
(bieg dodatkowy – półfinał 2) 22. KARCZMARZ, Krakowiak (w/u)
(bieg dodatkowy – ostatniej szansy) 23. KRAKOWIAK, Trofimow, Tonder
(bieg dodatkowy – finał) 24. MIŚKOWIAK, Krakowiak, Karczmarz, Trofimow

4 komentarze on MIMP: Dominik Kubera w koronie! Trzy i pół godziny żużla w Zielonej Górze
    Mariusz Stal
    21 Sep 2020
     11:13pm

    wydaje mi się, że w finałowym biegu barażowym powinni jechać trzej zawodnicy — zwycięzcy półfinałów i biegu ostatniej szansy, bo nagle mogło by się okazać, ze Trofimow, który nie wygrał żadnego z tych wyścigów mógł zdobyć srebro

    KibicBB
    23 Sep 2020
     11:57am

    A ja czekam na wyciągnięcie konsekwencji w stosunku do sędziego, jury za nieznajomość regulaminu, tzw.abecadla regulaminowego dot.organizacji biegów dodatkowych (w miniturnieju). Czy naprawdę nikt nie widzi, że to jest wielka żenada. Jeśli tacy fachowcy mają się za „strażników” regulaminu, to można organizować mecze bez sędziów, bez komisarzy, bez jury, po prostu – niech chłopcy sobie pojeżdżą.
    Tego jeszcze nie było.
    Pan Demski w swoim komentarzu na innym portalu próbuje jedynie określić wpadkę sędziego, ale ani słowa nie wspomina o konsekwencjach, jakie powinny zostać wyciągnięte. Co to ma być? Jak dla mnie – wszyscy zawodnicy miejsc 3-6 maja podstawy do podważenia wyników, reklamacji meczu.
    Czy nikt z redaktorów, z obserwatorów, komentujących i ekspertów nie zauważył tej mega-wpadki? Czy tylko zamiatamy pod dywanik i udajemy, że nie widzimy?

Skomentuj

4 komentarze on MIMP: Dominik Kubera w koronie! Trzy i pół godziny żużla w Zielonej Górze
    Mariusz Stal
    21 Sep 2020
     11:13pm

    wydaje mi się, że w finałowym biegu barażowym powinni jechać trzej zawodnicy — zwycięzcy półfinałów i biegu ostatniej szansy, bo nagle mogło by się okazać, ze Trofimow, który nie wygrał żadnego z tych wyścigów mógł zdobyć srebro

    KibicBB
    23 Sep 2020
     11:57am

    A ja czekam na wyciągnięcie konsekwencji w stosunku do sędziego, jury za nieznajomość regulaminu, tzw.abecadla regulaminowego dot.organizacji biegów dodatkowych (w miniturnieju). Czy naprawdę nikt nie widzi, że to jest wielka żenada. Jeśli tacy fachowcy mają się za „strażników” regulaminu, to można organizować mecze bez sędziów, bez komisarzy, bez jury, po prostu – niech chłopcy sobie pojeżdżą.
    Tego jeszcze nie było.
    Pan Demski w swoim komentarzu na innym portalu próbuje jedynie określić wpadkę sędziego, ale ani słowa nie wspomina o konsekwencjach, jakie powinny zostać wyciągnięte. Co to ma być? Jak dla mnie – wszyscy zawodnicy miejsc 3-6 maja podstawy do podważenia wyników, reklamacji meczu.
    Czy nikt z redaktorów, z obserwatorów, komentujących i ekspertów nie zauważył tej mega-wpadki? Czy tylko zamiatamy pod dywanik i udajemy, że nie widzimy?

Skomentuj