Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Vaclav Milik miał sporą szansę awansować do cyklu Grand Prix 2021. Czech zaprezentował się z dobrej strony w Grand Prix Challenge, ale przez to, że w 19. wyścigu dał się wyprzedzić Matejowi Zagarowi odpadł z rywalizacji. Po turnieju żużlowiec PGG ROW-u Rybnik nie krył rozczarowania faktem iż nie wywalczył miejsca w najbardziej prestiżowych zawodach żużlowych na świecie oraz wskazał przyczynę straty kilku kluczowych punktów.

27-latek zdobył w chorwackim turnieju 11 oczek i zajął piąte miejsce. Co ciekawe, gdyby Milik dojechał do mety 19. biegu na pierwszym miejscu, mielibyśmy arcyciekawy bieg o wszystko. W starciu dodatkowym o trzy lokaty gwarantujące awans do Grand Prix zmierzyliby się Krzysztof Kasprzak, Matej Zagar, Vaclav Milik i Oliver Berntzon.

– W tym 19. biegu Matej nie był ode mnie szybszy. Ja za to czułem się bardzo szybki i rozpędzałem się po szerokiej. Popełniłem jednak błąd, bo zostawiłem mu miejsce przy krawężniku. On właściwie nie miał wyjścia jechać gdzieś indziej. Pojechał po krawężniku i mnie wyprzedził – tłumaczy Milik.

Zawodnik Rekinów zaznaczył, że szansę na awans stracił przez gorszą postawę na trasie. Czecha  wyprzedzali również chociażby Krzysztof Kasprzak czy Aleksandr Łoktajew. Gdyby Milik ustrzegł się tych błędów, to z pewnością mógłby już myśleć o przygotowaniach na przyszłoroczne zawody o miano najlepszego zawodnika na świecie.

– Sprzętowo było dziś bardzo dobrze przez całe zawody. Zgubiłem w całym turnieju cztery punkty i wszystkie były stracone na trasie, bo wygrałem każdy start. Jest mi bardzo przykro, bo miałem naprawdę dużą szansę. Po prostu robię błędy. Chyba dzieje się tak przez to, że nie odjechałem jeszcze w tym sezonie tylu zawodów. Treningów oczywiście jest dużo, ale to coś innego. Tych zawodów brakuje – komentuje zawodnik.

Jeśli Milik awansowałby do cyklu, to byłby to jego pierwszy pełny sezon w Grand Prix. Do tej pory podopieczny Lecha Kędziory brał udział w zawodach tej rangi, ale zazwyczaj jako dzika karta na turniej w Pradze. Najwięcej imprez w jednym sezonie zaliczył w 2017 roku, kiedy, jako czwarty rezerwowy, poza występem w stolicy Czech wystartował również w Gorzowie i Toruniu.

– Mam do siebie dużo żalu. Nie chcę powiedzieć, że to był łatwy Challenge, ale na pewno nie był taki, jaki jest zazwyczaj. Do tego czułem się bardzo dobrze i świetnie się też przygotowałem. Mam więc do siebie sporo pretensji, że te błędy porobiłem – podsumowuje nasz rozmówca.

BARTOSZ RABENDA

3 komentarze on Milik: Traciłem punkty na trasie. Jest mi przykro, bo miałem dużą szansę na GP
    Lesznofan
    23 Aug 2020
     9:49pm

    Panie Vaclavie, dobrze się stało. Criag Cook, Tomek Chrzanowski również weszli do GP, ale potem ich kariera wcale nie nabrała rozpędu.

    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    23 Aug 2020
     9:54pm

    Vaclav ty mówisz o Grand Prix a co zrobiłeś dla swojego ligowego zespołu?
    SGP to twoja osobista tragedia, teraz popatrz na tysiące kibiców z Rybnika którzy mają swoja porażkę.

Skomentuj

3 komentarze on Milik: Traciłem punkty na trasie. Jest mi przykro, bo miałem dużą szansę na GP
    Lesznofan
    23 Aug 2020
     9:49pm

    Panie Vaclavie, dobrze się stało. Criag Cook, Tomek Chrzanowski również weszli do GP, ale potem ich kariera wcale nie nabrała rozpędu.

    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    23 Aug 2020
     9:54pm

    Vaclav ty mówisz o Grand Prix a co zrobiłeś dla swojego ligowego zespołu?
    SGP to twoja osobista tragedia, teraz popatrz na tysiące kibiców z Rybnika którzy mają swoja porażkę.

Skomentuj