Adrian Miedziński wraca do Torunia po dwóch latach spędzonych w forBET Włókniarzu Częstochowa. – Mamy nadzieję, że ta „karna robota” potrwa tylko przez rok – mówi.
34-letni wychowanek toruńskiego klubu nie ukrywa, że miał swój udział w tworzeniu nowego szkieletu zespołu. – Mamy bardzo dobrych zawodników, a ja przekazałem klubowi swoje pomysły – tłumaczy.
Miedziński to nie jedyne głośne nazwisko, które wraca do macierzy. Menedżerem torunian będzie przecież Tomas Bajerski, który – póki co – ma pewną misję do dokończenia. Mianowicie walczy z PSŻ-em Poznań o awans do Nice 1. Ligi Żużlowej. Poznaniacy roztrwonili wcześniej przewagę zbudowaną po pierwszym meczu finałowego starcia z Zooleszcz Polonię Bydgoszcz, natomiast w minioną niedzielę przegrali pierwszy mecz barażowy z Orłem Łódź 40:50. W rewanżu, u siebie, nie są bez szans. Choć łatwo nie będzie.
– W osobie Tomasza Bajerskiego pokładam duże nadzieje – podkreśla Miedziński. Niektórzy przypominają mu niedawne internetowe utarczki z właścicielem klubu, Przemysławem Termińskim, lecz zawodnik bagatelizuje temat. – Nie miałem żadnych problemów z panem Termińskim. Jest normalnym człowiekiem, który się potrafi pośmiać i pogadać – zapewnia.
W sobotę Miedziak wystartuje z dziką kartą w toruńskiej Grand Prix Polski. W 2013 roku, występując na takich samych zasadach, wygrał taki turniej na Motoarenie – 15 (3,2,1,2,2,2,3), wyprzedzając w finale Grega Hancocka – 18 (3,3,3,3,1,3,2), Jarosława Hampela – 17 (3,1,3,3,3,3,1) i Nielsa Kristiana Iversena – 11 (3,2,1,3,2,2,0).
Żużel. Apator gromi osłabione Byki! Ściganie wróciło na Motoarenę (RELACJA)
Żużel. Groźnie wyglądający upadek Lebiediewa! Piękna postawa rywali
Żużel. Sobotnie ściganie odwołane także w KLŻ! Jest decyzja
Żużel. Świetne wieści dla ostrowian! Czugunow błyskawicznie wraca na tor
Żużel. Co szósty chce jechać na „haju”. Sucha statystyka szokuje
Żużel. Sobotniego ścigania w Metalkas 2. Ekstralidze nie będzie! Pogoda już płata figle!