Menedżer Tomasz Proszowski, Michał Gruchalski i prezes Unii Tarnów - Łukasz Sady. FOT. FACEBOOK UNIA TARNÓW ŻSSA
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Unia Tarnów dostała lekcję od faworyta eWinner 1. Ligi żużlowej, eWinner Apatora Toruń. Jaskółki na własnym torze uległy aż 33:57. Liderzy zespołu z Torunia kompletnie zdominowali gospodarzy. Okazję do debiutu w roli seniora miał Michał Gruchalski, który swoją szansę wykorzystał, będąc jednym z najlepiej punktujących zawodników w składzie trenera Pawła Barana. Popularny Grucha na swoim koncie zapisał 7 punktów i bonus, co w starciu z faworytem wygląda obiecująco. Jak sam zainteresowany ocenia swoją postawę? O tym w poniższym wywiadzie.

Michał, mecz z drużyną z Torunia to był Twój debiut w roli seniora. Drużyna wypadła blado, ale Ty ze swojego występu chyba możesz być zadowolony…

Zgadza się, indywidualnie ze swojego wyniku jestem w miarę zadowolony, choć mam do siebie ogromne pretensje za ostatni wyścig, w którym po prostu nerwowo nie wytrzymałem i wjechałem w taśmę. Bardzo chciałem zapisać na swoim koncie dwucyfrowy wynik, nie udało się, ale jedziemy dalej, czuję, że jestem w dobrej formie.

Wróćmy jeszcze do pierwszego meczu w Gdańsku. Trafiłeś pod „ósemkę” i nie wyjechałeś na tor. Masz o to pretensje do klubu? W końcu zszedłeś ligę niżej, aby regularnie startować.

Cóż, to nie była moja decyzja, że nie wyjadę na tor. Okazja ku temu była, w jedenastym lub dwunastym wyścigu, teraz już nie pamiętam. Jednak to było kompletnie bez sensu, abym wyjeżdżał pod koniec meczu, kiedy chłopaki mieli już na koncie po trzy starty w tym meczu, byli dopasowani, a ja tak z doskoku mógłbym mieć problem z odpowiednimi ustawieniami. Oczywiście chcę regularnie startować i mam nadzieję, że swoją jazdą udowodnię, że tak powinno być.

Jak się odnajdujesz na tarnowskim torze? Do tej pory reprezentowałeś klub z Częstochowy, więc to dla Ciebie pewnie nowe doświadczenie.

Nie no, bardzo dobrze się odnajduję na tym torze, dobrze mi się tam jeździ, miałem okazję potrenować, także nie ma z tym problemu. Gdybym źle się tam czuł, czy nie potrafił się dopasować, to bym do tego Tarnowa nie poszedł (śmiech).

Czy rozważasz w przyszłości powrót do Włókniarza, gdyby pojawiła się taka możliwość?

Jeżeli tylko będzie taka możliwość, to oczywiście, że tak. Tam jest mój dom, z tego miasta pochodzę, więc jeśli będę reprezentował odpowiedni poziom i klub mnie zechce, wówczas usiądziemy do rozmów.

A gdybyś dostał ofertę startu w roli gościa w Częstochowie, czysto hipotetycznie, zgodziłbyś się?

Zapraszam (śmiech). Jestem otwarty na wszelkie rozmowy, wiadomo, że każdy z nas potrzebuje tych startów jak najwięcej, zwłaszcza w tym sezonie, gdzie część rozgrywek jest zablokowana. Także czy to Częstochowa, czy inny klub, jestem otwarty na propozycje.

W zimie dużo trenowałeś, ale MMA. To jakaś Twoja pasja czy bierzesz to bardziej na poważnie?

To prawda, dużo trenuję mieszane sztuki walki. Wzięło się to stąd, że mój dobry znajomy jest trenerem. Swego czasu namówił mnie, abym z nim się podszkolił, podszlifował kondycję więc się zgodziłem. Świetnie nam się razem trenuje, ale oczywiście traktuję to jako hobby.

A jakie ma to przełożenie na Twoją formę żużlową?

Olbrzymie, trening MMA to niezły wycisk siłowy i fizyczny. Na półtorej godziny treningu, połowę zajmuje sama rozgrzewka. Bardzo dużo mi to dało, jeżeli chodzi o formę fizyczną i oczywiście ma to przełożenie w żużlu, gdzie dobra forma i kondycja fizyczna mają naprawdę bardzo duże znaczenie.

Dzięki za rozmowę, powodzenia.

Dziękuję, pozdrawiam.

Rozmawiał SEBASTIAN SIREK

One Thought on Michał Gruchalski: Jestem zadowolony, ale nie do końca
    Slawek
    22 Jul 2020
     2:36pm

    Mam nadzieję że prezes Świącik się zreflektuje i za rok Michał wróci do Częstochowy za Holte. Jestem pewien, że to będzie z korzyścią dla obu stron. Holta jeśli chce jeszcze uprawiać tą dyscyplinę, to również powinien spojrzeć prawdzie w oczy – jedynie E-Winner i to wszystko. Gruchalski to wychowanek, w dodatku dość zdolny i na bank bardziej oddany macierzystemu klubowi.

Skomentuj

One Thought on Michał Gruchalski: Jestem zadowolony, ale nie do końca
    Slawek
    22 Jul 2020
     2:36pm

    Mam nadzieję że prezes Świącik się zreflektuje i za rok Michał wróci do Częstochowy za Holte. Jestem pewien, że to będzie z korzyścią dla obu stron. Holta jeśli chce jeszcze uprawiać tą dyscyplinę, to również powinien spojrzeć prawdzie w oczy – jedynie E-Winner i to wszystko. Gruchalski to wychowanek, w dodatku dość zdolny i na bank bardziej oddany macierzystemu klubowi.

Skomentuj