Miał być tytuł mistrzowski, wyszedł spadek – Lotos Wybrzeże Gdańsk 2000 (cz. II)

Na prowadzeniu legendarny Tony Rickardsson, za nim Krzysztof Cegielski. Fot. Jarosław Pabijan.
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Przed drugą rundą wszyscy kibice, zawodnicy oraz inne osoby związane z klubem były pełne nadziei, że zespół utrzyma dobrą pozycję. Zagrożeniami wydawały się aż cztery spotkania wyjazdowe oraz brak dobrze punktującej drugiej linii.

Trener Lech Kędziora tradycyjnie mógł liczyć na spory zastrzyk punktowy ze strony pary Tony Rickardsson – Sebastian Ułamek. Wszyscy liczyli, że solidniej zaczną punktować zwłaszcza Adam Fajfer i Krzysztof Cegielski.

Unia Leszno – Lotos Wybrzeże Gdańsk 47:43

Już tydzień po fantastycznym spotkaniu nad morzem doszło do rewanżu na stadionie imienia Alfreda Smoczyka. Byki, które dokonały zmiany wśród Australijczyków – Jasona Lyonsa zastąpił Leigh Adams – przystąpiły do meczu żądne rewanżu za minimalną porażkę sprzed tygodnia. Tym razem decydujący cios meczu został zadany w wyścigu numer czternaście. Wówczas para Roman Jankowski i Andrzej Korolew podwójnie ograła Adama Fajfera i Krzysztofa Cegielskiego.

Kluczowy dla losów meczu był również wyścig trzynasty. W pojedynku najsłabszych aktorów widowiska triumfował dotychczas fatalnie spisujący się tego dnia Jacek Rempała, który uratował remis biegowy dla leszczynian. Byki do zwycięstwa poprowadził powracający do składu Adams (zwycięzca ostatniej gonitwy dnia) wspólnie z Romanem Jankowskim. Gdańszczanie po raz kolejny zaprosili Sandora Tihanyi, który miał dorzucić cenne punkty jako zawodnik drugiej linii. Ostatecznie wywalczył cztery oczka. Doskonale spisywał się Sebastian Ułamek (13 punktów). Przyczyn porażki można upatrywać w dużo słabszej niż oczekiwana postawie Rickardssona, który dołożył do dorobku drużyny jedynie dziewięć punktów. Więcej oczekiwano również po najbardziej zbilansowanej parze w zestawieniu drużyny, czyli Adamie Fajferze i Krzysztofie Pecynie – obaj wywalczyli po pięć punktów. Była to bardzo istotna porażka, gdyż zaważy na końcowym wyniku w całym sezonie. Wówczas nikt nie spodziewał się, że gdańszczanie będą uwikłani w walkę o utrzymanie razem z Bykami aż do ostatniej kolejki sezonu. W zespole z Wielkopolski zwraca uwagę zupełnie niespotykane w Unii zjawisko – bardzo słaba para juniorów Tomasz Łukaszewicz i Łukasz Loman. Obecnie to właśnie Unia wyznacza trendy w szkoleniu juniorów. Obraz można uznać za nieco zamazany, gdyż w obu meczach z Gdańskiem nie startowali Łukasz Jankowski i Mariusz Fierlej.

Punkty dla Wybrzeża zdobywali: Ułamek 13, Rickardsson 9 , Cegielski 7 , Fajfer i Pecyna po 5, Tihanyi 4, Duszyński nie startował.

Krzysztof Pecyna (kask biały) nie dostroił się do dyspozycji Sebastiana Ułamka (kask żółty) w meczu rozgrywanym na stadionie im. Alfreda Smoczyka. Fot. Jarosław Pabijan.

Lotos Wybrzeże Gdańsk – Polonia Bydgoszcz 39:51

W tamtych czasach przyjazd do Gdańska Polonii Bydgoszcz zwiastował wielkie emocje na torze i na trybunach. Licznie zgromadzona publiczność liczyła na kolejne domowe zwycięstwo swoich ulubieńców. Tradycyjny w tym sezonie nadkomplet publiczności musiał przełknąć gorycz porażki. Bydgoszczanie prowadzili przez cały mecz i nie dali Wybrzeżu najmniejszych szans na odniesienie zwycięstwa. Zmiana zestawienia par dokonana przez Lecha Kędziorę, w wyniku której z juniorem wystartował Adam Fajfer, nie przyniosła pożądanych efektów. Po raz kolejny kompletnie zawiódł szwedzki mistrz Tony Rickardsson (9 punktów i bonus w 6 startach), bardzo przeciętnie zaprezentowali się Tihanyi, Fajfer, Pecyna i Cegielski. Po raz kolejny najlepszym zawodnikiem był Sebastian Ułamek – zdobywca 13 punktów w 6 startach. Bydgoszczan do triumfu poprowadził zdobywca czystego kompletu – Tomasz Gollob. Dwanaście punktów i dwa bonusy dołożył Piotr Protasiewicz, dziesięć punktów z bonusem wywalczył Henrik Gustafsson, a bardzo solidne 8 oczek do mety dowiózł Todd Wiltshire. Porażka w tym spotkaniu po raz kolejny obnażyła słabość drugiej linii Wybrzeża. Zespół pozbawiony dwucyfrowych wyników Rickardssona stał się bardzo łatwym kąskiem dla rywali. Już wówczas można było zauważyć, że plany o medalach mogą być trudne do zrealizowania w związku z mizerną postawą na wyjazdach i utratą pierwszych punktów u siebie.

Dla gdańszczan punktowali: Ułamek 13 (6), Rickardsson 9 (6), Cegielski 6, Fajfer 5 (4), Pecyna 4 (4), Tihanyi 2, Duszyński ns.

Rywalizacja Rickardssona z Tomaszem Gollobem elektryzowała ówczesnich kibiców speedwaya. Fot. Jarosław Pabijan.

Radson Malma Włókniarz – Lotos Wybrzeże Gdańsk 48:42

Już tydzień później Wybrzeże musiało liczyć na odbudowanie się w spotkaniu wyjazdowym. Powrót do składu Marka Dery niewiele zmienił w stosunku do poprzednich spotkań. Zespół znad morza dalej można było określić mianem dziurawego, a druga linia wciąż niemalże nie istniała na torze. Znakomita postawa Rickardssona, który wreszcie otrząsnął się z kłopotów sprzętowych i solidna dyspozycja Sebastiana Ułamka nie wystarczyły na drużynę Lwów, która była żądna rewanżu za klęskę z pierwszej rundy. Dla Ułamka było to niezwykle sentymentalne spotkanie, gdyż powrócił do rodzinnego miasta wraz z innym zespołem po raz pierwszy w swojej karierze. W meczu rozgrywanym w niezwykle trudnych warunkach (tor po opadach deszczu) częstochowianie, pomimo słabej postawy juniorów Czerwińskiego i Fijałkowskiego, posiadali niesamowicie wyrównane zestawienie seniorskie. Najlepszy wśród zawodników spod Jasnej Góry Brytyjczyk Mark Loram wywalczył 13 punktów. „Najsłabszy” senior, czyli tego dnia Grzegorz Walasek, zdobył 7 punktów i 2 bonusy. Po 8 oczek zdobyli Skórnicki i Drabik, 10 punktów zapisano przy nazwisku Mariusza Staszewskiego. Dla Wybrzeża była to trzecia porażka z rzędu, a zespół wciąż pozostawał bez zwycięstwa w rundzie rewanżowej.

Punkty dla Wybrzeża zdobywali: Rickardsson 14, Ułamek 11 (6), Fajfer, Cegielski i Pecyna po 5, Dera 2, Duszyński 0.

Relację z rewanżu przeprowadziła Wizja TV.

Polonia Piła – Lotos Wybrzeże Gdańsk 50:40

W związku z rozegraniem aż czterech spotkań u siebie w pierwszej rundzie, runda rewanżowa oznaczała aż cztery wyjazdy. Kolejny raz gdańszczanie musieli się zmierzyć z jednym ze swoich największych mankamentów (postawą wyjazdową) na torze w Pile, gdzie wspierała ich dość spora i głośna grupa kibiców. Wrócono do pomysłu z Węgrem Sandorem Tihanyi, ale ten po raz kolejny zaprezentował się bardzo przeciętnie. Wprawdzie w pierwszej odsłonie meczu wygrał podwójnie wraz z Rickardssonem, korzystając z defektu jadącego na drugim miejscu Rafała Dobruckiego, ale później stanowił jedynie tło dla pilan. Tradycyjnie dobrze wypadli Rickardsson i Ułamek. Nieco lepiej pojechał Adam Fajfer. Tym razem na całej linii zawiódł Krzysztof Cegielski, którego zupełnie przyćmił młodziutki Jarosław Hampel, późniejszy drugi zawodnik globu. Pilanie, podobnie jak w poprzednim meczu Częstochowa, zdominowali mecz ze względu na wyrównany skład. Najsłabszy zawodnik drużyny w tym meczu – Robert Flis zdobył 3 punkty, ale zdobycze pozostałych zawodników były nie mniejsze niż siedem punktów. Solidne występy zanotowali Jacek Gollob, Andy Smith, Rafał Dobrucki i Chris Louis. Prawdziwą gwiazdą tego spotkania był wspomniany wcześniej Jarosław Hampel, który przypieczętował triumf gospodarzy wygrywając podwójnie z Andy Smithem 13 wyścig dnia.

Punktacja Lotosu Wybrzeże prezentowała się następująco: Rickardsson 12 (6), Ułamek 12, Fajfer 7, Pecyna 5 (4), Tihanyi 3 (4), Cegielski 1, Duszyński 0.

Lotos Wybrzeże Gdańsk – Pergo Gorzów Wielkopolski 42:47

Cztery porażki z rzędu nie odstraszyły kibiców przed kolejnym domowym spotkaniem Wybrzeża. Goście w ostatniej chwili dokonali zmiany w awizowanym składzie, do którego został wpisany pod numerem 4. Craig Boyce. Ku zaskoczeniu wszystkich Wybrzeże pokazało obliczę z rundy rewanżowej. Skład tradycyjnie pełen był luk, które starali się łatać liderzy drużyny. Kolejną szansę otrzymał Marek Dera, ale ponownie zaprezentował dyspozycję daleką od ideału. Poziomem z Derą zrównał się tego dnia Krzysztof Pecyna. Obaj zawodnicy zakończyli spotkanie bez żadnej zdobyczy punktowej. Gości do wygranej poprowadził znakomity młodzieżowiec – Rafał Okoniewski, który wywalczył aż 13 punktów z bonusem. Dzielnie wspierał go występujący z numerem 2. Jason Crump, zdobywca 10 punktów i bonusa. Po stronie gospodarzy dwoił się i troił doskonale dysponowany Tony Rickardsson, który tego dnia był niepokonany – wywalczył aż 16 punktów i 2 bonusy. Wspierał go tradycyjnie Sebastian Ułamek, który zdobył 11 punktów. Mecz zakończył się wielkim rozczarowaniem dla nadkompletu publiczności. Drużyna przegrała piąte spotkanie z rzędu i jasne stało się, że została uwikłana w walce o utrzymanie w lidze, gdyż w tabeli panował niesamowity ścisk, a każdy punkt meczowy był na wagę złota. Dodajmy, że w sezonie 2000 nie przyznawano punktów meczowych za bonus.

Dla Wybrzeża punktowali: Rickardsson 16 (6), Ułamek 11, Cegielski 8 (6), Fajfer 6, Duszyński 1 (2), Pecyna i Dera punktów nie zdobyli.

Marek Dera powrócił do składu Wybrzeża i znalazł się na okładce programu meczowego. Fot. Archiwum prywatne autora.

Atlas Wrocław – Lotos Wybrzeże Gdańsk 59:31

Tydzień później gdańszczanie wybrali się do Wrocławia w eksperymentalnym zestawieniu. Trener Lech Kędziora zdecydował się na gruntowne zmiany, aby przed decydującą częścią sezonu sprawdzić wszystkich zawodników. Po raz pierwszy w drużynie znad morza pojawił się nowo zakontraktowany Szwed Daniel Andersson, którego polecał sam Rickardsson. Był to ostatni, czwarty obcokrajowiec zespołu obok wspomnianego Rickardssona, Sandora Tihanyi i Łotysza Władimira Woronkowa, który ani razu nie pojawił się w składzie Lotosu. Po raz pierwszy w całym sezonie spróbowano obecnego menedżera zespołu z Grudziądza – Roberta Kempińskiego. Gdańszczanie musieli radzić sobie we Wrocławiu bez Rickardssona, co z góry skazywało ich na porażkę. Trzynaście punktów wywalczył Sebastian Ułamek, osiem dołożył Krzysztof Cegielski. Postawę reszty zespołu należy przemilczeć, bo byli jedynie tłem dla gospodarzy, wśród których świetne zawody jechali Amerykanie John Cook i Greg Hancock, Polacy Dariusz Śledź, Piotr Winiarz i młodzieżowcy Mariusz Węgrzyk oraz Andrzej Zieja.

Dla zespołu z Gdańska punkty zdobyli: Ułamek 13 (6), Cegielski 8 (6), Andersson 5 (6), Fajfer 2 (6), Kempiński, Duszyński i Pecyna po 1.

Lotos Wybrzeże Gdańsk – Apator Adriana Toruń 30:24

Ostatni mecz sezonu przyniósł upragnione przełamanie. Do Gdańska przyjechała wówczas bardzo mocno osłabiona drużyna z Torunia, która została zmuszona do wystawienia na pozycji seniorskiej Marcina Jagusia w związku z problemami kadrowymi zespołu. W rolę kewlaru wcielił się Mirosław Kowalik. Goście trzymali się dość blisko gospodarzy, ale sędzia został zmuszony do zakończenia spotkania po dziewiątym wyścigu dnia z powodu opadów deszczu. Wśród przyjezdnych najlepiej zaprezentowali się Wiesław Jaguś i Ryan Sullivan. Wśród gospodarzy tradycyjnie świetną formą imponowali Sebastian Ułamek i Tony Rickardsson. Kompletnie zawiódł Krzysztof Cegielski. W składzie pojawił się Marek Dera, który wspólnie z Adamem Fajferem i Danielem Anderssonem wreszcie stanowili solidną drugą linię. Poza drużyną znalazł się Krzysztof Pecyna.

Dla Wybrzeża punkty zdobywali: Ułamek i Rickardsson po 8 (3), Andersson 5 (3), Fajfer 4 (3), Dera 3 (2), Duszyński 2 (2), Cegielski 0 (2).

Okładka programu meczowego miała na celu „zachęcić” Pawła Duszyńskiego do zdobywania wielu punktów w starciu z Aniołami. Fot. Archiwum prywatne autora.

Zakończona runda rewanżowa była prawdziwą męczarnią dla drużyny z Gdańska. Bilans sześciu porażek i jednego zwycięstwa nad osłabionym Toruniem z pewnością nie była powodem do dumy. Było to wielkie rozczarowanie dla wszystkich kibiców. Wielkie żużlowe boom zostało przerwane. Kibice z pewnością byli niezwykle zawiedzeni postawą swoich ulubieńców, ale gdańszczanie zajęli dopiero siódme miejsce z dwunastoma punktami po sezonie zasadniczym i wizja spadku powoli zaczęła zaglądać w oczy wszystkim związanym z gdańskim żużlem. Zwraca uwagę niesamowity ścisk w tabeli. Trzeci zespół z Torunia wywalczył trzynaście dużych punktów, a ósmy Atlas Wrocław zgromadził na swoim koncie zaledwie dwa punkty mniej. Druga część rozgrywek zwiastowała wielkie emocje i kazała poważnie zastanowić się gdańskim działaczom nad koniecznością obrony Ekstraklasy.

Trzecia, przedostatnia część opisująca rywalizację o miejsca 5 – 8 już wkrótce zostanie opublikowana na łamach naszego portalu.

Zapraszamy do przeczytania pierwszej części:

PAWEŁ ZAŁUCKI