Patryk Dudek chce powalczyć o dwucyfrowy wynik w niedzielnym spotkaniu. FOT. JĘDRZEJ ZAWIERUCHA
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Niedzielne starcie Stelmet Falubazu Zielona Góra z Betard Spartą Wrocław będzie swoistą przystawką przed półfinałowym daniem głównym. Jeśli nie zdarzy się kilka cudów, zielonogórzanie i wrocławianie ponownie spotkają się w dwumeczu już za trzy tygodnie. Mecz 13. kolejki PGE Ekstraligi zapowiada się więc jako pokaz sił obu drużyn. Bojowego nastawienia przed potyczką nie kryje ulubieniec kibiców z W69 – Patryk Dudek.

Zarówno Stelmet Falubaz, jak i Betard Sparta pokazują się w ostatnim czasie z bardzo dobrej strony. Zawodnicy klubu spod znaku Myszki Miki wygrali istotne dla kibiców Derby Ziemi Lubuskiej, a także, jako pierwsi, zdobyli grudziądzką twierdzę przy Hallera 4. Podopieczni Dariusza Śledzia notują jeszcze bardziej imponującą serię zwycięstw. Spartanie ostatni mecz ligowy przegrali… 85 dni temu. Wszystko wskazuje więc na to, że wrocławianie i zielonogórzanie uplasują się w tabeli zaraz za Fogo Unią Leszno i trafią na siebie w półfinale.

– Jeśli wyjdzie tak, że wpadniemy na siebie w półfinałach, to najprawdopodobniej będzie to dobry trening dla drużyny z Wrocławia, a dla nas będzie to dobra okazja do odpowiedniego spasowania się z torem i znalezienia czegoś czym rywali w tych play-offach możemy zaskoczyć. Za bardzo nie będziemy jednak kombinować. W półfinałach trzeba po prostu wygrać dwumecz żeby jechać w finale. Chcemy pojechać dobry mecz w niedzielę i pokazać, że jesteśmy mocni – tłumaczył Dudek po treningu na stadionie przy Wrocławskiej.

Przed kolejnym spotkaniem Stelmet Falubazu, tradycyjnie już, dużo mówi się o składzie awizowanym przez Adama Skórnickiego. Menedżer zielonogórzan znów ustawił „Duzersa” jako doparowego pod numerem 12.

– Mam nadzieję, że uda mi się zdobyć dwucyfrówkę. Oczywiście, przydałoby się dobre losowanie, bo przy dobrym losowaniu „dwunastka” dwa razy trafia na pierwsze pole startowe, podobnie jest z „dwójką” na wyjeździe. Jeśli losowanie będzie korzystne i pola startowe akurat dopasują, będzie większa szansa na taki wynik – ocenił trzeci najskuteczniejszy zawodnik Stelmet Falubazu w tym sezonie.

Mecz w Zielonej Górze będzie również kolejnym spotkaniem spartan po powrocie Taia Woffindena. Brytyjczyk przeciętnie pojechał w Grand Prix na Stadionie Olimpijskim, ale potem notował już bardzo dobre występy.

– Tai w meczach ligi szwedzkiej i ostatnim meczu w Toruniu zapunktował na bardzo wysokim poziomie, więc przez te dwa miesiące przerwy nie zapomniał jak się jeździ. On wciąż będzie liderem wrocławskiej drużyny. To czy rywale będą z nim mocniejsi czy słabsi okaże się w niedzielę – zakończył piąty żużlowiec w tabeli cyklu Grand Prix.

BARTOSZ RABENDA