Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Mateusz Świdnicki w sezonie 2019 zdobywa doświadczenie na 2-ligowych torach. W barwach Wilków Krosno zawodnik spisuje się naprawdę nieźle i w kolejnych sezonach klub z Częstochowy może mieć z niego sporą pociechę.

Jak to się stało, że trafiłeś do Wilków?

Działacze odezwali się do mnie i spodobała mi się propozycja jazdy w tamtejszym klubie. Dogadaliśmy warunki i tak zostałem zawodnikiem Wilków.

Ze swoich wyników ligowych możesz być chyba zadowolony.

Z części wyników jestem zadowolony – np. mecz w Opolu był dobry, bo zdobyłem tam 13 punktów, lecz było również dużo spotkań do zapomnienia.

Zdecydowałeś się na wypożyczenie do Krosna w trakcie sezonu, dlaczego?

Przyznam szczerze, że były 2 inne propozycje, jeśli chodzi o wypożyczenie, lecz chciałem być fair wobec klubu i wspaniałych kibiców z Krosna. Dlatego zdecydowałem się na to, aby tam pozostać.

Co możesz powiedzieć o poziomie 2 ligi?

Naprawdę poziom jest bardzo wysoki. Każdy dysponuje wysokiej klasy sprzętem i trzeba się namęczyć, żeby zdobyć jakieś punkty.

Mateusz Świdnicki przyznaje, że bardzo lubi krótkie tory

Liczysz, że w przyszłym roku powalczysz o miejsce w ekstraligowym Włókniarzu?

Na razie mamy sezon 2019 i na tym się skupiam.

Gdyby zimą pojawiła się oferta z innego klubu, wziąłbyś ją pod uwagę?

To również jest temat na zimę.

Swoją przygodę z żużlem rozpocząłeś od mini żużla. Łatwo Ci odnaleźć się na dłuższych torach?

Tak, to prawda i przyznam, że uwielbiam jeździć na krótkich torach – takich jak ten w Opolu czy Zielonej Górze, więc to chyba jakaś pozostałość po mini żużlu.

Z krośnieńskim torem nie miałeś problemów?

Jeździłem tam wiele razy, lecz ten tor cały czas jest dla mnie zagadką.

W niedzielę jedziecie do Bydgoszczy na drugi mecz półfinałowy. Lubisz tam jeździć?

Jeździłem tam tylko raz, podczas meczu ligowego w tym sezonie, ale tamtejszy tor mi mega odpowiadał.

Rozmawiał MICHAŁ CZAJKA