Falubazu. FOT. FALUBAZ.
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Martin Smolinski, obcokrajowiec Falubazu Zielona Góra, nie obronił tytułu indywidualnego mistrza świata na długim torze. Kolejny triumf w tej odmianie speedwaya był nadrzędnym celem Niemca w tym sezonie. 

Do półfinałów ostatniej rundy cyklu Grand Prix w holenderskim Roden wszystko szło po myśli Niemca. W klasyfikacji generalnej miał tyle samo punktów, co Dimitri Berge. We wspomnianym biegu doszło do kolizji z Mathieu Tresarrieu, na skutek której Niemiec doznał złamania obojczyka i tym samym zakończył rywalizację w zawodach. Szansę wykorzystał Berge i, wygrywając drugi półfinał, zapewnił sobie tytuł mistrza świata. 

– Co mogę powiedzieć. Chciałem obronić tytuł mistrzowski. Stało się jak się stało i mogę tylko pogratulować sukcesu Dimitriemu. Chcę jak najszybciej się wyleczyć i w pełni przygotowany przystąpić do kolejnego sezonu – mówi nam Niemiec. 

Warto wspomnieć, że 35-letni Smolinski z Francuzem rywalizował podczas tegorocznego cyklu Grand Prix aż jedenaście razy. Bilans pojedynków – 8:3 dla Niemca. Tytuł mistrzowski z Holandii odjechał jednak do Francji.