Martin Smolinski jest już pewny udziału w tegorocznym cyklu Grand Prix. Niemiec liczył się z rezygnacją Grega Hancocka, jednak jak przyznaje, przykro mu, że w ten sposób dostaje się do światowej elity.
– Nie chciałem dostać się do Grand Prix w taki sposób. Wiem, jaka jest sytuacja Grega i jego rodziny. Życzę im jak najlepiej. Ja w wieku 14 lat straciłem swoją mamę, która dwa lata walczyła z rakiem. Okres jej choroby to był ciężki czas również dla mnie – mówi Smolinski na łamach Speedweek.
Pytany o swoje szanse w tegorocznym cyklu, Niemiec z pewnością w głosie zapewnia, że nie ma zamiaru wozić „ogonów”. Wręcz przeciwnie – mierzy bardzo wysoko. Ostatnio w cyklu Grand Prix startował w sezonie 2014, kiedy to wygrał inauguracyjny turniej w Nowej Zelandii, a cały cykl zakończył na dwunastym miejscu.
– Na pewno wiem, że mogę być w tym sezonie szybki. Moim celem jest jechać równo i skutecznie. Może to brzmieć dla kogoś zabawnie, ale chcę na koniec sezonu 2020 zameldować się w pierwszej szóstce mistrzostw, a w kolejnym – 2021 – włączyć się do walki o najwyższe cele. Wielu uważa, że to nierealne, ale ja swoją wartość znam i stać mnie na dobre wyniki – kontynuuje Niemiec.
Jego zdaniem obecność niemieckiego zawodnika w cyklu Grand Prix to również szansa dla rozwoju tego sportu u naszych zachodnich sąsiadów.
– Mój udział w mistrzostwach jest oczywiście szansą dla mnie, ale z drugiej strony to okazja dla całego żużla w moim kraju. Media na pewno będą śledziły moje występy i być może uda się to przełożyć na ich zainteresowanie naszą ligą, co przyczyniłoby się do jej rozwoju – kończy Smolinski.
Żużel. Niskie temperatury dały się we znaki żużlowcom. „Na szczęście miałem farelkę, którą wstawiłem sobie do boksu”
Żużel. Przed meczem zorganizowano mu helikopter. Zawody odjechał bez zdobyczy punktowej
Żużel. Odjechał dwa spotkania w jeden dzień. Teraz czeka go intensywny weekend
Żużel. Zaskakująca decyzja! Odpuszcza Anglię, by dać więcej GKM-owi
Żużel. Motor Lublin po raz kolejny zdominuje rozgrywki? „Nie można być zbytnio optymistycznym”
Żużel. Patrick Hansen pochwalił się nowymi uprawnieniami. „W zimie była nie tylko rehabilitacja”