Marcin Nowak. Foto: KŻ Orzeł Łódź
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Marcin Nowak był w tym sezonie bardzo mocnym punktem ekipy Orła Łódź. Po powrocie do ścigania na pierwszoligowych torach na stałe wywalczył miejsce w drużynie prowadzonej przez Adama Skórnickiego. W wywiadzie z naszym portalem zawodnik opowiedział o zakończonym sezonie, rywalizacji w składzie oraz o planach na kolejny rok.

Jak ze swojej perspektywy oceniasz poprzedni sezon? Czy udało się spełnić zakładane przedsezonowe indywidualne założenia?

Tak, choć koronawirus pokrzyżował mi niektóre plany. Nie odbyły się eliminacje do IMP ani Złotego Kasku, rozegrano tylko finały tych imprez, co spowodowało, że mój występ w tych wydarzeniach nie był możliwy. Jeśli chodzi o poczynania ligowe, założyłem sobie średnią biegową 1,8. Udało się to osiągnąć i jestem z tego bardzo zadowolony.

Czy w związku z szeroką kadrą Orła i koniecznością rywalizacji o skład odczuwałeś dodatkową presję?

Nikt otwarcie nie mówił o ciążącej presji, atmosfera w całej drużynie była bardzo dobra. Wszyscy dogadywaliśmy się świetnie, lecz każdy doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że by utrzymać miejsce w składzie trzeba pokazywać się z dobrej strony. Trener Adam Skórnicki miał trudne zadanie, by wybrać spośród nas optymalny skład, lecz moim zdaniem robił to jak najlepiej potrafił i za to wielki szacunek dla niego.

Drużyna czuła niedosyt spowodowany brakiem fazy play-off?

Tak, razem z zawodnikami rozmawialiśmy między sobą na ten temat, ponieważ twierdziliśmy, że jako drużyna byliśmy w stanie sprawić niejedną niespodziankę. Automatycznie sezon byłby dla nas dłuższy, a każdy z nas szuka jak najwięcej okazji do jazdy. Poza Orłem udało się odjechać dwa mecze w lidze szwedzkiej z czego się również cieszę. W tym sezonie każda możliwość jazdy była bardzo ważna.

Czy Orzeł Łódź jest gotowy, żeby włączyć się do walki o awans już w najbliższych sezonach?

Moim zdaniem od strony organizacyjnej w klubie wszystko działa tak, jak należy. Ponadto posiadamy obiekt, który spełnia wszystkie standardy. Więc myślę, że są przesłanki ku temu, aby myśleć o awansie do ekstraligi.

Podjąłeś już decyzje co do swojej przyszłości? Pojawiły się zapytania z innych klubów?

Pojawiły się zapytania z klubów pierwszoligowych, lecz ja chcę być uczciwy w stosunku do klubu w którym jeżdżę. W Łodzi mam nadal obowiązujący kontrakt i chciałbym jeździć w Orle kolejny sezon. Bardzo dobrze się tutaj czuje, mamy piękny stadion, wspaniałych ludzi wokół więc nie widzę powodu, by zmieniać barwy klubowe.

Jakie aspekty chciałbyś poprawić w przyszłym sezonie? Rezerw bardziej upatrujesz w sprzęcie czy w Twojej postawie na torze?

Sprzętowo będę przygotowany tak dobrze, jak w tym sezonie.  Prawdopodobnie dokupię jeden silnik do tychm które posiadam. Głównym założeniem jest poprawienie średniej biegowej. Co do jazdy, to chciałbym poprawić głównie starty i jestem przekonany, że gdy uda się dopracować ten element, stać mnie na jeszcze lepsze wyniki niż w tym sezonie.

Jak wyglądają u Ciebie przygotowania do kolejnego sezonu?

Od kilku lat działam według tego samego schematu, który w poprzednich latach sprawdzał się w stu procentach, dlatego nie chcę go zmieniać. Październik jest dla mnie luźniejszym miesiącem, lecz ciągle staram się podtrzymywać formę fizyczną osiągniętą w tym sezonie. Od listopada ruszamy na pełnych obrotach. Uczęszczam na zajęcia do Marcina Giernasa do Gate 2 Athletics w Lesznie. Dodatkowo jazda na motocrossie, bieganie oraz rower. Bardzo ważnym dla mnie elementem jest praca z Leszkiem Furmanem, trenerem mentalnym. Zajęcia te są bardzo ważne w procesie przygotowania do kolejnego sezonu.

Czego można Ci życzyć na kolejny sezon?

Zrealizowania założonych celów oraz zdrowia, które w czasach pandemii jest ważniejsze niż kiedykolwiek.

Rozmawiał MACIEJ KULIG