Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Platforma Canal+ wygrała przetarg na transmitowanie meczów 1. Ligi Żużlowej. Od sezonu 2020 spotkania na drugim szczeblu rozgrywkowym będą prezentowane przez stację, która od lat relacjonuje pojedynki w PGE Ekstralidze. Marcin Majewski, szef żużla w nSport+, przyznaje, że 1. Liga Żużlowa będzie nowym doświadczeniem dla jego ekipy. Liczy także na angaż Tomasza Golloba przy kolejnych transmisjach. 

To, że 1. Liga Żużlowa będzie transmitowana w nSport+, było zaskoczeniem dla wielu kibiców. Wydawało się, że pewniejszymi kandydatami do prezentowania meczów zaplecza PGE Ekstraligi są stacje Polsat Sport czy Eleven Sports, które prowadziły relacje ze spotkań drugiej klasy rozgrywkowej w poprzednich latach. Przetarg wygrała jednak platforma Canal+.

– Uważam, że jak człowiek ludzi pozytywnie zaskakuje, to jest to dobre. Muszę jednak powiedzieć, że ja myślałem o 1. Lidze Żużlowej już znacznie wcześniej. Widziałem potencjał w tej lidze i mówiłem prezesom, że warto się w nią zaangażować. Kibice również mnie o to pytali i padały zdania: „Panie Marcinie, może wzięlibyście tę pierwszą ligę?”. Czułem, że ludzie chcą, by ta liga była u nas. Po pierwszych reakcjach widzę, że nasz ruch został dobrze odebrany – powiedział nam Marcin Majewski, szef żużla w nSport+.

Zaraz po ogłoszeniu zwycięzcy przetargu pojawiły się głosy, że nabycie praw przez Canal+ jest efektem spadku eWinner Apatora Toruń z PGE Ekstraligi. Sternik stacji zaznaczył, że torunianie nie odegrali jednak znaczącej roli w decyzji Canal+. 

 – Ta liga w nadchodzącym sezonie zapowiada się bardzo ciekawie, jest tam wiele drużyn na podobnym poziomie i to, że akurat Toruń spadł w poprzednim sezonie, nie miało na to wpływu. Gdyby tak było, to nie wykupilibyśmy praw do 1. Ligi na pięć lat – wyjaśnił dziennikarz.

Planowanymi godzinami transmisji spotkań 1. Ligi Żużlowej są 16.30 w soboty i 14.30 w niedziele. Biorąc pod uwagę, że dwa mecze PGE Ekstraligi odbywają się kolejno o 16.30 i 19.30 w niedzielę, a po nich emitowany jest jeszcze specjalny magazyn, można założyć, że najwytrwalsi fani będą spędzać z jedną stacją iście żużlowy maraton. 

– Sam jestem ciekaw jak to będzie wyglądało i ile kibice wytrzymają z żużlem i nSport+. Może magazynu nikt nie będzie oglądał? (śmiech). To też dla nas nowe doświadczenie, że będziemy mieli tyle transmisji pod rząd. Widziałem jednak komentarze kibiców, że w niedzielę do 14 będzie trzeba wszystko zrobić, żeby usiąść sobie spokojnie przed telewizorem. Odbiór jest więc pozytywny i myślę, że ludzie będą chętnie oglądać. Skoro oglądali w innych stacjach, to tym bardziej będą oglądać u nas – dodał prowadzący Magazynu PGE Ekstraligi.

Sympatycy czarnego sportu błyskawicznie zaczęli się dopytywać o nowych komentatorów i dopominać o powrót Darii Kabały-Malarz. Dziennikarka prowadziła wcześniej transmisje z meczów PGE Ekstraligi i zawodów cyklu Grand Prix, ale ostatnio można było ją oglądać tylko podczas spotkań piłkarskich. Póki co, nSport+ nie zdradza nazwisk nowych osób, które będą pracowały przy meczach 1. Ligi Żużlowej.

– Takich informacji nie zdradzamy, to są sprawy delikatne, które cały czas dopinamy. Naszych komentatorów ogłosimy niebawem, jak już wszystko będziemy mieli przygotowane. Mogę powiedzieć tylko tyle, że Tomek Dryła z Michałem Łopacińskim i Sergiuszem Ryczelem nie obskoczą wszystkich spotkań – powiedział Majewski.

Stacja ogłosiła również, że poszukuje kandydatów na stanowiska reporterów. Okazuje się, że chętnych do pracy w telewizji nie brakuje.

– Na stanowiska reporterskie bardzo dużo osób się do nas już zgłosiło. Zainteresowanych jest sporo. Przeprowadziliśmy już nawet taką wstępną selekcję. Trzeba pamiętać, że żużel to nie jest prosty sport. W takiej piłce nożnej są proste zasady. Mamy dwie połowy po 45 minut i trzeba strzelić jak najwięcej bramek. W żużlu kibic od razu wyczuje jak dziennikarz nie jest obeznany w swojej dziedzinie. Trzeba wiedzieć o wszystkich manewrach taktycznych, mieć trochę wiedzy sprzętowej. Nie jest to więc takie łatwe jak może się wydawać – wytłumaczył dziennikarz.

Kibiców bardzo interesuje także to, czy przy transmisjach 1. Ligi Żużlowej pracował będzie Tomasz Gollob. Mistrz świata z 2010 roku wielokrotnie pojawiał się już w roli eksperta i trafnie diagnozował wiele problemów poruszanych przez prowadzących. 

– Wszystko zależy od zdrowia Tomka. Natomiast ja już mu mówiłem: „Tomek, no gdzie będziesz miał do nas bliżej niż do Bydgoszczy!”. Marzy mi się, by był na derbach kujawsko-pomorskich. Ta cała otoczka, to, że te derby odbędą się po latach i że w toruńskiej drużynie będzie też Tomek Bajerski sprawiają, że już nie mogę się tych derbów doczekać. Tomek Gollob jest naszym ekspertem, ma ważny kontrakt, który obowiązuje i mam nadzieję, że wszystkie kwestie zdrowotne będą szły w dobrą stronę i zobaczymy go u nas na antenie – zakończył Majewski.

BARTOSZ RABENDA