Maciej Polny. fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Mimo pozytywnych informacji dotyczących startu PGE Ekstraligi, kibice muszą przygotować się na to, że niebawem będą odwoływane kolejne inne istotne imprezy. Pod sporym znakiem stoi chociażby to, czy uda się rozegrać planowane od wielu miesięcy Indywidualne Mistrzostwa Europy na lodzie w Tomaszowie Mazowieckim. O możliwościach dotyczących organizacji turniejów w 2020 roku oraz o ogólnej sytuacji w branży eventowej rozmawiamy z Maciejem Polnym, właścicielem firmy SpeedwayEvents.pl.

W obliczu pandemii nie wypada zadać na początek innego pytania niż: Wszyscy w Pana najbliższym otoczeniu są zdrowi?

W tym najbliższym tak. Wszyscy jesteśmy zdrowi. Był natomiast smutny przypadek koronawirusa u osoby, którą znam. Na COVID-19 zachorował partner mojej koleżanki z liceum. Niestety zmarł. Z tego co wiem, było to jednak powiązane z sepsą. Ja i moi bliscy staramy się zachowywać restrykcje. Oczywiście wychodzimy czasem z domu na spacer czy rower, bo ileż można w tym domu siedzieć, ale wszystko robimy zgodnie z obostrzeniami.

Jak się trzyma Pana najważniejszy projekt, czyli firma SpeedwayEvents.pl?

No cóż, trzeba przyznać, że projekt został trochę, żeby nie powiedzieć mocno, zraniony. Z każdym kolejnym tygodniem te rany są coraz większe. Nie ukrywam, że myślimy teraz nad innymi projektami, które są związane z żużlem i nie tylko. Wracając jednak do niego, to wiemy, że PGE Ekstraliga ruszy 12 czerwca. My też chcielibyśmy zorganizować to, co mieliśmy zaplanowane. Chociaż zdajemy sobie sprawę, że nie będą to wszystkie eventy. Przygotowujemy się do tego i chcemy np. zawęzić nasze niektóre imprezy do dwóch obiektów – w Gdańsku i Bydgoszczy. Zależy nam na maksymalnym ograniczeniu negatywnych skutków zaistniałej sytuacji.

Która impreza zaplanowana na 2020 rok była priorytetowa dla Pańskiej firmy?

Zdecydowanie Indywidualne Mistrzostwa Europy na lodzie w Tomaszowie Mazowieckim. To impreza, w którą włożyliśmy mnóstwo pracy, ponieśliśmy masę kosztów. Miały być to pierwsze tego typu zawody w Polsce i mieliśmy tam zdecydowanie największe pole do popisu. Dalej wierzę, że uda się ten turniej zorganizować, ale mam świadomość, że będzie to trudne. Teoretycznie możemy spróbować ją przeprowadzić w sierpniu, ale zdajemy sobie sprawę, że bez otwarcia granic się to nie uda. Zdajemy sobie sprawę, że zawodnicy zagraniczni nie przyjadą do Polski na dwutygodniową kwarantannę tylko z powodu jednej imprezy. Musimy czekać na rozwój sytuacji. Ostatecznym rozwiązaniem jest przeniesienie tego turnieju na przyszły rok i organizacja dzień po dniu IME 2020-21. 

SpeedwayEvents.pl będzie organizować imprezy, jeśli kibice nie pojawią się na trybunach?

W przypadku Indywidualnych Mistrzostw Europy na lodzie nie jest to raczej możliwe. To nowy projekt i aby go dobrze kibicom przedstawić, to pierwsze tego typu zawody nie powinny się odbyć bez fanów na trybunach. Słychać głosy, że być może w późniejszych terminach uda się organizować zawody na 200, 500 czy może nawet 999 osób. Trzeba wierzyć w powodzenie takiego scenariusza w przypadku imprezy w Tomaszowie Mazowieckim. 

A inne zawody?

Tutaj wygląda to trochę inaczej. Jesteśmy po rozmowach ze sponsorami – przy okazji dziękujemy niektórym, że są z nami na dobre i na złe – a także mamy świadomość, że jeśli zawody nie będą odbywać się z publicznością, to znacznie wzrośnie ich oglądalność w telewizji. Może być ona nawet dwukrotnie większa. Nakłady na te wszystkie imprezy poszły spore, więc czeka nas sporo rozmów, by sponsorzy nas nie opuścili. Bierzemy pod uwagę organizację tych imprez bez kibiców, o ile oczywiście będzie na to zielone światło pod kątem przepisów administracyjnych. Na pewno nie chcemy organizować wydarzeń nie mając zamkniętego budżetu. Zbyt długo i ciężko pracowaliśmy na wypłacalność, by teraz spaść na dno w razie podjęcia błędnej decyzji.

fot. Jarosław Pabijan

Media sportowe niedawno obiegła informacja, że organizatorzy tenisowego Wimbledonu zabezpieczyli się na wypadek epidemii. Przez 17 lat płacili pieniądze na specjalne ubezpieczenie i otrzymają teraz 114 milionów dolarów. W przypadku mniejszych firm eventowych takie ubezpieczenia również się rozpatruje?

Ja nie słyszałem, żeby mniejsze firmy to robiły. My mieliśmy nawet plan, aby ubezpieczyć się od sytuacji od nas niezależnych, ale raczej mieliśmy tu na myśli pogodę, która lubi torpedować zawody. Sytuacja związana z koronawirusem była nie do przewidzenia dla wszystkich. Każdy został tym zaskoczony i nie był na to przygotowany. 

Załóżmy jednak, że sprawdza się ten najczarniejszy scenariusz, w którym żadne zawody organizowane przez SpeedwayEvents.pl nie odbędą się w tym roku. Firma jest w stanie przeżyć taki cios?

Wszystko zależy od tego, jak wypadną te poboczne projekty, które planujemy. Poza organizowaniem imprez żużlowych prowadzimy też inne rodzaje działalności. Głównie jest to działalność reklamowa i handlowa. Jakoś spróbujemy więc ten okres przetrwać, chociaż już teraz niektóre osoby z mojego zespołu mają wstrzymane wynagrodzenie. Mam nadzieję, że jak to wszystko ruszy, znikną zaległości.

Zdradzi Pan szczegóły któregoś ze wspomnianych projektów?

Póki co wolałbym nie. Nie chcę teraz opowiadać czego to nie zrobimy, jeśli może to nie wypalić. Lepiej pochwalić się w momencie, gdy projekt zakończy się powodzeniem. 

Powszechna stała się opinia wskazująca na to, że po pandemii branża eventowa nie będzie wyglądała już tak samo. Podziela ją Pan?

Tak, myślę, że rynek będzie inny i składa się na to kilka powodów. Przede wszystkim będzie mniejsze zainteresowanie tymi wydarzeniami. W ludziach na pewien czas pozostanie pewna bojaźliwość i jest to całkowicie zrozumiałe. Dla bezpieczeństwa będą woleli zostać w domu i obejrzeć imprezę przed telewizorem. Druga sprawa jest taka, że ludzie zobaczą teraz, ile rzeczy można robić z domu. Internet i telewizja na pewno na tej sytuacji zyskają. Taki stan rzeczy pewnie utrzyma się przez jakiś czas Będzie inaczej, bo już teraz słychać, że duże firmy mają problemy. Branżę eventową czekają ciężkie czasy, obyśmy wyszli z tego jak najszybciej.

Tego zatem Panu i nam wszystkim życzę. Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję również.

Rozmawiał BARTOSZ RABENDA