W dalszym ciągu odbija się echem kwestia wybrania przez zawodników zagranicznych startów w polskich ligach. Wybór ten jednoznacznie pokazał, że w tej chwili to Polska rozdaje karty w światowy, żużlu. Decyzje swoich kolegów po fachu rozumie były mistrz świata, Mark Loram.
– To jest podobna sytuacja jak ze mną, Wiggiem czy Screenem w latach 90. ubiegłego wieku. Wtedy bardzo dobrze płacili za wyścigi na trawie w Niemczech i myśmy wybierali starty tam, a nie w Anglii. Polska ma stawki kilka razy większe od tego, co można zarobić gdzie indziej i ja w zupełności rozumiem zawodników, którzy zdecydowali się na wyjazd do Polski. Każdy, kto wykonuje swoją pracę i dostaje propozycję jej wykonania za dotychczasową wielokrotność, długo się nie zastanawia – mówi Loram na łamach Speedway Star.
Przypomnijmy, że starty w Polsce, a nie w Anglii wybrali między innymi Daniel Bewley, Troy Batchelor, Niels Kristian Iversen, Jason Doyle czy Robert Lambert.
Żużel. Wyjaśniła się przyszłość Unii! Trener mówi o składzie
Żużel. Złe wieści dla Byków przed startem ligi! Lider z urazem!
Żużel. Pięciu Polaków pojedzie dzisiaj w Wielkiej Brytanii. Beniaminek z ciężkim zadaniem
Żużel. Koniec telenoweli w Tarnowie? Płyną dobre wieści!
Żużel. Lublin mistrzem, Grudziądz spadkowiczem. Dziennikarze wytypowali klasyfikację końcową
Czarnecki o czarnym sporcie i siatkówce: Wczołgaliśmy się na Euro 2024! Początek nowej drużyny?