fot. Jakub Malec
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Sytuacja spowodowana koronawirusem nie oszczędza świata sportu i speedwaya. Coraz trudniejsze i coraz bardziej niepokojące staje się położenie żużlowych mechaników, którzy również obawiają się o swoją przyszłość. Stąd też do zarządzających dyscypliną, ale też do swoich pracodawców, czyli zawodników, wystosowali mocny, by nie powiedzieć, dramatyczny list otwarty. Oto on:

List otwarty Mechaników

Szanowni Państwo, Szanowni Prezesi i zarządzający PZM, GKSŻ, Klubami Żużlowymi oraz Zawodnicy

W związku z zaistniałą sytuacją na świecie oraz w Polsce wszyscy mierzymy się z ogromnym wyzwaniem, jakim jest ochrona naszego i naszych bliskich zdrowia i życia, a także miejsc pracy oraz zapewnienia bytu naszych rodzin.

Żużel jest naszą miłością i większość z nas poświęciła mu całe swoje życie zawodowe… Jesteśmy od wielu lat nieodzowną częścią spektakli na stadionach. Może niewidoczną w TV, może nie na pierwszym planie, ale wykonującą bardzo dużą pracę na rzecz zawodników.

Wszyscy widzimy, w jakim położeniu znalazł się każdy zaangażowany w projekt pod nazwą żużel/speedway. Wszyscy dyskutują jak ochronić kluby, jak pomóc zawodnikom, ale mamy wrażenie, że zapomniano o ludziach od czarnej roboty… To często my po nocach dowozimy zawodników na zawody, aby mogli wykonać pracę dla klubu, aby kibice mogli przeżywać wielkie święto na trybunach, aby coraz więcej medali i pucharów było w klubowych gablotach.

To my spędzamy wiele godzin na pracy przy sprzęcie w warsztacie, na treningach po zawodach. Nie narzekamy, gdyż to, co robimy bardzo kochamy. Ale mamy też swoje plany życiowe, swoje rodziny, którym pragniemy zapewnić byt. Niektórzy prowadzą działalność gospodarczą, inni są na etatach. My także potrzebujemy pomocy.

Zwracamy się do wszystkich, szczególnie do zawodników, żeby w tym trudnym czasie nie zwalniali mechaników ze swoich teamów, żebyśmy poprzez pochopne decyzje podjęte pod wpływem chwili nie zaczęli szukać innej pracy i żeby ludzie z olbrzymim doświadczeniem nie opuścili tego sportu.

Pamiętajcie, Zawodnicy, że ten stan się kiedyś skończy, Wy wrócicie do pracy w klubach, gdzie będą w stosunku do Was ogromne wymagania i zastanówcie się czy na pewno dacie radę z osobami niedoświadczonymi i czy na pewno w szybkim czasie znajdziecie zaufanych ludzi do wielu poświęceń. Tu nie ma urlopu w lipcu czy sierpniu, tu nie ma wolnych weekendów, tu nie pracuje się po 8 godzin dziennie. Będziecie musieli mieć wiele argumentów, aby przekonać nowe osoby do pracy z Wami. A czy im zaufacie?

Apelujemy, abyście usiedli z członkami Waszych teamów i wspólnie wypracowali rozwiązania, abyśmy razem mogli przeżywać wspaniałe chwile po waszych zwycięstwach i wspierali się po porażkach.

Do osób zarządzających zwracamy się, aby w dyskusjach nad nowymi rozwiązaniami pomagali zawodnikom utrzymać stan osobowy teamów, a nie namawiali do zwolnień i oszczędności na naszych osobach. Wszyscy jesteśmy wspólnotą i wszyscy kochamy ten sport. Może jesteśmy na samym dole w tej hierarchii, ale to też dzięki nam zawodnicy mogą zdobywać medale dla Polski.

Tylko jako wspólnota przetrwamy ten ciężki okres.

Ze sportowym pozdrowieniem
Mechanicy żużlowi wszystkich krajów

Tyle mechanicy. Dodać należy, że ci z Polski stanowią przeważającą część całej branży. Dziś nikt nie wie, co nas czeka i kiedy wróci normalność, ale nie ulega kwestii, że o tej części środowiska zapomnieć nie można. Czekamy na odpowiedź adresatów!

3 komentarze on Dramatyczny list otwarty mechaników! „Też mamy rodziny”
    Olek
    25 Mar 2020
     8:34am

    Znam kilku mechaników. Dlaczego nie napisali ile zarabiali? Chwalili sie, a były to kwoty od 8 do 10.000 miesięcznie. To mało? Nic nie odłożyli? Zimą płacone. Zazwyczaj minimum połowa stawki. Za „nic nie robienie”. A tak wogóle to nie myśleli o innej pracy? Do 67 roku życia zamierzali zapychać motorki? Bywam w ich środowisku. Przed zawodami w parkingu rewia mody jak u pań. Tatuaże i najnowsze modele telefonów to podstawa. Mam nadzieję, że któryś mechanik to przeczyta…Sama prawda o nich.

    Qwerty
    25 Mar 2020
     10:19am

    Żenujące są te płaczki żużlowców i mechaników. Szkoda, że żaden z nich nie wydał 100 złotych i kupił maseczki dla lekarzy walczacych z coronawirusem.

    Xxx
    25 Mar 2020
     3:02pm

    Kupowanie masaczek powinno być w gesti rządu i NFZ.Całe życie płacimy na ZUS, gdzie te pieniądze???

Skomentuj

3 komentarze on Dramatyczny list otwarty mechaników! „Też mamy rodziny”
    Olek
    25 Mar 2020
     8:34am

    Znam kilku mechaników. Dlaczego nie napisali ile zarabiali? Chwalili sie, a były to kwoty od 8 do 10.000 miesięcznie. To mało? Nic nie odłożyli? Zimą płacone. Zazwyczaj minimum połowa stawki. Za „nic nie robienie”. A tak wogóle to nie myśleli o innej pracy? Do 67 roku życia zamierzali zapychać motorki? Bywam w ich środowisku. Przed zawodami w parkingu rewia mody jak u pań. Tatuaże i najnowsze modele telefonów to podstawa. Mam nadzieję, że któryś mechanik to przeczyta…Sama prawda o nich.

    Qwerty
    25 Mar 2020
     10:19am

    Żenujące są te płaczki żużlowców i mechaników. Szkoda, że żaden z nich nie wydał 100 złotych i kupił maseczki dla lekarzy walczacych z coronawirusem.

    Xxx
    25 Mar 2020
     3:02pm

    Kupowanie masaczek powinno być w gesti rządu i NFZ.Całe życie płacimy na ZUS, gdzie te pieniądze???

Skomentuj