Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Powoli opada kurz emocji (chociaż zważywszy na warunki chyba należałoby napisać – błoto) po lubelskim finale Speedway of Nations. Zawody przerwano po 15. biegu, w którym groźny upadek zaliczyli Fredrik Lindgren, Olver Berntzon i Szymon Woźniak. Lider reprezentacji Szwecji, który był sprawcą tej sytuacji, mówi wprost, że decyzja o rozpoczęciu sobotnich zawodów była skandalem.

– Dla mnie jest to niepoważne i skandaliczne, że sędzia oraz organizatorzy imprezy podjęli decyzję o rozpoczęciu zawodów. Nikt nie protestował, ale też nikt nie chciał jechać. Żadna reprezentacja nie chciała być tą pierwszą, która powie „nie jedziemy”. Dlaczego? Wiadomo – odmowa startu wiąże się z konsekwencjami – tłumaczy Szwed na łamach dziennika NA.

– W biegu, w którym upadłem, tak naprawdę to niewiele widziałem. Nie ukrywam, że po upadku odczuwałem ból w ręce i gdyby zawody były kontynuowane, nie wiem, czy byłbym w stanie dalej w nich startować. Ani nawierzchnia, ani pogoda nie sprzyjały, by te zawody wczoraj się odbyły – podkreśla Lindgren.

Szwecja zajęła czwarte miejsce w finale, mając tyle samo punktów, co trzecia Dania. Pierwsi byli Rosjanie, a srebro przypadło Polakom.

One Thought on Fredrik Lindgren: Decyzja o rozpoczęciu zawodów SoN to skandal!
    Wojtek
    19 Oct 2020
     8:31am

    Popieram Fredke. Zaczynamy w tej dyscyplinie traktować żużlowców jak niewolników. Ok dajemy im zarobić i to czasami nie mało, ale w zamian ubezwłasnowolnienie. Regulamin zamiast bronić żużlowca, zaczyna wymuszać na nim sytuacje takie jak tutaj. Nie może powiedzieć NIE, bo kara finansowa, a z drugiej strony TV, organizator i inni podejmują niewolnicze decyzję. Masz jechać czrnuchu, bo ci płacimy, bo jak nie to Cię w innych zawodach nie puścimy, itd. Wiadomo, kasa się musi zgadzać i tylko kasa. Jak się połamiesz, to Cię wymienimy. Chętnych jest wciąż wielu.

Skomentuj

One Thought on Fredrik Lindgren: Decyzja o rozpoczęciu zawodów SoN to skandal!
    Wojtek
    19 Oct 2020
     8:31am

    Popieram Fredke. Zaczynamy w tej dyscyplinie traktować żużlowców jak niewolników. Ok dajemy im zarobić i to czasami nie mało, ale w zamian ubezwłasnowolnienie. Regulamin zamiast bronić żużlowca, zaczyna wymuszać na nim sytuacje takie jak tutaj. Nie może powiedzieć NIE, bo kara finansowa, a z drugiej strony TV, organizator i inni podejmują niewolnicze decyzję. Masz jechać czrnuchu, bo ci płacimy, bo jak nie to Cię w innych zawodach nie puścimy, itd. Wiadomo, kasa się musi zgadzać i tylko kasa. Jak się połamiesz, to Cię wymienimy. Chętnych jest wciąż wielu.

Skomentuj