Główna Komisja Sportu Żużlowego, na wniosek spółki zarządzającej rozgrywkami PGE Ekstraligi, znów zawiesiła licencję toru w Częstochowie. Ma to związek z piątkowymi wydarzeniami, kiedy pod Jasną Górą znów nie udało się odjechać meczu ligowego.
Przypomnijmy, że w piątek nie doszedł do skutku mecz Eltrox Włókniarza z PGG ROW-em. Spotkanie to przełożono na 9 września i zadecydowano, że odbędzie się w… Rybniku. Bardzo możliwe, że w tym sezonie żużla w Częstochowie już nie będzie, chyba, że Włókniarz awansuje do fazy play-off.
Częstochowski klub tłumaczy stan toru awarią wodociągową w pobliżu stadionu. Teren wokół obiektu miał „przyjąć” 28 tysięcy metrów sześciennych wody, co wg organizatorów miało wpływ na podniesienie poziomu wód gruntowych.
Wpływ na stan toru ma glinka dosypana przez prezesa. Nic innego. Bez wymiany nawierzchni się nie obędzie. Czas ogłosić koniec sezonu na stadionie przy Olsztyńskiej.
25 ton to około 2, 7 mm grubości….to śmieszna ilość, chociaż nielegalna.
Dokładnie,25 ton to jedna naczepa,na taką grubość jak piszesz to nawet na jeden wiraż by nie starczyło.
Witam Pana toromistrza. Rusz dupę z kanapy i pokaż co potrafisz znawco. Dawaj, dawaj. Piękny Lolo i Życzliwy czekają. Ja też.
W klubie jest przecież toromistrz. I nie potrafi od 2 tygodni toru zrobić? To może inaczej, niech on posadzi dupe na kanapę, razem z preziem. Chyba, że chcą by ich dupy trafiły na taczki. A teraz do budy, piesku misiowy.
zawieszają, odwieszają znowu zawieszają = banda kretynów na stanowiskach z dobrą pensją.
Jak długo z nas będą robić idiotów.
Tak długo ile się da.
I to jest jak najbardziej prawidłowa odpowiedź! Państwo z dykty, żużlowy cyrk z kartonu.
Z Pięknego Lolo można cały czas robić idiotę. Płacisz, piszesz, marudzisz……no to masz. Przerzuć się na jakiś inny sport. Kto ci broni. Może polka nożna ?
No panowie prezesi Ekstraligi i GKSŻ – nie róbcie sobie z nas jaj….
Co się stało, że pan Leszek Demski mógł przyznać licencję, czy to zrobił starannie czy na piękne oczy M. Świącika? co się stało między poniedziałkiem i piątkiem, że tor się rozwalił?
W takiej sytuacji powinien być walkower i już.
Na walkower tylko pan Chomski zasługuje, jak również na to żeby nie przegrać walkowerem kiedy to jego stadion się zesra.
Najwyraźniej ludzie z Rybnika już takiego przebicia nie mają i muszą odjechać ten mecz bo „duch sportu” i takie tam. 😉
Myślisz, że Dębski byłby tak głupi żeby akurat dla Wlokniarza poszedł na rękę? Nie bądź śmieszny. Zawiesili bo muszą. Takie sobie napisali regulaminy. Między poniedziałkiem, a piątkiem lało non stop przez 48 godzin. Jeśli przed deszczem tor był mokry i czekał na słoneczne dni, a w zamian dostał jeszcze druga dawkę deszczu, to kiedy miał wyschnąć? O wodzie gruntowej już nie wspomnę, a ona także musi gdzieś wyparować. Tylko kiedy i gdzie? Dzisiaj znów leje. Nie spodziewaj się cudów. Bądź mądrzejszy A nie głupszy. Walkowera nie można dać dwa razy za to samo. To tak jakby twoje dziecko obdarzyć twoim mózgiem- dwa razy kara.
Nie powielaj bzdur. Jeden walkower za tor niegotowy na Stal. Teraz był nowy mecz i znów tor niegotowy, tak samo walkower!
Tak na szybko:
– Zawiesili, bo Czewa nie miała toru „do jazdy”. Fakt, zgodnie z regulaminem, który Czewa już wcześniej złamała grzebiąc w taki sposób w torze (nie zgłosili dosypania glinki). Czyli za (podwójne) złamanie regulaminu zasądzony walkower został właściwie. I nie było to działanie „siły wyższej” (jak np. pożar w Gorzowie), tylko celowe (jak np. w Ostrowie – tam też przyznano walkowera).
– Pomiędzy poniedziałkiem a piątkiem jest więcej niż wspomniane przez Ciebie 48 godzin. A jak się spodziewasz dużego deszczu, a masz „wilgotny tor”, to się go przykrywa na czas opadów (wiem, koszty, ale glinka też za darmo nie była, a czasu na naprawę toru jest mało).
– I najważniejsze – wspominasz o wodach gruntowych i ich wysokim stanie po awarii wodociągu (jak Przedstawiciele Klubu w Częstochowie). O ile mnie pamięć nie myli, to na stadion w Częstochowie szło się pod górę (jest na wzniesieniu). To co? Te wody gruntowe płynęły pod górę? I co w taki razie z domkami przy stadionie i ich ogródkami czy piwnicami? Te domki są poniżej stadionu i nie zostały zalane wodami gruntowymi? Jakieś złośliwe te wody są.
Patrz obiektywnie na sytuację.
A jako miejscowy Kibic (sądząc po wypowiedzi) zacznij się bać, że zamiast „Medaliki”, będą na Was wołać „Glinkarze”.
Świącik i jego corka, wybitni fachowcy.
To jest jedna wielka parodia !!!!! Wszyscy na dobrych posadach mysla tylko o swoich kieszeniach a kibicow maja gleboko ……..:) Ja osobiscie w tym sezonie nie bylem na meczach i nie mam zamiaru sie pojawic , dla marynarek liczy sie kasa a my ich sponsorujemy przemyslcie wszycy po co im napychac kieszenie za te wszystkie przekrety !!!!
Redaktorze, sprawę trzeba drążyć do końca. Kto i dlaczego przywrócił licencje toru częstochowskiego który ponownie się zawiesza. Czy przed wydaniem powtórnej licencji przeprowadzano próby na torze. Bo ta częstochowska sprawa „śmierdzi” od dłuższego czasu.
I to są dobre pytania. Tylko czy koś się odważy?
Tutaj kłania się nauka przygotowania toru przez pana Świącika. U nas w Lublinie jest nie do pomyślenia, żeby prezes Kempa brał się za przygotowanie toru, bo od tego mamy najlepszego
fachowca w kraju trenera. Od lat przygotowywuje tor do walki i przede wszystkim bezpieczny. To po nim wręcz lata nasz największy as w talii trenera Matejek Zagarek. A co do Częstochowy to byli kombinatorami, są i będą, taka natura jak tych z breslau niemieckiego.
A co to za kombinowanie?,chłop wziął się za robotę na której się nie zna i tyle.
Nie awaria kanalizacji tylko wodociągu. Trzeba doczytać a potem pisać artykuły.
Żużel. Ciekawa akcja w Krośnie. Na stadionie rozdano specjalne czapeczki
Żużel. Kontuzje na pozycji U24 w Texom Stali. Kto będzie gotowy na mecz ligowy?
Żużel. Norbert Krakowiak: Drużyna stanęła na wysokości zadania. Znalazłem przyczynę swojej niedyspozycji
Żużel. Wróciła Ekstraliga U24. Dwie wygrane gospodarzy i dwie wygrane gości
Żużel. Torunianie wybierają się na trudny dla siebie teren. „Koziołki” ponownie wysoko wygrają? (SKŁADY)
Żużel. Srebro IMŚ, złoto IMP, czy złoto DMP. Dekada od kapitalnego sezonu Krzysztofa Kasprzaka