Jeden z liderów Arged Malesa TŻ Ostrovii, Nicolai Klindt nie może być zadowolony ze swoje wyniku w niedzielnym Turnieju o Łańcuch Herbowy, ale, jak sam przyznaje, w tych zawodach trochę testował sprzęt.
Klindt zdobył w niedzielnym turnieju 7 punktów i dało mu to „tylko” 10. miejsce w generalnej klasyfikacji. – Liczyłem na więcej – chciałem być w pierwszej trójce – mówi Duńczyk. Zawodnik przyznaje, że nie udało mu się osiągnąć celu z różnych powodów. – Jednym z nich była po prostu moja słaba jazda – mówi samokrytycznie. – Popełniłem też trochę błędów, a poza tym testowaliśmy trochę nowego sprzętu przed bardzo ważnymi meczami, które nas czekają – dodaje.
Już w niedzielę (8 września dop. aut.) Ostrovia podejmuje w pierwszym meczu finałowym zespół z Rybnika i postawa Klindta na pewno będzie bardzo ważna dla beniaminka Nice 1. Ligi Żużlowej.
ZOBACZ TAKŻE:
Żużel. Koniec telenoweli w Tarnowie? Płyną dobre wieści!
Żużel. Lublin mistrzem, Grudziądz spadkowiczem. Dziennikarze wytypowali klasyfikację końcową
Czarnecki o czarnym sporcie i siatkówce: Wczołgaliśmy się na Euro 2024! Początek nowej drużyny?
Żużel. Kuriozalna grafika KLŻ. Specjalista od social mediów poszukiwany
Żużel. Mimo ciężkiej choroby nie przestała kochać żużla. Jej chęć niesienia pomocy może być wzorem dla wielu
Żużel. Kacper Grzelak ma przed sobą ostatni rok w gronie juniorów. „Skupiam się na tu i teraz”