W poprzednim sezonie Robert Lambert objawił się światu jako jeden z najbardziej utalentowanych żużlowców młodego pokolenia. Brytyjczyk świetnie współpracował z Taiem Woffindenem w Speedway of Nations, co dało Wielkiej Brytanii srebrny medal w zawodach uznawanych za Drużynowe Mistrzostwa Świata. 21-latek został też indywidualnym mistrzem Wielkiej Brytanii i świetnie spisywał się w Nice 1. Lidze Żużlowej. Zawodnik Speed Car Motoru Lublin nie czuje się jednak nasycony i liczy, że kolejny sezon w jego wykonaniu będzie jeszcze lepszy.
2018 rok był dla Lamberta szczególny również dlatego, że miał on okazję zadebiutować w cyklu Grand Prix. Dzięki wspomnianej wygranej w zawodach o indywidualne mistrzostwo Wielkiej Brytanii żużlowiec z Norwich mógł wystąpić w Cardiff. Nie był to jednak udany debiut. Lambert zdobył tylko jeden punkt i mógł mówić o sporym pechu, bo w jego dorobku znalazły się także defekt i dwa wykluczenia.
– Miałem nadzieję, że w tych zawodach pójdzie mi znaczniej lepiej. Tego dnia wszystko poszło źle, ale z takich pomyłek można wyciągnąć wnioski i dzięki temu stawać się lepszym – podkreśla Lambert w wywiadzie ze speedwaygp.com.
Jest wysoce prawdopodobne, że w tym sezonie Lambert będzie wyjeżdżał na obiekty Grand Prix znacznie częściej. Brytyjczyk jest bowiem pierwszym rezerwowym cyklu i to do niego organizatorzy będą zwracali się najprędzej, jeśli któryś ze stałych uczestników nie będzie mógł wystartować.
– Podejdę do tej imprezy tak, jak do każdych zawodów. Będę miał wszystko gotowe. Mam nadzieję, że sobie z tym poradzę i osiągnę dobre wyniki. Zresztą jazda w Grand Prix to nie jest dla mnie coś zupełnie nowego – dodaje zawodnik Speed Car Motoru Lublin.
Czy rola pierwszego rezerwowego pozwala Lambertowi marzyć o zajęciu miejsca w czołowej ósemce klasyfikacji generalnej Grand Prix? W poprzednich sezonach zawodnicy, którzy byli rezerwowymi pierwszego wyboru, mieli okazję do wielu startów. Niels Kristian Iversen w 2018 roku wystąpił w pięciu zawodach z cyklu. Sezon wcześniej w aż dziewięciu rundach wziął udział Peter Kildemand, a w 2016 roku wszystkie rundy odjechał Fredrik Lindgren, który zastępował wtedy Jarosława Hampela.
– Oczywiście, jeśli dostanę szansę na udział w dużej liczbie rund, to spróbuje zakwalifikować się bezpośrednio do Grand Prix 2020. W tym roku mam jednak w planach jazdę w rundach kwalifikacyjnych. Chcę przez nie przejść. Będę ciężko pracował na awans, bo już w zeszłym roku byłem blisko – dodaje Brytyjczyk.
Zeszłoroczna Grand Prix Challenge w Landshut zaczęła się dla Lamberta bardzo źle. 21-latek rozpoczął turniej od zerówki, co zaważyło na tym, że mimo świetnej końcówki nie doścignął już Janusza Kołodzieja, Nielsa Kristiana Iversena i Antonio Lindbaecka. Żużlowiec liczy, że w osiągnięciu celu na 2018 rok pomoże mu znajomość toru w Gorican, na którym miał już okazję trenować.
– Z Gorican mam nieco doświadczenia. W zeszłym roku trenowałem tam z moim polskim klubem z Lublina. Okazja do treningu powinna być także w dniu zawodów i mam nadzieję, że dam wtedy radę zrobić to, co trzeba, by awansować do GP. Najpierw trzeba jednak do tego challenge’u awansować – kończy Lambert.
BARTOSZ RABENDA
Żużel. Janowski wskazał zespół, który zaskoczy w PGE Ekstralidze. Oni będą waleczni
Żużel. Jaki będzie efekt nowego systemu rozgrywek? „Zmiany cementują układ sił”
Żużel. Eryk Jóźwiak: Czas powalczyć w Gdańsku o coś więcej! Spokój Iversena, energia Kasprzaka
Żużel. Liga w Krakowie już w 2024 roku? Są dobre wieści!
Skoki narciarskie. Geiger z wygraną. Kryzys Polaków trwa
Żużel. Kolejny Duńczyk będzie zaskakiwał wywiadami po polsku? Taki ma cel!