Jan Kvech, fot. Falubaz Zielona Góra
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Jan Kvech, żużlowiec Falubazu Zielona Góra, w rozmowie z klubową telewizją opowiedział o treningach przed inauguracją sezonu, swoim sprzęcie oraz osobach, które będą mu pomagać w zmaganiach PGE Ekstraligi. Szósty zawodnik ubiegłorocznych indywidualnych mistrzostw świata juniorów odniósł się także do tematu kibiców i ich ograniczonej liczby na trybunach.

Jedna z największych nadziei żużla za naszą południową granicą wydaje się być optymistycznie nastawiona do inauguracji rozgrywek. – Teraz czuję się już dobrze, bo możemy normalnie jeździć na treningach. Co do toru, to jest on na wysokim poziomie i jazda po nim sprawia przyjemność. I ja, i nasz owal jesteśmy przygotowani do sezonu – uważa Jan Kvech.

Dziennikarze klubowej telewizji Falubazu zapytali także jednego z najbardziej utalentowanych żużlowców młodego pokolenia o sprzęt. – Wciąż próbujemy nowe silniki. Przy motorach pomaga mi na razie pracownik klubu, lecz czekam na otwarcie granic. Wtedy będzie mógł do mnie dołączyć czeski mechanik – dodaje zagraniczny junior.

Kvech odpowiedział również na pytanie o zamknięcie trybun. Żużlowiec nie kwestionuje ważnej roli fanów drużyny. – Myślę, że żużel bez kibiców będzie inny niż dotąd. Zawodnicy przy fanach jeżdżą na sto dwadzieścia procent swoich możliwości, dlatego powrót ludzi na trybuny podniesie jakość widowiska – podsumował czeski młodzieżowiec.