Bartosz Smektała i Dominik Kubera za radiowymi sterami u red. Michała Koniecznego (z lewej).
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Bartosz Smektała przygotowuje się do pierwszego sezonu w roli seniora. Jego dotychczasowy doparowy z wyścigów młodzieżowych – Dominik Kubera czuje na sobie odpowiedzialność za swój wynik i drugiego juniora Fogo Unii Leszno.

Wprawdzie do sezonu 2020 jeszcze sporo czasu, ale żużlowcy już pracują w pocie czoła. Drużynowi Mistrzowie Polski muszą być idealnie fizycznie przygotowani do kolejnych wyzwań.

– Przygotowania zaczęliśmy wcześniej. Nowy trener musi nas poznać, więc to dobra sytuacja. Bartek miał zabieg, więc dołączył ciut później – powiedział Dominik Kubera na antenie Radia ELKA.

– Byłem na wakacjach, ale już tęskniłem za sportem, warsztatem, domem i codziennością. Lekcje odrobiłem i wracam na właściwe tory – dodał „Smyk”.

Jak przyznał Kubera, na wakacje wybrał sprawdzony kierunek hiszpański. Bawił się bardzo dobrze w szerokim gronie, ale teraz myśli już o przyszłym sezonie, gdzie musi wspierać młodszego kolegę, którym zapewne będzie przede wszystkim Szymon Szlauderbach.

– Będę tęsknił za jazdą w parze z Bartkiem. Robimy się coraz starsi. Mnie został jeden rok i muszę się nacieszyć biegami młodzieżowymi. Ścigamy się od kilku lat, przyjaźnimy się. Teraz będzie nowy doparowy w biegach młodzieżowych. Muszę mu pomóc dobrze wejść w zawody – powiedział w Radiu ELKA. – Spróbowałbyś powiedzieć, że nie tęsknisz! – śmiał się Smektała.

„Smyk” chce z powodzeniem startować w PGE Ekstralidze, szwedzkiej Elitserien i lidze niemieckiej. Jasny cel postawił sobie za to w rozgrywkach SEC.

– Rozgrywki będą atrakcyjniejsze, bo złoty medal daje awans do GP. Jest o co walczyć. Ja na pewno chcę wygrać cały cykl – przekonywał Bartosz Smektała w Magazynie Żużlowym.

Jego przyjaciel z Unii Leszno bardzo mocno narzekał na kolizję terminów, która nie pozwoliła mu wystartować w tegorocznym SEC Challenge. 25 maja odbywały się również eliminacje IMŚJ. – Ktoś, kto układał kalendarz chyba się nie spodziewał, że junior awansuje – zastanawiał się Kubera. – W przyszłym roku moim celem jest awans do IME – mówił stanowczo.

Obaj zawodnicy zgodnie przyznali, że obecnie nie ma mowy o korzystaniu z silników jednego tunera. „Smyk” korzysta z silników Ryszarda Kowalskiego, Ashleya Hollowaya i Jacka Rempały, z kolei Dominik Kubera oprócz sprzętu Kowalskiego ma również jednostkę od Jarosława Krawczyka.

W przypadku aktualnego srebrnego medalisty IMŚJ przyczynkiem do dyskusji był jego status w drużynie Fogo Unii Leszno. Przejście do „seniorki” często bywa trudne, ale w tym przypadku wygląda na to, że nie ma powodów do obaw.

– Nie ma w tym sporcie gwarancji startów. Jest nią forma, którą się dysponuje. Ja chcę pokazać, że stać mnie na dobrą jazdę. Rozmawialiśmy, że nie chcę numeru 8. Dostałem jedynie gwarancję, że tak nie będzie – zdradził Smektała na antenie Radia ELKA.

Wychowankowie Unii Leszno zgodnie przyznali, że widzieliby w finale PGE Ekstraligi 2020 pojedynek „Byków” ze Speed Car Motorem Lublin. Ponadto wskazali, że silna powinna być ekipa forBET Włókniarza Częstochowa.

Obaj zawodnicy przygotowują się już do Świąt Bożego Narodzenia. W rodzinie Smektałów choinka już stoi, a Dominik Kubera dopiero będzie takową wybierał. Życzymy rzecz jasna wszystkiego najlepszego!