Tomasz Skrzypek (z lewej) i Michał Turyński.
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Wiele wskazuje na to, że nowym trenerem Fogo Unii Leszno d/s przygotowania kondycyjnego będzie… podopieczny zmarłego Tomasza Skrzypka. Sprawa jest wagi ciężkiej, bo chodzi o utytułowanego Michała Turyńskiego, mistrza świata prestiżowej organizacji WAKO PRO w kick-boxingu (kat. superciężka).

33-letni Michał Turyński to, przede wszystkim, uznana marka w świecie sportów walki. Pochodzi z Ciepłowodów na Dolnym Śląsku, a zaczynał od taekwon-do i karate. – Przebranżowiłem się jednak, a po przeprowadzce do Wrocławia polecono mi trenera Tomasza Skrzypka, u którego ćwiczę od 2009 roku – mówił nam w jednym z wywiadów. – Pierwsze występy zaliczyłem w tym samym roki na gali w Miliczu, gdzie Paulina Bieć walczyła o mistrzostwo świata. Pojawiło się mistrzostwo Polski w low-kicku, później wicemistrzostwo kraju w K-1, mistrzostwo Polski w muay thai, zwycięstwa na zawodach Pucharu Świata w Innsbrucku, w Szeged, wreszcie brąz mistrzostw Europy w Ankarze. Podczas gali Włodarczyk – Palacios zdobyłem też zawodowe mistrzostwo Polski – dodawał.

W marcu 2016 roku Turyński wybrał się ze Skrzypkiem do Sarejewa. Jak się okazało, po pas mistrza świata WAKO PRO, który miał ochotę zatrzymać w Bośni Dzevad Poturak, tamtejszy wojownik o statusie ikony. Po tym wielkim sukcesie Skrzypek wysłał nam żartobliwego esemesa: „Godz. 2 w nocy, jesteśmy w pokoju hotelowym, trzeźwi, żadnego afteru, sztucznych ogni i podnoszenia stołów zębami.”

Rok później Turyński sięgnął po brązowy medal The World Games 2017, a następnie kapitalnie zadebiutował w największej organizacji na świecie w zawodowym kick-boxingu. W Chicago wygrał jako pierwszy Polak walczący w Glory pod narodową flagą, pokonując na punkty Rumuna Catalina Morosanu.

Trzeba też wiedzieć, że Turyński jest strażakiem ochotnikiem w rodzinnych Ciepłowodach, często biorąc udział w zawodach, np. o mistrzostwo powiatu ząbkowickiego (sztafeta 7×50 metrów z przeszkodami). I że, w ramach przygotowań, nie lubi biegać, preferuje inne zajęcia. – Gdyby Pan Bóg chciał, żeby ludzie biegali, to by nas wyposażył w kopyta – dworował sobie raz. Swego czasu ludzie nas przekonywali, że nie wypił też w życiu piwa. – Dokładniej rzecz biorąc, wypiłem jedno. W 2005 roku pojechałem do Niemiec na Puchar Świata, wtedy jeszcze w taekwon-do. No i założyłem się z kolegą, stanęło na tym, że jeśli zwyciężę, to napijemy się piwa. Zwyciężyłem. Kolega prowadził bar u nas, w Ciepłowodach, przechyliłem tego browara – wyjaśniał.

Turyński miał już kontakt ze światem speedwaya, bo bywał na zajęciach, a także na obozach z żużlowcami. Choćby wtedy, gdy Skrzypek zaliczał trenerski epizod z Włókniarzem Częstochowa. Ma sporą wiedzę i jest postacią komunikatywną. Teraz to on będzie hodowcą Byków. A w trzeciej dekadzie lutego leszczynianie tradycyjnie wybiorą się na zgrupowanie do katalońskiego Lloret de Mar.

WOJCIECH KOERBER