Żużel. Krystian Pieszczek: Nie można mi zarzucić braku inwestycji. Na sprzęt wydałem 300 tysięcy złotych

Krystian Pieszczek. Foto: KŻ Orzeł Łódź
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Po minionym nieudanym sezonie Krystian Pieszczek podjął trudną decyzję. Zawodnik opuścił swój macierzysty klub z Gdańska i przeniósł się do ROW-u Rybnik. – Chcę być lepszy i uznałem, że taka zmiana mi pomoże. Zrobiłem rachunek sumienia, wiem co muszę poprawić – ocenił indywidualny wicemistrz świata juniorów z 2016 roku.

 

Przed sezonem Zdunek Wybrzeże Gdańsk było wymieniane w gronie faworytów do awansu. Podopieczni menedżera Eryka Jóźwiaka wprawdzie awansowali do fazy play-off, jednak w niej musieli uznać wyższość Cellfast Wilków Krosno. Plany związane z powrotem do PGE Ekstraligi trzeba było odłożyć w czasie.

– Gdy słyszę, że pan Zdunek czy ktokolwiek inny w tym klubie nie chciał awansować, mogę skwitować to tylko w jeden sposób – to jedna wielka brednia. Chcieliśmy awansować do play-off, a kiedy to się udało, powiedzieliśmy sobie jasno, że jedziemy o finał i awans do PGE Ekstraligi. Mieliśmy zapewnienie, że klub będzie na taki sukces gotowy. Często wraca też teoria, że jakiś zawodnik nie chciał awansować, bo straciłby miejsce w składzie. To taka sama bzdura. Przecież jeśli ktoś się przyłoży do awansu, to nawet jeśli nie będzie dla niego miejsca w najwyższej klasie, nie będzie miał problemów ze znalezieniem nowego pracodawcy. Jeśli chodzi o pana Zdunka, nasze relacje są na bardzo dobrym poziomie – powiedział Krystian Pieszczek w rozmowie z portalem trojmiasto.pl.

W minionym sezonie wychowanek gdańskiego Wybrzeża prezentował się bardzo przeciętnie. Pieszczek rozgrywki eWinner 1. Ligi zakończył ze średnią 1,636 pkt/bieg. Fani zastanawiali się, w czym tkwi problem słabszej formy zawodnika. Z pewnością powodem nie okazał się brak inwestycji w sprzęt.

– Na sprzęt wydałem w minionym sezonie 300 tys. zł. Podkreślę, że chodzi o sam sprzęt, nie liczę wydatków na podróże. Każdy, kto ściga się w eWinner 1 Lidze Żużlowej, wie, że to są ogromne pieniądze i przekraczają kwoty za podpis. Nie można mi zarzucić braku inwestycji – dodał Pieszczek.