Fot. Speedway Motor Lublin
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W inauguracyjnym spotkaniu czwartej kolejki PGE Ekstraligi Motor Lublin zdeklasował na własnym torze beniaminka PGG ROW Rybnik 59:31. Gospodarze dominowali przez całe spotkanie, a rybnicki zespół nie miał żadnych argumentów.

Przed spotkaniem kibice drżeli, spoglądając w niebo nad stadionem w Lublinie. Mimo piątkowych opadów deszczu, które zmieniły nieco nawierzchnię, tor udało się dobrze przygotować.

Rybniczanie przystąpili do piątkowego spotkania z jedną zmianą w porównaniu do poprzedniego, wygranego spotkania z gorzowską drużyną. Trener Lech Kędziora powołał na pojedynek w Lublinie Adriana Miedzińskiego, który zastąpił w składzie Mateusza Szczepaniaka.

– Zwycięstwo w poprzednim meczu uskrzydliło nas i mam nadzieję, że pojedziemy na trudnym terenie w Lublinie na dobrym poziomie, a kibice zobaczą fajne widowisko. Na ostatnim treningu w Rybniku zdecydowanie lepiej wypadł Miedziński i dlatego dzisiaj pojedzie właśnie on – powiedział w wywiadzie dla Eleven Sports trener PGG ROW-u, Lech Kędziora.

Wychowanek toruńskiego Apatora pechowo rozpoczął piątkowe spotkanie. W swoim inauguracyjnym wyścigu popularny Miedziak został zamknięty w pierwszym łuku, stracił panowanie nad motocyklem i zaliczył niegroźny upadek. Sędzia Michał Sasień nie miał wątpliwości i wykluczył zawodnika gości. W kolejnych wyścigach Miedziński zbierał punkty, jednak niczym szczególnie nie wyróżniał się na tle swoich klubowych kolegów.

W zespole Motoru Lublin do składu wrócił Jakub Jamróg, który wskoczył w miejsce słabo spisującego się w meczu w Lesznie Pawła Miesiąca. I wydaje się, że to była dobra decyzja, ponieważ 29-latek dołożył swoją cegiełkę do sukcesu gospodarzy.

W siódmym biegu doszło do niebezpiecznej sytuacji z udziałem Kacpra Woryny. W wejściu w pierwszy łuk było bardzo ciasno i kapitan zespołu gości został wzięty w kleszcze. Rybniczanin po kontakcie z motocyklem Jakuba Jamroga przewrócił się i wpadł pod dmuchaną bandę. Na szczęście zawodnik wstał o własnych siłach, a kibice Motoru głośnym dopingiem i oklaskami nagrodzili walecznego zawodnika gości.

Grigorij Łaguta. Fot. Przemysław Gąbka / PGE Ekstraliga.

Gospodarze dominowali i dyktowali warunki na torze przez całe spotkanie. Warto tylko dodać, że goście zaliczyli tylko dwie „trójki” i ledwie dobili do bariery trzydziestu punktów.

– Myślę, że tor jest dobrze przygotowany pomimo opadów deszczu. Jedzie nam się bardzo dobrze i pewnie wygrywamy. Współpraca z Matejem Zagarem dobrze funkcjonuje i z tego należy się cieszyć – mówił w wywiadzie na antenie Eleven Sports, Jarosław Hampel.

W ekipie Motoru Lublin warto pochwalić wszystkich zawodników. Płatny komplet zdobył Grigorij Łaguta, który odstąpił jeden wyścig Oskarowi Boberowi. Świetnie zaprezentowali się również Mikkel Michelsen czy Matej Zagar.

W rybnickim zespole można wyróżnić tylko Roberta Lamberta, dla którego był to powrót do Lublina, gdzie startował jeszcze w poprzednim sezonie. Brytyjczyk uzbierał 14 punktów i jako jedyny nawiązywał wyrównaną walkę z gospodarzami, zapisując przy swoim nazwisku jedyne „trójki” wśród bezsilnych Rekinów. W polu ogrywał Zagara i Jamroga, którym odebrał biegowe zwycięstwa.

Motor Lublin – PGG ROW Rybnik 59:31

Motor: Grigorij Łaguta 11+1 (3,3,3,-,2*), Jakub Jamróg 7+1 (3,2*,0,2), Jarosław Hampel 8+1 (0,3,2*,3,0), Matej Zagar 12+2 (2*,2*,3,2,3), Mikkel Michelsen 13+1 (3,3,3,1*,3), Wiktor Lampart 4+1 (2*,1,1), Wiktor Trofimow 4 (3,0,1), Oskar Bober 0 (0).

PGG ROW: Vaclav Milik 6+3 (1*,1*,2,1,1*,0), Adrian Miedziński 5+1 (w,2,1*,2,-), Andrzej Lebiediew ZZ, Siergiej Łogaczow 2 (2,0,0,-,-), Kacper Woryna 3 (1,1,1,0,-), Kamil Nowacki 0 (0,0,0), Mateusz Tudzież 1 (1,0,0), Robert Lambert 14 (2,1,2,3,3,2,1).

Bieg po biegu:
1. Łaguta, Lambert, Milik, Hampel 3:3
2. Trofimow, Lampart, Tudzież, Nowacki 5:1 (8:4)
3. Michelsen, Zagar, Woryna, Miedziński (w/u) 5:1 (13:5)
4. Jamróg, Łogaczow, Lampart, Nowacki 4:2 (17:7)
5. Hampel, Zagar, Lambert, Łogaczow 5:1 (22:8)
6. Michelsen, Miedziński, Milik, Trofimow 3:3 (25:11)
7. Łaguta, Jamróg, Woryna, Tudzież 5:1 (30:12)
8. Michelsen, Lambert, Lampart, Łogaczow 4:2 (34:14)
9. Łaguta, Milik, Miedziński, Jamróg 3:3 (37:17)
10. Zagar, Hampel, Woryna, Nowacki 5:1 (42:18)
11. Lambert, Zagar, Milik, Bober 2:4 (44:22)
12. Hampel, Miedziński, Trofimow, Tudzież 4:2 (48:24)
13. Lambert, Jamróg, Michelsen, Woryna 3:3 (51:27)
14. Zagar, Lambert, Milik, Hampel 3:3 (54:30)
15. Michelsen, Łaguta, Lambert, Milik 5:1 (59:31)

Sędziował: Michał Sasień
Widzów: ok. 2400

DOMINIK NICZKE

7 komentarzy on Koziołki bezlitosne dla Rekinów. Atakował tylko Lambert (relacja)
    LUKROW
    3 Jul 2020
     11:10pm

    Woryna 3 mecz zjeb… !!! czas na przerwę i trening !! Vacek , Miedziak co muszą jadą , Logachev nie te motory,, juniorzy objeżdżają się , Lambo nie jeden klub pluje sobie w brodę …. ehhhhhh za rok będziemy oglądać ciekawe pojedynki w 1 lidze niestety jesteśmy SŁABI jak sik pająka

    Kuluarom i wrocławskim kombinatorom śmierć
    4 Jul 2020
     9:39am

    Po co ta drużyna jest w Ekstralidze? Chcą się tak samo skompromitować jak kilka lat temu gdy zlecieli z hukiem nie nawiązując żadnej walki przez cały sezon? Mrozek nie nadajesz się do tego. Wycofaj drużynę albo odejdź i pozwól o sobie zapomnieć.

Skomentuj

7 komentarzy on Koziołki bezlitosne dla Rekinów. Atakował tylko Lambert (relacja)
    LUKROW
    3 Jul 2020
     11:10pm

    Woryna 3 mecz zjeb… !!! czas na przerwę i trening !! Vacek , Miedziak co muszą jadą , Logachev nie te motory,, juniorzy objeżdżają się , Lambo nie jeden klub pluje sobie w brodę …. ehhhhhh za rok będziemy oglądać ciekawe pojedynki w 1 lidze niestety jesteśmy SŁABI jak sik pająka

    Kuluarom i wrocławskim kombinatorom śmierć
    4 Jul 2020
     9:39am

    Po co ta drużyna jest w Ekstralidze? Chcą się tak samo skompromitować jak kilka lat temu gdy zlecieli z hukiem nie nawiązując żadnej walki przez cały sezon? Mrozek nie nadajesz się do tego. Wycofaj drużynę albo odejdź i pozwól o sobie zapomnieć.

Skomentuj