Po emocjach i dwóch dogrywkach w czwartek następny dzień zapowiadał się jeszcze ciekawiej. W końcu miały się w obu meczach zmierzyć drużyny na podobnym poziomie, przynajmniej teoretycznie. Jak było ostatecznie? Zapraszam na relację z drugiego dnia rozgrywek!
Twarde Pierniki Toruń 78-84 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski
Wydawać by się mogło, że Stal to obecnie najmocniejsza drużyna w kraju. Po dołączeniu Jakuba Garbacza, czyli reprezentanta Polski rotacja Stalówki na obwodzie jest bardzo szeroka i daje Igorowi Miliciciowi wiele możliwości. Na to receptę chcieli znaleźć Torunianie.
Ostrowianie rozpoczęli spotkanie serią 9-0. Cios wyprowadzony od początku nie zraził jednak Torunian. Pierwsze punkty dla tej drużyny zdobył James Eads III, chwilę później za 3 trafił Bartosz Diduszko i ta strata nie wyglądała już tak źle. Kolejne punkty zdobył Daniel Amigo, lecz chwilę później Stal wyprowadziła 2 ciosy zza łuku – egzekutorami Garbacz i Kobi Simmons. Ostatnie punkty w kwarcie również padły łupem Simmonsa, który ustalił wynik na 9-21.
Zresztą od początku następnej części Ostrowianie zdobyli kolejne 4 punkty, a ich przewaga sięgnęła aż 16 punktów! Ale wtedy Twarde Pierniki zaliczyły lepszy fragment. Za trzy trafił Jahenns Manigat, wsadem popisał się aktywny Eads i mimo kolejnych punktów Simmonsa Torunianie zaczęli pomału wracać do meczu. Dwukrotnie trafił Aaron Cel, kolejny raz zapunktował Manigat i po chwili na tablicy było 23-28. Przewaga Ostrowian oscylowała w tych granicach do ostatniej minuty drugiej kwarty, kiedy to za 3 trafił James Florence. Wynik na koniec 2 kwarty to 32-42.
Po przerwie mały run punktowy zaliczyła Stalówka, odskakując ponownie na 16 punktów przewagi. Pierniki odpowiedziały wsadem i lay-upem Amigo, a także trójką Diduszki. Jednak na wiele więcej ich nie było stać, gdyż zespół z Ostrowa całkiem dobrze trafiał zza łuku. W ostatniej minucie akcję 2+1 zaliczył bardzo dobry tego dnia Koby Simmons, a ostatnie punkty padły łupem rozgrywającego Torunian, Roko Rogicia, który rzutami wolnymi ustalił wynik na 52-63 na 10 minut do końca spotkania.
Od początku ostatnich 10 minut Pierniki rzuciły się do odrabiania strat. Mimo kolejnych punktów Simmonsa, za 2 trafił Michał Kołodziej, chwilkę później lay-up wykończył Rogić. Zawodnicy Stalówki nie zamierzali jednak łatwo się poddać, odpowiadając punktami na praktycznie każde trafienie rywali. Po kolejnej trójce Garbacza i efektownym wsadzie Michaela Younga przewaga mistrzów Polski wynosiła 12 punktów. Na minutę do końca znów zrobiło się ciekawie. Spod kosza trafił Kołodziej, za 3 poprawił Manigat i na 24 sekundy do końca Torunianie tracili tylko 4 punkty. Sytuację uspokoił jednak Trey Drechsel, trafiając 2 razy z linii osobistych. Ostatecznie Stal pokonuje Twarde Pierniki 78-84.
Twarde Pierniki:
Kołodziej 6, Cel 13, Samsonowicz 5, Manigat 10, Eads III 5, Diduszko 18, Rogić 4, Amigo 17, Sowiński 0
Stal:
Florence 6, Palmer Jr. 9, Drechsel 10, Simmons 18, Andersson 5, Young 9, Mokros 0, Wojciechowski 2, Garbacz 16, Kulig 9
Warto dodać, że Ostrowianie zdobywali w każdej kwarcie równo po 21 punktów. Specjalnie czy nie, wygląda co najmniej ciekawie!
Grupa Sierleccy Czarni Słupsk 77-88 WKS Śląsk Wrocław
To spotkanie zapowiadało się jako najciekawsze w ćwierćfinałach Pucharu Polski. Niekwestionowana rewelacja rozgrywek, jaką jest zespół Czarnych Słupsk (beniaminek!) mierzył się ze Śląskiem Wrocław, który od czasu zmiany trenera (za Petara Mijovicia przyszedł Andrej Urlep) i rozgrywającego (Strahiję Jovanovicia zastąpił Travis Trice) gra bardzo dobrze.
Lepiej w mecz weszli jednak Czarni, którzy po 4 punktach Mikołaja Witlińskiego i trójce Marcusa Lewisa zdobyli prowadzenie 7-4. Wtedy uaktywnił się Travis Trice, który sam zdobył szybko 7 punktów. Czarni odpowiedzieli tylko trafieniem Witlińskiego spod kosza, a więc na prowadzeniu była drużyna z Wrocławia. Po trójce trafili Beau Beech III (Czarni) i Kody Justice (Śląsk), ale kolejny raz trafił Trice i drużyna Urlepa zaczęła odjeżdżać. Czarni utrzymywali się na stracie 5-7 punktów, i to właśnie ich łupem padły ostatnie punkty w pierwszej kwarcie. Bartosz Jankowski rzutem za 2 doprowadził do wyniku 23-28.
Obraz gry nie zmienił się przez 7 minut drugiej kwarty. Na punkty jednej drużyny zaraz odpowiadała druga. Na wyróżnienie w tym okresie zasłużyli podkoszowi Śląska – Szymon Tomczak i Aleksander Dziewa – którzy raz za razem kończyli drużynowe akcje. Od stanu 33-39 Czarni zanotowali krótką serię 6-0, co pozwoliło im doprowadzić do remisu. Znów na ten stan rzeczy nie mógł pozwolić Trice. W pojedynkę w ostatniej minucie pierwszej połowy zdobył 8 punktów, czym ustalił wynik na 42-46. Miało być ciekawie i bez wątpienia było!
Po przerwie uaktywnił się rozgrywający Czarnych, Marek Klassen, który w pierwszych minutach zdobył szybko 5 punktów. Co z tego, skoro Trice był tego wieczoru nie do zatrzymania. Wymuszał faule, wjeżdżał pod kosz, trafiał zza łuku. Na to trener Mantas Cesnauskis i jego drużyna nie mogli znaleźć recepty. Honor swojej drużyny ratował Billy Garrett, który zdobył w minutę 7 punktów, zmniejszając straty do 4 punktów (54-58). Na to nie mógł pozwolić Urlep. Po jego timeoucie Śląsk znów zaczął odjeżdżać, a za sprawą kogo? Można się domyślić. W tym okresie dwukrotnie za 3 trafił Jakub Karolak, a przewaga Wrocławian znów sięgnęła 12 punktów. Do końca trzeciej części Czarni zdążyli jeszcze zdobyć 5 punktów. (62-69)
Po starcie ostatniej części, pod nieobecność Trice’a na parkiecie Słupszczanie doprowadzili do remisu po 69. Na parkiet znów wszedł rozgrywający, który do spółki z Keremem Kanterem zdobył 8 punktów. Po tym ciosie drużyna z Pomorza nie była już w stanie się podnieść. Drużyna Urlepa tylko powiększała przewagę, a ostateczny wynik spotkania to 77-88.
Czarni:
Lewis 14, Jankowski 7, Beech 5, Klassen 15, Musiał 2, Witliński 12, Słupiński 2, Young 6, Garrett 14
Śląsk:
Trice II 28, Karolak 9, Kanter 12, Justice 9,D. Trice 0, Dziewa 12, Gabiński 0, Tomczak 10, Meiers 4, Ramljak 4
Już jutro półfinały! Gospodarze, czyli Start Lublin zmierzą się z Kingiem Szczecin, a Stal Ostrów Wlkp. podejmie Śląska Wrocław. Odbędą się także konkursy wsadów i rzutów za 3 punkty. Na nudę nie możemy narzekać!
Żużel. Wojdyło kierował się dwiema sprawami. „Postawiłem na płynność finansową. Orzeł jest wypłacalny”
Żużel. Piękny gest Macieja Janowskiego. Lider Sparty odwiedził chore dzieci
Żużel. Szczere wyznanie juniora Włókniarza. Oficjalnie zakończył karierę!
Żużel. Rozpoczynamy „Żużlową Paczkę 2024”. Wylicytujcie plastrony, możliwość udziału w treningach żużlowych i wiele więcej!
Żużel. Mikołaje na motorach w Gdańsku! Wśród nich młody zawodnik Wybrzeża
Żużel. Vaculik mówi o sytuacji Stali. Chce dalej jeździć w Gorzowie!