Magic (z prawej) nie pojedzie w sobotnim Grand Prix. Obok Vaclav Milik. Fot. Jędrzej Zawierucha
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Pechowo zakończył się dla Macieja Janowskiego dziesiąty bieg spotkania MRGARDEN GKM-u Grudziądz z Betard Spartą Wrocław. Kapitan wrocławian ostro zaatakował Krzysztofa Buczkowskiego i upadając uszkodził obojczyk. Uraz jest na tyle poważny, że jutro w Landshut popularnego „Magica” zastąpi Patryk Dudek.

Przed dziesiątym biegiem piątkowego spotkania, dla Janowskiego wszystko układało się idealnie. Kapitan Betard Sparty miał na swoim koncie dwie „trójki”, był najszybszym zawodnikiem w drużynie i ambitnie odrabiał straty do MRGARDEN GKM-u Grudziądz.

Potem przyszedł jednak feralny atak na Krzysztofa Buczkowskiego. Janowski chcąc przedostać się na pierwsze miejsce agresywnie podszedł pod „Buczka” i chwilę później obaj zawodnicy uderzyli o tor. Mimo tego, że kolizja wyglądała zdecydowanie gorzej z perspektywy zawodnika gospodarzy, to Janowski ucierpiał w starciu bardziej i był niezdolny do dalszej jazdy.

Wrocławianin szybko został przewieziony do szpitala, w którym czeka na pierwsze wyniki badań. Wiadomo już jednak, że uraz jest na tyle poważny, iż Janowski nie będzie mógł wystąpić w jutrzejszym półfinale Speedway of Nations w Landshut. Popularnego „Magica” zastąpi w tych zawodach Patryk Dudek, który ma teraz niewiele czasu na spakowanie i przygotowanie się do sobotnich zawodów.

BARTOSZ RABENDA