FOT. JĘDRZEJ ZAWIERUCHA
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Tak jak sugerowaliśmy, Komitet Wyłączeń dla Celów Terapeutycznych odrzucił wniosek Maksyma Drabika i jego pełnomocnika o przyznanie z mocą wsteczną pozwolenia na przyjęcie kroplówki.

– Ja nie mogę powiedzieć, jaka jest decyzja Komitetu TUE. Zawodnik zwrócił się do nas z prośbą, by tej wiadomości nie upubliczniać. Chodzi o dane wrażliwe dotyczące stanu sportowca, dlatego szanujemy to. Należałoby wobec tego pytać samego zawodnika – mówi nam Michał Rynkowski, szef Polskiej Agencji Antydopingowej. My wiemy, że Komitet TUE odrzucił wniosek złożony przez pełnomocnika, Łukasza Klimczyka.

Sprawdziły się słowa Michała Rynkowskiego, że przyznanie TUE po tak długim czasie jest raczej mało prawdopodobne. Co dalej? Teoretycznie istnieje możliwość odwołania.

Gdyby Komitet TUE przychylił się do wniosku zawodnika, wówczas można by uznać, że sytuacja Maksyma Drabika uległa znacznej poprawie. A tym samym i Betard Sparty. Bo skoro ciało złożone z fachowców uznałoby, że istniały podstawy, by w celu ratowania zdrowia zawodnika złamać przepisy antydopingowe, wówczas Polska Agencja Antydopingowa nie miałaby podstaw, by surowo karać zawodnika. Stało się jednak inaczej.

Dla jasności. Komitet TUE odrzucił wniosek mec. Klimczyka, ale na wyrok trzeba będzie jeszcze poczekać. Karę wymierzy bowiem Panel Dyscyplinarny POLADA. Kiedy? Najpewniej w marcu. Trudno liczyć, że ewentualna kara zacznie biec od września zeszłego roku, od przełomowej kontroli przy okazji finału DMP, bo zawodnik nie został przecież tymczasowo zawieszony.