Janusz Kołodziej. Foto: FB Unia Leszno
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Janusz Kołodziej, mimo zwycięstwa Fogo Unii Leszno z MrGarden GKM-em Grudziądz, nie zaliczy niedzielnego meczu do udanych. Indywidualny mistrz Polski zdobył w tym spotkaniu zaledwie dwa punkty z bonusem i został zmieniony po swoim trzecim wyścigu. Jak się okazało, przyczyną gorszej postawy 36-latka było zbytnie skupienie się na startach na torze przy Hallera 4.

Sam początek niedzielnego spotkania mógł zapowiadać, że Kołodziej znów będzie bardzo mocnym punktem ekipy Piotra Barona. W trzecim wyścigu tarnowianin szybko wysforował się na pierwsze miejsce. Na kolejnych okrążeniach dość łatwo poradzili sobie z nim jednak bracia Pawliccy i Artiom Łaguta.

– Patrząc na mój pierwszy bieg, to skupiłem się na tym starcie, bo on różni się od trasy. Widać było, że start był dobry, ale na trasie mój motor totalnie się nie rozpędzał – tłumaczył Kołodziej na antenie nsport+.

W następnych wyścigach zawodnik Byków starał się nawiązywać walkę z rywalami, ale na niewiele się to zdawało. Ostatecznie 36-latkowi udało się pokonać jedynie Marcina Turowskiego i Krzysztofa Buczkowskiego. – Dopiero w kolejnych biegach zacząłem to zmieniać. Start się zepsuł, trasa była troszeczkę lepsza, ale nie szło mi najlepiej. Na szczęście koledzy ciągnęli wynik do przodu – skomentował.

Warto zaznaczyć, że w ostatnich dwóch latach Kołodziej spisywał się w Grudziądzu bardzo dobrze. W sezonie 2018 zdobył przy Hallera 11 punktów i 2 bonusy. W poprzednich rozgrywkach zanotował 9 oczek i bonus. Czy zatem zmiany na obiekcie Gołębi (skrócenie toru poprzez przesunięcie krawężnika do wewnątrz) miały wpływ na jego gorszą postawę – Raczej to nie ma większego znaczenia. To raczej nie był mój dzień – wyjaśnił żużlowiec mistrzów Polski.

BARTOSZ RABENDA