Janusz Kołodziej zajął czwarte miejsce w 2019 BETARD WROCŁAW FIM SPEEDWAY GRAND PRIX POLSKI. FOT. JANUSZ KOŁODZIEJ RACING
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Janusz Kołodziej pokazał się z bardzo dobrej strony w sobotnim turnieju Grand Prix we Wrocławiu. Zawodnik Fogo Unii Leszno kapitalnie spisywał się w rundzie zasadniczej i do finału zajmował naprzemiennie pierwsze i drugie miejsca. Ostatni wyścig nie potoczył się jednak najlepiej dla 35-latka. Kołodziej przyjechał do mety za Bartoszem Zmarzlikiem, Martinem Vaculikiem i Leonem Madsenem.

Bardzo dobre zawody w Twoim wykonaniu, byłeś blisko powtórzenia sukcesu z Pragi. Co poszło nie tak, jak powinno w wyścigu finałowym?

Nie zająłem pierwszego miejsca (uśmiech). Byłem ogólnie dość wolny w tym wyścigu finałowym. Pogubiłem się akurat na najważniejszy bieg. Zrobiłem kilka błędów w tym ostatnim biegu i tak to się potoczyło. Wygrał Bartek i bardzo mu tego zwycięstwa gratuluję.

Wybór pola B w finale uważasz za dobrą decyzję?

Nie wiedziałem do końca jakie pole startowe mam wybrać na ten ostatni wyścig. W ostatnich biegach rundy zasadniczej startowałem z drugiego pola i jak miałem do wyboru drugie i trzecie, to o drugim zwyczajnie miałem więcej informacji. Z trzeciego jechałem na początku turnieju i trudno było mi ocenić, co na nim jest. To ja byłem wolny w tym finale. Leon Madsen gorzej w nim wystartował, ale mnie wyprzedził. Mnie niestety przypadło miejsce najgorsze dla sportowca.

Niektórzy zawodnicy jechali coraz lepiej z biegu na bieg. Ty z kolei od początku trafiłeś z ustawieniami. Jaka była Twoja recepta na ten tor?

O receptę trzeba by było spytać lekarza (śmiech). Miałem dzisiaj bardzo dobrze dopasowany sprzęt i rewelacyjnie mi się tutaj ścigało. Gdybym jeszcze w ostatnim biegu zachował dyspozycję z całego turnieju, to byłoby super. Zauważyłem nawet przed chwilą, że przez cały turniej robiłem na zmianę dwójki i trójki. Gdyby była ta trójka na końcu, to byłoby wyśmienicie. To mi nie wyszło, ale z rundy zasadniczej jestem bardzo zadowolony.

Podzielasz opinię Bartosza Zmarzlika, że to było najlepsze Grand Prix w tym sezonie?

Tak, chyba trudno tu się nie zgodzić. Mieliśmy dzisiaj we Wrocławiu rewelacyjne ściganie i myślę, że kibicom ten turniej podobał się tak bardzo jak zawodnikom. O to chyba chodzi w tym całym żużlu żeby coś się działo, a nie start i jazda jeden za drugim.

Rozmawiałeś już z Maciejem Janowskim o tym świetnym pojedynku półfinałowym?

Jeszcze nie było na to czasu. Ja miałem finał, a teraz każdy jedzie w swoim kierunku. Zarówno Maciek, jak i ja mamy mecze ligowe. Pakujemy się, przygotowujemy sprzęt na kolejne zawody i wypoczywamy. Na pewno jednak usiądziemy sobie na spokojnie i porozmawiamy o tym wyścigu.

Jak na razie masz bezpieczną pozycję w klasyfikacji generalnej. Zerkasz na tabelę czy jeszcze na to za wcześnie?

Cieszę się z tego, że uzbierałem dzisiaj trochę punktów. To pozwoli mi podnieść się w tej klasyfikacji. Mam nadzieję, że w kolejnych rundach też te ważne punkty będę zyskiwał. Fajnie byłoby zostać w cyklu Grand Prix.

Rozmawiał BARTOSZ RABENDA